8 października 2019

KLUCZ WIOLINOWY I KILKA DOPISKOW



 Wstyd przyznac ale zrobie to:
zajelo mi niemal 71 lat by sie "zebrac" i na wlasne oczy zobaczyc jak wyglada partytura dyrygenta. 
Przyznajcie sie - czy kazdy z was ja widzial? Nie mowie o zwyklych , codziennych nutach  tylko partyturze dyrygenckiej a to duza roznica.
 Oczywiscie z tych 71 lat , gdyby obkroil, odrzucil lata i miesiece nieaktywne, te w ktorych mi nie byla ona w glowie, to zostalby tylko drobny ulamek tego czasu ale w sumie rozwleczony na wiele lat.
 Jednak pamietam ze powstal we wczesnej mlodosci, kiedy to moznosci poszukiwawcze byly ograniczone, albo sie nie pamietalo albo nie bylo czasu na takie glupstwa jako ze wymogi zycia byly wazniejsze. 



Przeprowadziny z prowincji do stolicy wzmogly ta chec bo tutaj mam dostep do filharmonii wiec czesto chodze na koncerty i kazdy jeden ino wzmagal i przypominal zamiar  poswiecenia czasu na poszukiwania w internecie.
 I wcale nie udalo mi sie za pierwszym i jedynym kliknieciem, o nie - musialam zwiedzic sporo miejsc zanim znalazlam takie ktore dalo mi dobry i obszerny obraz tego czego szukalam. 
I zaparlo mi dech bo bedac laikiem muzycznym nie zdawalam sobie sprawy z wielkosci tematu.
 Studiujac temat blizej poznalam budowe niektorych instrumentow, tych mnie znanych jak oboj i cos co po angielsku nazywa sie Basson a operowanie ich kluczami jest podobne i skomplikowane.
 Rzuccie okiem na diagram pokazujacy umieszczenie kluczy i zasady operowania nimi.


OBOJ

DIAGRAM POKAZUJACY ZASADY POSLUGIWANIA SIE JEGO KLUCZAMI

JEDEN Z PROSTSZYCH OPISOW KLUCZY FORTEPIANOWYCH

SKRZYPCE - DIAGRAM ICH KLUCZY/STRUN

SKRZYPCE - DOPISANIE ODPOWIEDNIEGO PALCA DO STRUN

Wiedzialam ze piszac partyture dla dyrygenta  zapisuje sie kazdy instrument po kolei ale nie wiedzialam ze ta kolej ma swoj porzadek. Nie wiedzialam ze oprocz tych na codzien nam znanych symboli muzycznych jest ich o wiele wiecej i niektore roznia sie tak drobnym szczegolem ze naprawde wymagaja specjalnego oka by go zauwazyc i szybkosci ucha i palcow by sie don dostosowac.
Nawet nie staralam sie zapamietac nowych okreslen bo ich za duzo a takze niepotrzebne mi ich znac, wystarczyl mi tylko fakt ze poznalam, ze cala strone informacyjna schowalam by do niej wrocic gdy mi sie zachce i ze teraz bede patrzec i sluchac naszego dyrygenta inaczej - bo do tej pory to go ani lubilam ani podziwialam. Nadal nie umiem ocenic czy rzeczywiscie taki dobry jak go chwala ale widzac ten skomplikowany i ogromny zapis kompozycji mowi mi ze troche trzeba sie znac na muzyce by to ogarnac, by nadazyc, by tyle elementow sklecic i nadac im porzadek i brzmienie.

Strona do ktorej podam link, posiada wiele innych informacji poza samym przykladem wygladu partytury i sadze ze warto wejsc i zapoznac sie. 
 Zaczne jednak linkiem do miejsca ktore podaje kolejnosc instrumentow w takim zapisie: KOLEJNOSC

Przyklad partytury podaje TU. Ta strona jest dluga i sklada sie z 65 tematow i schematow a info o samej partyturze znajduje sie w czesciach 26-34. 
Stworzyl ta strone Kuba Lopatka i dziekuje mu bardzo bo wymagala ogromnej roboty i czasu a zawiera naprawde duzo wiadomosci i wszystkie sa zobrazowane.
A gdyby kogos interesowala skala dzwiekowa instrumentow, w tym glosu ludzkiego, podaje tu, w SKALA . 

