16 czerwca 2019

JAK MNIE LUKE ZALATWIL

     Wczorajsza sobota w duzej czesci uciekla mi z kalendarza bo chorowalo mi sie czyli plan dnia nie poszedl jak nalezy, moze jego 50 % zostalo nie wykonane.
Choroba dziwna bo :
ani krwi, 
ani temperatury, 
ani otwartej czy zamkinietej rany,
zlamanej kosci,
pokrzywki.

Zaczelo sie w piatek pod wieczor tyle ze nie mialam pojecia co mnie czeka z przyjemnej wizyty -
odwiedzil mnie Luke, 3 letni sasiad, bo pileczka przerzucila mu sie przez plot na moj ogrod a pech chcial ze przebywalam w srodku i nie mogl krzyknac i poprosic o odrzucenie jak sie czasem zdarza. Wiec nie mogac bez niej wytrzymac bo to jego ulubiona , przyszedl z babcia by odebrac. 
My sie dobrze znamy nie tylko z powodu sasiedztwa lecz takze z tego ze gdy Luke byl mlody (bo teraz nie tylko ma 3 lata ale ma mlodszego, 6 mies brata wiec juz jest "duzy" ), gdy mamie skonczylo sie macierzynskie i musiala wrocic do pracy a nie chciala Luka dawac do przedszkola zanim zacznie chodzic co daloby mu troche samodzielnosci , pomiedzy szafowaniem opieka nad nim pomiedzy soba i mezem (oboje sa fizykoterapistami, z mozliwoscia dosc luznych godzin pracy), to w godzinach kiedy nie mogli podrzucali Luka niepracujacej sasiadce, Serpentynie. 
Ale to bylo troche temu i Luke nie pamieta tego, zna mnie bardziej jako sasiadke.

Moje miasto widziane przez drona. Pokazuje by sie pochwalic jego zielonoscia. 

 Przyszli po pileczke, pogadalismy, a Luke przyniosl mi kilka ciasteczek, takich z owsianki, upieczonych przez mame. Pogadalismy, zjedli po ciasteczku, pileczke Luke zabral, przy okazji pokazalam mu moje dwa krzaczki doniczkowych pomidorow czym byl zachwycony i poszli a Serpentyna zjadla drugie ciasteczko. 

