21 kwietnia 2019

KIELISZKI

     Nie tylko nie spodziewalam sie jakichs niecodziennych wydarzen podczas mej wizyty i posiadowce z kotem ale nie myslalam ze uzbiera sie ich piec czy szesc. Przeciez oprocz dnia przylotu i odlotu to mialysmy byc sam na sam i praktycznie zyc przez piec dni i nocy w czterech scianach wiec coz moglo sie dziac w tych okolicznosciach?
      Przynajmniej ta czesc co juz wspominalam - ze tym razem nawet nie bede w poblizu plazy i oceanu - spelnila sie wiec wybaczcie ale nie wiem czy ocean nadal na swym miejscu :)
     Jako ze tych wydarzen jest kilka i kazde innego charakteru podziele tematycznie unikajac pisania chaotycznego tasiemca.
     Jedno juz wykorzystalam choc to nie zdarzenie a jedynie pasowalo mi do nadchodzacego Swieta - strusie jajo - ktore tyle lat bedac lekcewazonym wreszcie dostalo troche uwagi.
     Jako ze mieszkalam w corki domu pare dni i nocy to co rano robilam porzadki za soba i nie tylko i w czasie sprzatania natknelam sie na inna ciekawostke :



Przynajmniej ja nigdy nie widzialam lampki do wina w ksztalcie kociej glowy i z uszami. Czyzby to znaczylo ze istnieje kocie wino i one powinny je pic z tej lampki? :)
Podobala mi sie i nie dziwie sie ze wlasciciele Pea kupili ja. 
Natomiast ten drugi kieliszek to naprawde byl dla mnie zagadka i tez czyms co pierwszy raz widzialam na oczy.
Jak widac ma w sobie szklana przegrodke co pozwala miescic dwa rozne trunki w jednym kieliszku.
 Malo tego - kazda strona ma opis trunku i oba wiaza sie z rumem:




        Przygladalam sie kieliszkowi nie rozumiejac funkcji jaka ma pelnic  - czyzby nalezalo wlawac dwa rozne i pic srodkiem tak by pic oba naraz? Nie mozna zmieszac i pic z normalnego kieliszka? Nie pije zadnych alkoholi, nawet margarite odrzucilam pare lat temu a pilam moze trzy razy w roku wiec nie mam zadnego doswiadczaenia i wiedzy w tej materii. Postanowilam wypytac mlodych gdy wroca ze swej podrozy.
     I spytalam - dowiadujac sie ze tez za duzo na ten temat nie wiedza. Kieliszek, jak ten wczesniejszy, kupili przez orginalnosc a nie pozytecznosc i mysla ze to raczej miarka do komponowania jakichs egzotycznych napojow niz faktyczny kieliszek. Plus nigdy takich rumow nie pili wiec nie maja pojecia czy dobre czy nie. 
     Mam jeszcze 4ry wydarzenia do opisania liczac ze sie Wam nie znudzi czytac zanim temat wykoncze na dobre. A pozniej sami ocenicie jak to mozliwe tyle sie przydarzyc osobie praktycznie nie opuszczajacej domu przez pare dni? 

   
     

10 komentarzy:

  1. Kieliszek z kotem bardzo ladny, lubie ciekawe kieliszki, mam kilka takich bardzo starych, ktore lubie miec jako dekoracje na stole, bo lubie na nie patrzec. Od wielu lat zupelnie nie pije, zreszta nigdy nie lubilam alkoholu w zadnej postaci, nie picie wodki, bo nawet nie nauczylam sie pic za jednym zamachem, bylo przyczyna ze grupa towarzyska Polakow przestala mnie lubic na imprezach, bylo to dawno, na samym poczatku pobytu w Au. Ale kieliszki lubie, czasami trzymam w nich male kwiatki jak fiolki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nie lubie i nie pije alkoholu a najmniej to rozumiem wino - jakos dla mnie to najgorszy trunek i nie rozumiem jak mozna lubiec. Najgorsze ze wydaje mi sie iz jego picie robi na mnie wrazenie snobizmu, tak samo jak zwiedzanie winiarni, wszelkie smakowania wina itd. Smieszy mnie to i jakos odsuwa od takich ludzi bo sa dla mnie tym co wspomnialam - snobami.
    Mam strasznie slaba glowe, marigold - doslownie powacham kieliszek trunku i juz mi sie w glowie kreci. Wiec moje picie to bylo zawsze zamoczenie ust w trunku, kieliszek saczylam caly wieczor.
    Gdy bralam udzial w spotkaniach towarzyskich to bardzo szybki chcialam wracac do domu bo nudzilam sie na nich - wszyscy pili oprocz mnie wiec bylo mi nudno. A takze wcale nie bawily mnie zalosne widoki podgazowanych osob ( w tym pan, a one czasem byly gorsze niz chlopy) i glupoty jakie gadali.
    Ja tez mam troche roznych kieliszkow do roznych rodzajow trunkow ale nie wiem po co bo wiekszosc nigdy nie uzywana. Wydawalo sie nam ze bedziemy prowadzic bardziej towarzyskie zycie, przyjmowac przyjaciol i znajomych, a tak sie nie stalo, nie robimy przyjec i nie chodzimy na zadne wiec kieliszki i karafki ino sie marnuja i nawet nie mam komu przekazac po smierci.
    Ten koci kielich corka gdzies spotkala i kupila jako ciekawostke a teraz sie z nim delikatnie obchodzi, jak z relikwia, bo ma tylko jeden i tyle mieli w sklepie, nie mogla wiec kupic wiecej.
    Pozdrawiam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serpentyno, koci kieliszek jest boski.
    Chetnie bym taki nabyla, ale jeszcze nie trafilam.