Post nosi tytul Klucz Wiolinowy a wiecie ile roznych kluczy istnieje?
 Osiem.
Istnieja takie okreslenia muzyczne jak : Tryb durowy albo Kolo kwintowe.
 Wiedzieliscie? Ja napewno nie.
Dolaczone diagramy i instrukcje pokazuja ze opanowanie instrumentu i przyzwooite wydawanie z niego dzwieku nie jest proste. A co dopiero zostac wirtuozem. 
Jesli gra na oboju wydaje sie wam skomplikowanym procesem spojrzcie na saksofon  - tu dopiero mozna dostac bolu glowy probujac dojsc do ladu z jego przyciskami. 
Ale muzycy potrafia, zreszta kazdy zawod czy hobby polega na talencie, pasji i praktyce, praktyce.......
Niemniej patrzymy czasem bardzo powierzchownie nie zastanawiajac sie doglebnie ile wlasnie talentu i pracy muzycy musza wlozyc w nauke, pozniej udoskonalenie sie w swym instrumencie.





Gdy sie spojrzy na diagramy, na zapis utworu, to wyglada na czarna magie, chaos, heroglify -  i ciezko nam pojac jak inni ludzie robia z tego sens, porzadek i dzielo sztuki.
 A tymczasem niektorzy wspaniali muzycy (rockowi) nie potrafia czytac nut, nigdy nie pobierali nauki opanowania instrumentu czy zasad komponowania - przyszlo im to "samo" lub na zasadzie pomylek i prob.

 Mysle ze warto otworzyc linki i przegladnac material, bodaj liznac temat ktory nie jest taki prosty jak sobie wyobrazalam.


DOPISEK NR 1

Nastepnego dnia po tym gdy mniej wiecej skonczylam pisac szkic obecnego postu natknelam sie pod sklepem na mlodzienca grajacego na skrzypcach. Widzialam ze byly podlaczone do glosnika ktory byl czyms wiecej niz glosnik a gdy po zaparkowaniu podeszlam by posluchac, zauwazylam niezwykly wyglad skrzypiec :


Widzicie ze sa puste, tylko obwodka i ile, trzy struny? Plus muzyka ktora sie slyszalo byla bardzo bogata, nie trzystrunowa a mlodzieniec poruszal smyczkiem bardzo niedbale i swobodnie - wszystko to dalo mi do zrozumienia iz muzyka jest elektroniczna a chlopak moze nawet nie umie przyzwoicie grac. 
Niemniej sporo ludzi sie zatrzymywalo by posluchac i wrzucic do futeralu jakis datek.