     Wczoraj obudzilam sie nie tylko ze strasznym, ale to strasznym bolem glowy, takim co nawet nie ma konkretnego bolacego miejsca tylko boli caly mozg i czaszka tez, to niezmiernie slaba, wyczerpana, z zawrotami glowy, lecaca z nog , jakby mnie ktos pchnal jednym palcem to przewrocilby.
 Nic ino objawy skutkow zezarcia orzecha ! 
A skoro nie jadlam w niczym bo przeciez wiem i unikam to jedyna mozliwosc ze byly w tych ciasteczkach od Luka, chociaz jedzac nie czulam. 
Tu musze napomknac ze nietolerancji SULFA bo tak sie tu nazywa, nabylam moze 5 lat temu gdy lekarz leczyl mi rzekoma infekcje antybiotykami z duza zawartoscia siarki. Po dlugim dawkowaniu jedngo razu dostalam ataku/szoku a na emergency room wykryto ze spowodowane siarka. 
Teraz musze unikac lekarstw zawierajacych ja a takze potraw zawierajacych siarczany, w tym orzechy i groch, orzechy bedac najgorszymi a tak je lubialam jesc - chlip, chlip.
     Od razu wiedzialam co mi dolega bo znam objawy, jedynie nie rozumialam bolu glowy a on moze byl gorszy niz te inne dolegliwisci, po prostu taki morderczy. Calosc rozlozyla mnie na lopatki, nawet do kapieli powleklam sie na sile, wlosy co prawda umylam ale nie ufarbowalam co mialam w planie, a pozniej cokolwiek robilam to w transie i z przymusem. 
A plan dnia mialam obfity, gospodarczo - kosmetyczny. Plus wyskok do biblioteki, bardzo wazne bo bez ksiazek bylabym bidna i zanudzona. 
     Pracowalam wiec nad czescia gospodarcza bo taka jestem ze nawet chorowac bym nie mogla gdybym nie zrobila tego czy owego w domu, ale gdy skonczylam i bylaby kolej na osobista pielegnacje czyli pedicure, poddalam sie, bylam zbyt zmeczona, zaczely mnie trzepac zimne dreszcze wiec jak nigdy w lecie ubralam sweter, w koncu wypisalam wiadomosc do rodziny : jestem chora, ide do lozka , nie dzwoncie, gdy wstane dam znac i poszlam do lozka z mysla ze chociaz ta czesc gospodarcza zrobilam wiec moge spokojnie umierac, dom czysty. 
Leze, krece sie, przekladam z boku na bok i usnac nie moge a bol glowy staje sie gorszy jakbym miala glowe na kamieniach a nie mieciutkiej poduszce. Nie dal mi pospac wiec wstaje i pisze do moich ze jestem na nogach. 
A oni nic ino mnie wysylaja do lekarza o czym ani slucham bo tak naprawde lekarz nic nie moglby zrobic dla mnie, takie cos trzeba przeczekac. I przecierpiec. 
     Zaczelam pedicure ale mi nie szlo wiec zostawilam takie niedokonczone, pomyslalam o bibliotece ale nie, nie chcialo mi sie do niej jechac, po prostu nie mialam sil na to.
 W koncu nadeszla pora lunchu wiec umyslilam sobie pojechac na steka choc glodu absolutnie nie czulam jedynie pomyslalam ze moze zjedzenie czegos zlagodzi bol glowy.
Steka zamowilam a salate, ktora tu podaja przed innym daniem, zjadlam w polowie by zostawic miejsce na mieso.
 Na to kelnerka podrzucila mi chleb i maslo jakby nie pamietala ze zawsze odmawiam bo ani jednego ani drugiego nie jadam w restauracjach. Ale lezalo blisko mojego nosa i gdy zalecial mnie zapach masla, a gdy sie ma migrene to zmysl zapachu jest bardzo wyczulony, zrobilo mi sie na to wszystko niedobrze. Siedze wiec i walcza z zoladkiem a tu przynosza mi steka, nawet fajnego i kiedy indziej bylabym zadowolona a tym razem , gdy jego zapach tez mi dolecial i wymieszal sie z tym maslanym, doslownie przygotowalam serwete by zlapac to co moj zoladek juz mial wyrzucic.
Jakos minelo bez katastrofy ale widzialam ze juz nic z lunchu, ze to nie byl dobry pomysl. Poprosilam o spakowanie mi dania do zabrania i pojechalam do domu. To byla nastepna meka, innymi razami krotka trasa, cos po drodze widze a wczoraj mi sie ciagnela i nie moglam sie doczekac domu i lozka.



Dalsze widoki mego zielonego i pieknego miasta.