    Zastanawia mnie Twoje podejscie do wina.
    Czyzby w Stanach wino bylo takie drogie, ze stalo sie napojem snobow?

    Cala Europa pije wino , a szczegolnie ta poludniowa, to jest chyba najbardziej popularny tam trunek,
    zreszta zdobyl juz takze rynki polnocne i wypiera wodke.

    W UK mozna kupic dobre wina z calego swiata w kazdym supermarkecie i sa one bardzo tanie, naprawde tanie.
    Piwa nie lubie, a mocny alkohol mi nie sluzy, za to wino pokochalam majac 30 lat i bedac na pieknym urlopie nad Adriatykiem. Nic tak nie gasilo pragnienia w nieziemskie upaly , jak schlodzone zimne bianco.

    Osobiscie najbardziej lubie australijskie, chilijskie i hiszpanskie.
    Wlasnie racze sie australijskim Shiraz, bo mam jeszcze urlop , a pogoda u nas tez iscie australijska - pelnia lata :)

    Pozdrawiam
    Koci kieliszek mialby dla mnie podwojne znaczenie - chyba poszukam na ebayu:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty - snobizm to nie tylko cena produktu, to sposob uzywania, traktowania, szczycenia sie, i cokolwiek mozna z produktem robic. Nie mam pojecia jak doszlas do wniosku ze skoro uwazam za snobizm to przez cene. Jak wszedzie mozna kupic wino tanio, za 20$, a takze drogie za np. 20 tysiecy.
      Moze Cie zaszokuje ale powiem Ci ze nie tylko w UK mozna kupic wina z calego swiata bo u nas, wyobraz sobie, tez! A nawet produkujemy wlasne - w Kalifornii !!!! Tak, potrafimy i mamy.
      Nie lubie wina i to normalne tak jak Ty nie lubisz piwa. Poza tym piszesz ze wino odkrylas w wieku 30 lat wiec samo to mowi ze nie musi sie od urodzenia lubiec.
      Kitty - bardzo ladnie ze Europa kocha wino i je pije, nic mi do tego, zreszta na poludniu zawsze tak bylo wiec nic nowego.
      Ja mowie o tym co widze tu: nagle kazdy w domu musi miec piwniczke-winiarnie, chlodnice wina, odpowiednie sery i inne przystawki , wachaja, smakuja, oblizuja i wiekszosc i tak nie ma pojecia co robi i nie umie ocenic. Biora sluby w winiarniach a takze sa one GLOWNYM punktem zwiedzania. Osoby ktore pare lat temu nie interesowaly sie tematem i jesli pily to bez ceremonii i rytualow. Dom udekorowany kisciami i w ich kolorze...... Wiec to jest snobizm.
      Zauwaz ze osoby pijace inne alkohole maja inny rytual - dostanie swoj kieliszek, whisky, scotch, bourbon, gin - wypije od razu albo wysaczy na dwa razy i po wszystkim. O takim nie powiem ze snob.
      Zycze milego urlopu, z duza doza odpoczynku i relaksu.

      Usuń
    2. Wlasnie zapytalam o cene, bo w glowe zachodze, skad ten snobizm sie wzial.
      W Europie picie wina stalo sie wrecz plebejskim zwyczajem, a juz w UK to ulubiony trunek kobiet do uchlewania sie. I nie tylko w pubach, ale wiekszosc osob pije po prostu w domu dzien w dzien, po pracy, dla relaksu, do telewizji.
      A ze cena wina jest naprawde smiesznie niska, bo przyzwoite wino mozna kupic za 9-10 $ ( w przeliczeniu na wasze), za pol godziny pracy! , to naprawde trudno mowic o snobizmie.

      Nie watpie , ze w Stanach macie wina z calego swiata, dziwi mnie tylko ta moda i tak jak mowisz snobizm na piwniczki i temu podobne akcesoria. Oczywiscie tam , gdzie sa winnice jest to zrozumiale, ale cala reszta ? Moze to jakas chwilowa moda - akurat ogladamy amerykanski serial na Netflixie , akcja dzieje sie w Nowym Jorku, ale faktycznie wszystkie glowne postacie non stop pija czerwone wino! I to nie byle jakie, tylko co chwile jakies wyszukane markowe butelki pokazuja. Byc moze sa to sponsorzy serialu, kto wie. Ale tak tez to dziala na ludzi - ja sama ogladajac ten serial lapie sie na tym, ze chetnie bym go popijala winem, to bardzo dziala na podswiadomosc.