DOPISEK NR 2

Czesto tak bywa ze gdy pada to leje. 
Zrobilo sie podobnie z tym muzycznym tematem i to dzien po dniu bo od corki dostalam muzyczna wiadomosc i dziele sie z wami jako ze zawiera cos niewidzianego jeszcze przez moje oczy i wasze moze tez:
Jej druga polowa, John, z racji wykonania pewnego projektu dla hotelu - pierwszego i jedynego na swiecie w ksztalcie gitary - dostal bonus w postaci spedzenia weekendu w ich podwojach - dla dwojga, trzy dni, dwie noce. Oczywiscie nie zaoferowali najdrozszych i najbardziej luksusowych salonow ale i te ktore otrzymali sa na wysokim poziomie plus moznosc korzystania ze wszystkiego co hotel oferuje - baseny, spa, salony kosmetyczne, masaze, korty squash, i wiele innych dobroci ale najbardziej ciesza sie z cowieczornych koncertow bardzo slawnych osob i zespolow.
Sal koncertowych bedzie w nim 6, dla siedmiu tysiecy widzow a restauracji 9, poza niezliczonymi barami. 
Oprocz luksusowych pokoi i apartamentow i zaplecza, powstanie wodna wioska czyli prywatne domki-kabiny na sztucznym jeziorze, z mozliwoscia podplyniecia z kasyna prosto do swego lozka.
  Ono istnieje juz 10 lat, obecnie "tylko" powiekszaja i upiekszaja, za niemal 2 biliony dolarow.  
A hotel i kasyno nazywa sie Seminole Hard Rock i jest ich na Florydzie dwa - jeden w Tampa, drugi w Hollywood, doslownie 40 min jazdy od domu corki. 
Czyli jeden bedzie po wschodniej a drugi zachodniej stronie Florydy. 
Dodam ze Floryda slynie z tego ze ma ksztalt penisa, krzywego i niezgrabnego ale penisa.
Gdyby nie to ze John otrzymal wolny pobyt nigdy by don nie pojechali bo nie chodza do kasyna a takze pobyt w takim hotelu jest zbyt drogi. I po co w nim mieszkac skoro tak blisko domu?
Oficjalne otwarcie odbedzie sie za miesiac a mlodzi zrobili rezerwacje na poczatek grudnia kiedy to sa Johna urodziny - czyli niechcacy dostal darmowy urodzinowy prezent.
Ale co bede opisywac - zobaczcie sami kilka zdjec a zapewniam was ze z wielu dostepnych pokazuje tylko drobny ich fragment. 
Moze powiecie ze blichtr, tandeta ale to co wyglada na pozlacane jest faktycznie pozlacane a poza tym to jest miejsce rozrywki, wygody i przyciagniecia do siebie super bogaczy - milionerow i miliarderow, nie nas, bidokow. A ich na to stac i w takich warunkach lubie sie bawic. 
 Corka obiecala mnie tam zabrac podczas nastepnej wizyty ale oczywiscie tylko na krotkie wpadniecie, rzucenie okiem na kilka pomieszczen i na tym koniec.



 To jest plansza ale orginal wyglada dokladnie tak samo. Hotel w ksztalcie gitary ma 35 pieter wysokosci. 


Glowne atrium. Liscie na scianie sa pozlacane.

Jeden z wielu barow.

Wyglada ze w USA faktycznie rosna pieniedze czy zloto
 na drzewach, tyle ze ja jeszcze takich nie spotkalam. 



DOPISEK 3

Najczesciej gdy ide na posilek lub do kina to w bardzo wczesnych godzinach jako ze bedac emerytka moge sobie na to pozwolic i dzieki temu unikac tlumow i halasow a takze odpowiada mi taki rozklad dnia jako ze popoludnie i wieczor mam na swe wlasne rozrywki - czytanie lub TV -  w zaciszu domowym i to doslownie jako ze najczesciej mieszkam sama.
Wiec czesto w restauracji mam tak :


Po kinie, ok 4tej po poludniu a glodni zaczynaja sie schodzic po 5tej.


W kinie zas mialam tak :




Pokazuje lewa, prawa strone i front by pokazac ze bylam sama samiusienka w calej sali. I dobrze - bo cicho i nieirytujaco dzieki temu. Przy okazji dodam ze w USA wyswietlaja film nawet przy pustej sali bo co bylo gdyby nadszedl ktos spozniony? 
Ale zdarza sie ze ide na koncert,  co zrobie w nadchadza sobote - zespolu Lynyrd Skynyrd - do amfiteatru nad rzeke i wtedy mam tak :


Dyskomfort z powodu tlumu i halasu  a takze poznej pory wynagrodze sobie wysluchaniem na zywo Mr. Breeze i Free Bird. Ten utwor jest dluuuuugi, niektore wersje , w tym oficjalna , trwa 14 min a zywa, gitarowa i cudna czesc zaczyna sie od 6tej czy 7mej minuty. Warto posluchac, zachecam.

Mysle ze to moj ostatni blogowy wpis - zniechecilam sie brakiem zainteresowania co mi mowi ze nie mam ani talentu ani tematow do pisania, ze rownie dobrze moge przestac zamiast pisac sama dla siebie. 
 Moich lojalnych znajomych i komentatorow bede odwiedzac i komentowac a nade wszystko dziekuje im za cierpliwosc, wytrzymalosc i poparcie. 