 
Gdy wpadlam do domu to jedyne co zrobilam to poszlam chipmunkom nasypac lunch i zmienic wode bo u nas goraco i ich woda sie nagrzewa wiec zmieniam kilka razy, wariatka jedna, i znow wysylam do moich wiadomosc zeby nie dzwonili, nie budzili bo ide do lozka. Jesli Serpentyna spi w dzien to znak ze naprawde z nia niedobrze a dwa razy to jeszcze sie nigdy nie zdarzylo!!!!!
Nigdy nie choruje tak by przebywac w lozku, co mi jest to zawsze "chodzace". I znowu stalo sie to co wczesniej - nie moglam usnac, poduszka gniotla mnie wglowe pogarszajac bol i po paru minutach wstalam i odwolalam alert. 
     Na to wszyscy troje zaczeli dzwonic i wyganiac mnie do lekarza a ja uparcie mowilam by sobie oszczedzili gadania bo nie pojde, przeczekam, bo poniekad co mi lekarz na to poradzi? Nic a zaplace za wizyte buk wi ile.
Co wiec bylo robic? Rozsiadlam sie w slonecznym pokoju na sofie i czytalam ksiazke, troche rozmyslajac jak ten dzien mnie cofnal do tylu z planami : pedicure nie zrobione, do biblioteki nie pojechalam, wlosy nieufarbowane.....
Ale to sa rzeczy ktore z latwoscia nadrobie, jedynie MUSZE dojsc do sil i energii bo za tydzien beda tu goscie, syn i wnuki, nie moge chorowac, polegiwac, chodzic skwaszona, a w ostatnich dniach przed przyjazdem musze zrobic kilka przygotowan takich co sie robi w ostatniej chwili. 
     I nagle czuje ze jakby mi nudnosc zoladkowa przeszla a nawet zaczynam czuc lekki glod . Troche sie balam ale postanowilam cos zjesc najbardziej pragnac zeby mi bol glowy przeszedl. Nie, nie mam nic na migrene a ostatnio po ibuprofen dostalam pokrzywke wiec nie zazywam niczego bo wszelkie leki mi szkodza zamiast pomagac. 
     Ciagle mi zal bylo ze nie zjadlam steka wiec wywleklam go z lodowki, odgrzalam i zjadlam, ale tylko polowe. Faktycznie poczulam sie lepiej, takie zamiast 10 na skali to moze 9 i chociaz to niewiele to jednak cos. Poczulam sie silniejsza, jakby ten brak energii wreszcie mijal. 
Pozniej, gdy jeszcze wiecej czasu minelo to nawet bol glowy zelzal, i choc nadal nie bylam jeszcze soba to roznica byla odczuwalna. 
Wiec do wszystkich moich wyslam ostatnia wiadomosc z cyklu "choroby bez imienia", potocznie nazywajac ja SULFA, ze jestem w lepszej formie, lacznie z glowa i ide trzeci raz w tym dniu do lozka.
 Tym razem dalo mi sie lezec, czytac a pozniej spac i wstalam odrodzona w porownaniu do wczorajszego.
 Hej, nawet pisac nowy post mi sie chcialo, jedynie z pospiechu nie mialam zbyt duzo czasu na szukanie fajniejszych zdjec miasta.
Dzis bede nadrabiac zaleglosci wczorajszego dnia, nawet wybiore sie do biblioteki bo czynna w niedziele. 
A tytul postu moglby brzmiec : Jak kawaleczek orzecha moze zabic czlowieka.     
       
   

12 komentarzy:

  1. I tak mialas szczescie, ze ta alergiczna reakcja na orzechy skonczyla sie tylko tak, a nie pozbawila Cie przytomnosci albo nie udusila jakas silna astma, bo i tak bywa. Nie potrzebnie tylko alarmowalas rodzine, bo z pewnoscia bardzo sie zdenerwowali i martwili, ze Ty taka chora i sama w domu, a za duzo pomoc nie mogli, bo byli daleko. Ja juz moja mame oduczylam uskarzania sie na glupoty, co ona bardzo lubi, ale ja nie tylko cala w nerwach, bo tak daleko i doraznie pomoc nie moge, ale dodatkowo w wyrzutach sumienia, ze nie z nia i nie moge sie zaopiekowac. Ma przykazane, ze jak cos, to mowic, kiedy powinnam przyjechac, a w lzejszych przypadkach nie mowic, bo ona sobie zrzuci z duszy, a mna targaja zle mysli przez nastepny tydzien, o czym ona nawet nie wie. No ale ona zawsze lubila byc w centrum wydarzen i uwagi, z ojcem szlo jej latwiej, ze mna nie.
    Zaiste Twoje miasto jest pieknie zazielenione, tak powinno byc wszedzie, u nas ter bardzo dba sie o zielen, chroni ja jak najwiekszy skarb. I tylko w Polsce wycina cale lasy albo resztki drzew w miastach, betonujac wszystko wokolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska to taki "odwrotny " kraj : czyz nie dlatego doigrala sie rozbiorow? I chyba jest jedynym na swych przywodcow wybierajaca obcokrajowcow, tzn w przeszlosci. Wiec sie niczemu nie dziw.
      U nas tez sie wycina i buduje - tu gdzie ma dzielnica i osiedle, gdy przybylismy tu w roku 1984 byly nieprzebyte lasy. Teraz Zachodnie LR. Ale buduja rozsadnie bo zostawiaja duzo lasow czy zagajnikow, poomiedzy budynkami i parkingami przestrzen z drzewami, klombami , trawnikami wiec nawet po wycince nie jest zupelnie lyso. Momentami jedziesz wsrod lasu, naprawde lasu, nie pojedynczych drzew, po to by za 200, 300 metrow znow byly budynki i miasto i zaraz nastepny las. Super pieknie i urozmaicone, dobre dla oka, wspaniale miejsce do zamieszkania.
      Pantero - rozumiem dlaczego tak a nie inaczej odbralas moje zawiadomienie rodziny o problemie ale pamietaj ze u nas jest inaczej, w mej rodzinie znaczy sie, poczynajac ode mnie - nie choruje, nie robie paniki z niczego, o atakach sulfa wiedza bo nieraz mialam, wczorajszy byl mocniejszy ale to wiele nie zmienilo, i zawiadomienie odebrali czym bylo - by mi przez jakis czas nie dzwonili i budzili. Tyle i nic wiecej i choc wysylali do lekarza to nie panikowali i nie stresowali sie.
      Zreszta oni maja mnie za niezniszczalna, nigdy nie widzieli mnie w lozku i chora :) i nie staram sie byc w centrum uwagi.
      Pamietaj ze u Ciebie inaczej bo Mama tak ulozyla co nie znaczy ze we wszystkicch rodzinach tak jest.
      Gdyby cos to Lokator ma telefon do sasiadow i przyslalby ich na sprawdzian.
      Dzisiaj jestem ok i az mi trudno uwierzyc w ten mizerny wczorajszy dzien.
      Dobrego wieczoru.

