10 listopada 2018

HAHAHA

     Na naszym sasiedzkim networku (na jego temat planuje dluzszy post wiec nie bede narazie podawac szczegolow ), ukazala sie historyjka/przygoda jednego z sasiadow.
 Ilez podziekowan dostal jako ze byla tak inna charakterem a dlatego iz network sluzy innego rodzaju historiom - wiec odswiezyla atmosfere tego co ludzie pisza.
      Mam nadzieje ze posmiejecie sie i wy co zrobi wasz weekend weselszym.

     Facet wraca ze sluzbowej podrozy , na ladujac na lotnisku troche po polnocy. Wzial taksowke i jedzie do domu. Juz z pewnej odleglosci widzi ze na podjezdzie domu nie ma jego samochodu, SUV.
 Czyli ktos ukradl!!!!! 
Przerazony szybko zrobil rachunek sumienia tzn. staral sie przypomniec co trzymal w aucie, co moglo mu razem ze samochodem zginac.....
Do domu wszedl przez garaz, pozniej do srodka stwierdzajac ze system alarmowy rozlaczony!
Calkiem spanikowany idzie do sypialni, budzi zone powiadamiajac ja o wydarzeniu, pytajac jak to sie stalo ze nic nie slyszala.
Na to zona, przewracajac sie w lozku na drugi bok:
 przeciez na lotnisko pojechales samochodem wiec napewno tam stoi na parkingu. 

12 komentarzy:

  1. Skleroza nie boli, a ile nowych wrażeń każdego dnia!!!! Mój mąż w podobny sposób wysnuł wiosek, że mu samochód ukradli gdy wyjrzał z okna biurowca, w którym akurat przebywał. Nie zorientował się, że patrzy przez okna na parking, który był po innej stronie biurowca niż ten, na którym zostawił samochód.
    A ja też przeżyłam chwilę strachu- zostawiłam samochód bardzo daleko od miejsca, w które się udawałam, potem stamtąd szłam zagadana ze znajomą i nim doszłam do końca tej ulicy, doszłam do wniosku, że mi samochód zgarnęli złodzieje. Ale ponieważ omawiałyśmy jedną bardzo ważną sprawę, poszłam dalej i za 50 metrów z ulgą zobaczyłam,że jednak samochód stoi. Potem obie skręcałyśmy się ze śmiechu;)
    Miłego weekendu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupelnie podobnie ma moj i to co pare dni a nic go to nie uczy na przyszlosc - zapamietywania miejsca parkowania. Pozniej chodzi i klika by zaaktywowac samochod i tak go znalesc.
    Jednak to sa takie chwilowe zapomnienia bez duzych konsekwencji. Opisany facet to naprawde na skali dziesietnej dobil co najmniej 9tki: nie pamietal ze przyjechal na lotnisko swym samochodem, wynajal taksowke co mu tez nic nie przypomnialo, brak SUV na podjezdzie wogole mu nie przywiodl na mysl ze jest na lotnisku - wszystko razem naprawde bije takie nasze szukanie po parkingu.
    A my przynajmniej pamietamy ze przyjechalismy samochodem czyli nasze sklerozy jeszcze nie najgorsze :)
    Ty tez miej mily weekend.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no, facet wymiata! Skleroza level hard. :)))
    Mnie rzadko zdarza sie szukac samochodu, bo zawsze staram sie zapamietac, co najmniej, na ktorym pietrze stoje. Ale juz raz zdarzylo mi sie podejsc do identycznego auta, a ze wyczerpala mi sie bateria w kluczyku, wiec otwieralam recznie. Klucz wszedl, ale nie moglam go przekrecic. Dopiero po dluzszej chwili zauwazylam, ze zawartosc auta jest nie moja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez zapamietuje bo inaczej to by czlowiek tylko tracil czas na szukanie albo klikanie. Ale to moim zdaniem takie male i wybaczalne sklerozy, nie to co sie stalo facetowi.
    Ogolnie, mimo calego zamieszania i koniecznosci powtornej wizyty na lotnisku, facet mial szczescie bo kradzieze samochodow spod domu zdarzaja sie.
    Melduje ze nad ranem mielismy minusowa temp az chipmunkowa wada zamarzla. A przez szybe niby pieknie - sucho, slonce......
    Dobrego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brrr... u nas 11°C, rano troche mzylo, teraz (10.20) jest slonecznie, wiec chyba sie gdzies wybierzemy.

      Usuń
    2. Odkad tu mieszkam nie widzialam tak mokrej i chlodnej jesieni, w niczym nie podobnej do corocznej.

      Usuń
    3. U nas odwrotnie, jesien jest piekna i pogodna jak nigdy.

      Usuń
    4. A za tydzien bede jojczec ze za goraco i jak tu mi dogodzic?

      Usuń
  5. No coz, mnie tez zdarzylo sie wrocic z pracy pieszo, bo zapomnialem, ze do roboty pojechalem samochodem. Zdarza sie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze sie zdarza i dlatego nalezysz do gatunku - czlowiek - bo robotowi nie zdarzyloby sie.
      Jeden facet po przepracowaniu ok 1 godz przypomnial sobie ze auto zaparkowal razem z dzieckiem zapominajac odstawic niemowlaka do zlobka.
      Widzisz wiec ze na kazdy przyklad zapominalstwa znajdzie sie jeszcze gorszy.

      Usuń
  6. Sporo jest takich historii, ale jednak za każdym razem w pewien sposób nas zaskakują. I zaskakujące jak wiele możemy zapomnieć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz racje ale ja slyszalam o czyms takim pierwszy raz i wyglada ze reszta osiedla tez.

      Usuń