  
   





     

26 komentarzy:

  1. Serpentyno droga – jestes nietuzinkowa osoba: o niezwykle bystrym umysle, inteligencji, wielkim poczuciu humoru,
    zainteresowaniach, wielkim sercu, a przy tym znajdujesz czas na wszystko : od wypolerowanego domu , poprzez zywe kontakty z rodzina a na koncertach rockowych badz klasycznych skonczywszy !
    Nie mowiac o tym ile czytasz i jak bogate masz zainteresowania.
    Nie zniechecaj sie , wiele osob choc nie pisze komentarzy, zaglada i czyta, wierz mi.
    Zagladam do Ciebie regularnie, bo Twoje wpisy podnosza mnie na duchu, inspiruja, dodaja energii, ale ostatni miesiac byl dla mnie bardzo trudny, na pisanie braklo sil.
    Stracilam kogos mi najblizszego.
    Bardzo by mi bylo przykro, gdyby Twoich postow zabraklo. Potrzebuje ich chocby od czasu do czasu.
    Pozdrawiam cie goraco!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezmiernie mi przykro slyszac o Twej stracie. To jest ciezkie i bolesne do przetrwania i mam nadzieje ze podolasz, Kitty.
    Nie mamy nad tym ani kontroli ani wladzy.
    Dziekuje za mile i cieple slowa - nie zaprzysieglam sie ale zbieralo sie we mnie az peklo - zobaczymy co bedzie dalej. Probowalam roznych trickow czyli tematow ale ....
    Trzymaj sie dobrze Kitty, mocno Cie przytulam - i mysle ze bedziemy sie spotykac gdzies na innych blogach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serpentynko droga bardzo lubię czytać Twoje ciekawe posty,przepraszam ze nie dawalam swojego "głosu" ale mam z tym problem z mojego tableta. Może teraz mi się uda.Proszę choć o kilka slow co jakiś czas,będę czekać.Może pojawi się cos ciekawego do opisania i ob fotografowania.Pozdrawiam serdecznie Marta z Norwich Uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Marto - nie wiedzialam o Tobie, nie wiedzialam ze ktos z UK mnie czyta. To pocieszajace bo jak widzisz cierpie na niedostatek zainteresowania czyli mysle ze jestem nudna w tematach i stylu.
      Teraz, bedac emerytka mam wiecej czasu na pisanie ale za to mniej sie dzieje w mym zyciu. Przeciez w mym wieku to juz dawno ulozona stabilnosc i spokoj.
      Lubilam blogowanie i nielatwo bylo mi zrezygnowacz niego. Widzialas moze skakanie po przeroznych tematach - z mej strony probe wyczucia co blogowiczow interesuje lub bawi ale zaden temat nie chwycil....... Eeeech......
      Pomyslalam wiec ze czas skonczyc.
      Zobacze co bedzie dalej, czy samo komentowanie i odwiedzanie innych mi wystarczy.
      Postaram sie czasem wpisac pare slow, moze z okazji czegos specjalnego? Jak wizyta kici w Swieta? Nie moge sie doczekac jej reakcji gdy zobaczy akwarium i rybke. Jeszcze nie kupilam a juz sie tym ekscytuje, hihi.
      Dziekuje, Marto - za odwiedzanie i mile slowa - i wzajemnie serdecznie Cie pozdrawiam.

      Usuń
  4. Oj, za jakie grzechy oni musza sie tak meczyc w tym luksusie?

    OdpowiedzUsuń
  5. A czy wyczytales ze jada tam bo dostali darmowy pobyt? Inaczej nie byloby ich stac na takie wyrzucanie forsy i tak naprawde to nie imponuja im takie miejsca.
    Nam, szarakom, ani sie podobaja ani nie mielibysmy w nich co robic bo za sztywno. Jednak nie brakuje takich co doslownie tylko w ten sposob zyja i tak sie bawia.
    Nie dalej jak dzis poszlam sobie poczytac w ogrodzie bo WRESZCIE pogoda zrobila sie przyzwoita - wiec czytam, patrze na rosliny, slucham ptactwa, chipmunki przyszly do mnie zebrac o ziarno i na pogaduszki - i pomyslalam sobie ze - niemal - mam lepiej niz ci w tych hotelach i kasynach.
    I zebys wiedzial - zycie na taka skale i w takich warunkach musi byc uciazliwe. Dobrze im tak!
    A poczytales sobie o tych muzycznych sprawach, partyturach i innych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, poczytalem, ale ja za mlodu chodzilem do szkoly muzycznej, wiec cos tam jeszcze pamietam i nie byla to dla mnie nowosc. Co nie znaczy, ze pamietam, jak sie gra.