      Usuń
  2. Biednaś z tą alergią! Ja mam uczulenie na sulfonamidy i na streptomycynę, co mi wykryli przed operacją tarczycy, bo robili mi próby śródskórne na różne leki i środki odkażające.Alergie pokarmowe są teraz tak popularne, że aż się ludzie dziwią, gdy ktoś nie ma na coś uczulenia. To ogólnie biorąc dość uciążliwy problem, bo gdy się coś nowego kupuje do jedzenia to trzeba zawsze dobrze przestudiować skład danego produktu.Ja muszę wszystko przeglądać by jeść bezglutenowo, choć wcale nie mam uczulenia a tylko złą tolerancję glutenu..I dlatego wciąż jem to samo, żeby sobie ułatwić życie.
    Ładne to Twoje LR, faktycznie bardzo zielone i urozmaicony teren. No i bardzo rozległe.
    Zdrowiej Serpentynko, zdrowiej, bo wizyta Twoich "chłopaków" tuż, tuż. Na pewno w tym ciastku były orzechy, bo to stały składnik tych owsianych ciasteczek.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje to tez nietolerancja ale rownie uciazliwe, jakby nie nazwal. Najgorsze i wkurzajace mnie to to ze przez lekarza, ze nie urodzilam sie z tym, ze do niedawna moglam jesc orzechy, groch i kilka innych rzeczy. Tez sprawdzam gdy kupuje cos nowego bo wiem jak cierpie jesli zezre niedozwolone.
    Mysle ze sasiadka dala do tych ciasteczek orzechy w drobnych czastkach ze wzgledu na Luka i dlatego nie wyczulam jedzac.
    Czasem mi naprawde glupio w sytuacjach gdy jestem czestowana - bo w innych, jak restauracjach, mam wybor. Gdy czestuja to nie byloby grzechem spytac czy nie zawiera orzechow a jednak czesto pomijam bo nie chce byc grymasna.
    Internet czesto pisze by wlasnie na przyjeciach, spotkaniach rodzinnych w jakis sposob informowac a takze czesc zakasek czy ciast zrobic "koszernych" jesli chodzi o orzechy bo one sa czestym sprawca zachorowan. Wiec nie powinnam sie krepowac a krepuje sie. Sama powiedz - 3 letni Luke mnie czestowal to co mialam zrobic innego jak wziac i ugrysc,zamiast pytac go czy zawieraja orzechy?
    Dzisiaj jestem soba, nic a nic z wczorajszego mi nie dokucza, az trudno uwierzyc w roznice pomiedzy dniami.
    Nasze miasta maja takie jadra z wiezowcami a reszta to dosc niskie budownictwo, kazdy budynek, jakakolwiek funkcje by spelnial, ma ogromny parking, poza tym lubia by kazdy stal osobno i byl oddzielony od sasiada parkingiem, laskiem lub zagajnikiem, trawnikiem, klombem, fonntanna. Wychodzi z tego miasto w lesie i ogrodzie i jest pieknie. Dlatego tez nasze miasta sa rozlegle ale to daje uczucie przestrzeni, wysokiego nieba a zielen jest dobra dla oczu i wiesz co? mimo betonu, asfaltu nie odczuwa sie tego bo przewaza zielen.
    Tak, moi nadjada juz w piatek wiec bede sie pilnowac by znow nie zjesc jakiegos zakazanego owoca, jak Ewa.
    I Tobie duzo serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Serpentyno
    Przede wszystkim ciesze sie, ze juz ci lepiej!
    Okropnie jest miec taka nietolerancje, wiem cos o tym, bo mnie tez lekarze zalatwili antybiotykami,
    choc nie mieli innego wyjscia. Zniszczyli mi jelita, wytworzylam sobie nietolerancje na gluten , ale
    sie zawzielam i po prawie 2 latach scislej diety – doszlam w miare do siebie.
    Bylo to potwornie uciazliwe, bo gluten ( czyli maka ) jest prawie we wszystkim , zaczeli go dodawac juz nawet do czekolady!
    Czasem mysle, ze to specjalnie, aby potem moc “wyprodukowac “ taki sam produkt , ale bezglutenowy – ktory jest na ogol dwa razy drozszy. Pozbawiony jednego skladnika , a cena podniesiona – to sie nazywa marketing.
    Moze i twoj orgaznim “odtruje sie “ po jakims czasie, i znowu bedziesz moga jesc ulubione orzechy...