      Usuń
    3. Hehe - z tego co Ci pisalam to na mnie serial dzialalby odstraszajaco. Ogolnie skoro nie pije to jestem ostrozna z pijacymi w nadmiarze ludzi.
      Widzisz Kitty , dopoki ktos to picie wykonuje w sposob naturalny to lepiej to wyglada ale u niektorych to rzeczywiscie widac silenie sie na - tu brak mi slowa, nie wiem jakim by ich okreslic - ale widac ze na sile, ze sie popisuja i ze ogolnie to nie ich dzialka. Jakos mozna to wyczuc.
      Ja tez czesto widzialam ze niestety nieraz kobiety byly bardziej nietrzezwe i zle sie zachowywujace. Bylo mi wstyd za swa plec i nieraz sie zastanawialam czy z kolei moje niepicie i poprawne zachowanie nie przyniesie rownowagi w opinii o nas. Mam nadzieje ze tak.
      Dlaczego ludzie gdy cos robia to z przesada, bez umiaru ? Jeszcze nie zrozumieli ze mniej to wiecej? No, moze oprocz zdrowia.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Serpentyno, nigdy nie nalezy wstydzic sie "za kogos", jedynym wyjatkiem moze byc zawstydzenie matki, jak jej dziecko cos zmajstruje publicznie. Za osoby dorosle wstydzic sie nie nalezy - one same sa za siebie odpowiedzialne i same powinny sie wstydzic.

      A Twoje eleganckie zachowanie na pewno zostalo zauwazone i docenione. I najwazniejsze, ze zyjesz w zgodzie ze soba.

      Usuń
    5. Racja - bardzo duzo robi takie zadowolenie z siebie.

      Usuń
  4. Wiesz, po moim bardzo bliskim spotkaniu III stopnia z podłogą, zaczynam rozumieć, że w domu może nas spotkać wszystko, łącznie z połamaniem kości.I to niezależnie czy jest się we własnym czy też gościnnie u kogoś.Córka mojej koleżanki odwiedzając znajomego kota (gdy jego ludzie wyjechali na urlop), dała kotu jeść, zmieniła żwirek w kuwecie i poszła do łazienki zamykając za sobą starannie drzwi. I to tak starannie, że potem za nic ich nie mogła otworzyć. Po godzinie szarpania klamki, kopania w drzwi, zdesperowana wybiła szybę w drzwiach łazienki i jakoś się z niej wydostała.Dobrze, że szyba była spora a dziewczyna nieźle wygimnastykowana.
    A koci kieliszek bardzo mi się podoba, nie jestem tylko pewna czy wygodnie się z niego (przez te uszy) pije. No ale może być jako ozdoba. A ten drugi to chyba rodzaj miarki do trunków.
    Rum to piłam ostatni raz ze 40 lat temu, z coca colą jako drink.Co dziwniejsze taki drink nie był zły, codziennie w wakacje siadałyśmy z żoną mego ciotecznego brat na tarasie i sączyłyśmy różne dziwne drinki, ale najczęściej gościł rum z coca colą i wino z mocno gazowaną wodą mineralną oraz sangria z dodatkową porcja owoców w kieliszku.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Napomnknelam w tekscie ze mlodzi tak mi funkcje tego malego kieliszka wytlumaczyli - ze prawdopodobnie jest miarka.
    Ooo - widuje takie kolorowe trunki, niektore doslownie teczowe, napchane owocami i nie wiadomo czym. Czy wiesz ze istnieja takie z krewetka zawieszoona na obrzezu? Najwiecej tego na Florydzie bo to tropikalne napoje ale dostepne w calym USA. Poplyniesz na Karaiby to wtedy sie wydaje ze jeszcze wieksza roznorodnosc tych napoi i ze ktos chyba nie spi po nocach tylko wymysla nowe.
    Nigdy nie probowalam bo nie jestem trunkowa, czasem sam zapach mnie odsuwa (albo oszalamia). No i raczej pija je kobiety bo faceci wola martini czy inne powazniejsze trunki zamiast slodkich koktajlii.
    Rum kosztowalam tylko raz i to jako rozprowadzacz utartego zoltka - smakowalo mi. Chyba bylo tak ze ktos robil w domu jajokoniak i poczestowal mnie.
    Ja rowniez mialam z moim kotem przygode, szykuje sie opisac ja w nastepnym odcinku sagi wizytowej - moze jutro? Tez dzialo sie choc co i wszystko w domu ale na ogol nie ja bylam sprawca.

    OdpowiedzUsuń