    Po drugie – piekne to Twoje miasto , pieknie polozone i rozplanowane. Zupelne przeciwienstwo miast angielskich o ciasnych, waskich, ciemnych uliczkach, maja co prawda duzo zieleni i parki, ale za to malo slonca i wrazenie jest raczej “ spooky”. Zielono jest az nadto – glownie z powodu ciaglej wilgoci i deszczu – wiec gdzie tylko sie da , wszedzie porasta mech i plackowate porosty...Laweczki, murki, skwerki, balustrady, widzialam nawet mech na parapetach...Brakuje mi jasnych kolorow, slonca i przestrzeni.

    Po trzecie te klimatyzatory domowe – a owszem okazuje sie, ze sa . Tyle, ze nie mam pojecia jak to dziala? Stoi sobie takie urzadzenie i wydziela chlodne powietrze? Pewnie trzeba miec zamkniete okna, co wiec dzieje sie z tym zuzytym ? Mieli sie na okraglo? Gdzie sei skrapla? Zupelnie to do mnie nie przemawia, moze faktycznie napiszesz cos o tym?
    I jeszcze jedna kwestia – moj chlop za nic nie pozwala , aby wlaczyc na noc wiatrak – bo mu szumi!
    Nawet w sasiednim pokoju. I tak sie dlatego mordowalam w zeszle lato, bo zadnego powiewu – nic!
    Jesli ten klimatyzator wydaje nawet cichy szum – to on mi nie pozwoli tego kupic...

    Swoja droga – podziwiam Twoje sily , energie i zywotnosc – jestes niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seroentyno, Twoje miasto to Little Rock prawda, pamietam kiedys o nim pisalas - mnie zainteresowalo co innego. Weszlam na Google i tam jest informacja, ze Little Rock pozostaje najbardziej niebezpiecznym miastem w przekroju 100.000 - 200.000 tys mieszkancow... Na pewno nie chodzi o Twoja dzielnice, ale jak to jest gdzie indziej? Jak Ty na to patrzysz? Czujesz sie tam bezpiecznie?

      Usuń
    2. Ponizej w dluzszej odpowiedzi opisalam bezpieczenstwo w LR, zapominajac dodac ze wiekszosc tych napadow, bijatyk i strzelanin odbywa sie w takich zlych dzielnicach a rozsadni ludzie tam nie jezdza i nie chodza.

      Usuń
  5. Dziekuje, Kitty. Sama sie dziwilam jak to jednego dnia bylam do niczego a nazajutrz jakby nigdy nic. I nad moca glupiego orzecha tez, ze tak potrafi robic. Ja mam ta nietolerancje pewnie 5 lat i nie mysle ze sie jej pozbede a z drugiej strony prawda jest taka ze nabawilam sie jej pod koniec zycia wiec jakos wytrzymam.
    Tak - moje miasto bardzo piekne a slonca nam nie brakuje, w lecie to nawet za duzo. Nawet zimy sa sloneczne. Podobalo by Ci sie i wiesz co? to wszystko wplywa na dobry , radosny nastroj, nie mozna tu byc ponurym.
    Niestety widze prognoze na najblizsze dni, wizyte wnukow : prawie codziennie deszcz wiec bedzie problem z basenem i innymi aktywnosciami. To nietypowe dla nas i kolejny znak zmian klimatycznych.
    Ok, zrobie post o tych klimatyzatorach. Sa przerozne i niestety kazdy slychac, chocby dawal tylko delikatny szum. Dzialaja na roznych zasadach i niektore wymagaja przebijania sciany by odprowadzac skropliny ale sa takze takie ze nie potrzeba wiec sie nie wystrasz.
    Taki tyle co corka dodala do swego slonecznego pokoju bo byl zbyt goracy ze wzgledu na trzy szklane sciany a gdy ida do pracy w nim zostawiaja kota i obawiali sie ze mu bedzie goraco. I wyglada ze tak bylo bo kot teraz wciaz w nim przesiaduje, nawet jak nie musi. Zainstalowali taki ze musieli przebijac sciane ale sa zadowoleni. Czyli jest na stale ale istnieja przenosne tyle ze te maja inne zasady dzialania. Slychac lekki szum, dla niezbyt wyczulonych nic dokuczliwego ale pewnie Twemu mezowi byloby za duzo. Moim zdaniem powinien sie starac przyzwyczaic, zrobic wyjatek bo przeciez swoja wrazliwoscia w tym wypadku robi Ci krzywde.
    Zupelnie bezglosnego nie ma, nie da sie takiego skonstruowac. Ze zuzytym powietrzem nie dzieje sie nic, jest w obiegu i uplywem czasu ochladza sie i uzywasz go.
    Zabiore sie za to w ciagu dnia - co narazie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo :) Na razie nie zanosi sie jednak, ze bedzie potrzebny - u nas jest wrecz zimno i juz trzeci tydzien leje bez przerwy, dzien i noc! Jest tez koszmarnie ciemno, za chwile wpadne w kompletny dol - to wykancza czlowieka bardziej niz choroba! :))

      Usuń
  6. Czyli co ? Nie robic poszukiwan pod katem Twoich potrzeb? Nie robic postu?
    Gdy sie o tym pomysli to ja nawet nie wiem co macie na swoim rynku i czy znam na tyle by dac opinie, moge skomentowac niektore nasze klimatyzatory, te z ktorymi mialam do czynienia.
    Tak, moje miasto, Little Rock, ma taka opinie i klasyfikacje jako jedno z niebezpieczniejszych.
    Ja tego nie odczuwam na swej skorze i nie zmienia to mego stylu zycia, poza rozsadnymi i powszechnymi sposobami bezpieczenstwa. Sasiedztwo jak najporzadniejsze, nieraz leza rowerki, inne zabawki porzucone po trwanikach przez noc albo kilka i nic nie ginie, duze, drogie donice, inne ozdoby ogrodowe - ale wciaz sie slyszy ze np UPS zostawilo paczke pd drzwiami czy porch i zginela. Wielu ludzi ma kamery i mozna sprawdzic kto ukradl - i niestety 90 razy na 100 sa to ludzie z innych czesci miasta i kolorowi. Niebezpiecznie jest rowniez trzymac samochod poza garazem a wielu ludzi musi bo posiadaja 3-4-5 samochodow i tylu nie pomieszcza w garazu. Pozniej, jesli zlapia zlodzieja , to znow sie okazuje ze kolorowy , choc nie zawsze. Kazdy dom ma system alarmowy , nawet insurance domu tego wymaga. Slyszy sie o wlamaniach, zabojstwach, chociaz tego typu przestepstw nie ma w mych okolicach. Istnieja osiedla zamkniete i z brama wjazdowa, albo jak moje ze specjalnymi patrolami nocnymi, czasem z sasiedzkimi.
    Niemniej tragicznie nie jest, do zlych dzielnic sie nie jezdzi bo po co, i choc nie poszlabym na spacer po zmroku i sama to z drugiej strony nie odczuwam leku, mieszkam obecnie sama i nie spie pod strachem.
    Biore sie za te klimatyzatory ale jesli nie potrzebujesz to daj znac zebym nie zamieszczala bez potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentyno dawaj klimatyzatory - a nuz zaraz bedzie upal? ��Kitty

      Usuń