      Usuń
    2. No tak, skoro chodziles na nauki to moj post niczego nowego Ci nie ujawnil.
      Ale glowe dam ze nigdy wczesniej nie widziales takich szpetnych skrzypiec (skrzypcow?) - samograjek!
      Niemniej mam cicha nadzieje ze znalazl sie jakis blogowicz ktory poznal tajnik muzyczny albo nawet dwa.

      Usuń
  6. Serpentyno,
    a ja mysle, ze to nie w tematach cale clue – tylko w Tobie!
    Po prostu jednych lubimy czytac innych nie, a Ty masz zdecydowanie grono swoich wlasnych czytelnikow,
    Ktorzy cie lubia i lubia tu zagladac, choc nie zawsze moga komentowac.
    Ludzie najbardziej ze wszystkich lubia czytac.... o sprawach ludzkich.
    O tym co sie u Ciebie dzieje, co robisz, jakie wydarzenia rodzinne maja miejsce, o tym co cie ucieszylo,
    co zadziwilo , a co wkurzylo. A jeszcze jak sie doda poczucie humoru i bystry umysl to tematy zawsze sa
    i beda.
    Czesto mysle co u Ciebie, i jak tam ci dzien mija , w Twoim zupelnie roznym od mojego swiecie.
    I to sa cieple mysli, nie wiem jak , ale wzbudzasz je na odleglosc i nieraz poprawiasz humor i ogrzewasz na caly dzien.
    Widzisz? Nie spodziewalas sie, ze sa czytelnicy, ktorzy czytaja , a nie komentuja – a jednak.
    Jak sie zmeczylas, to nie pisz, ale raz na jakis czas dawaj znac co u Ciebie.
    I bede cie wypatrywac w komenatrzach u innych.
    Sciskam Cie mocno i serdecznie

    P.S. Hi hi nie wiedzialam, ze Floryda ma ksztalt penisa !

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbyt gleboko nie wnikam w przyczyne, jedynie skakalam tematycznie by wyczuc co ludzie lubia ale nic to nie dalo wiec wyglada ze to co piszesz - jednych sie lubi a drugich nie i do nich naleze.
    Poza tym owszem przyszlo mi do glowy iz ogolnie pisze o niczym bo o sprawach osobistych zero. A takze miejsce w ktorym zyje i moje warunki a tak odmienne ze wyszlo iz pisze niemal z Marsa.
    Szkoda bo lubilam blogowanie, lubilam mych znajomych - to jest fajne hobby.
    Rozczulilas mnie faktem ze myslisz o mnie i w taki dobry sposob. Dziekuje - ja rowniez zawsze pamietam o Tobie i innych blogowiczach, martwie sie gdy milczysz.
    O tak, taki ksztalt ma Floryda. Niektorzy zartobliwie mowia ze odpowiednio do stylu zycia i bycia jej mieszkancow.
    Serdecznie Cie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Serpentyno, a jakzes Ty wysnula wniosek , ze jestes nielubiana ?
    No wrecz przeciwnie !
    I wlasnie piszesz o sprawach osobistych, tylko moze nawet o tym nie wiesz?
    Jak cie ktos uwaznie czyta, to wie na temat Twojego zycia bardzo wiele, moglabym stworzyc cala metryczke :
    , o Twoim dziecinstwie, o poczatkach Twojej emigracji, o Twoich dzieciach –blizniakach , o pracy, malzenstwie, a teraz juz doroslych twych dzieciach zyjacych w innych miastach, o wnukach, o rozwodzie syna , o Twoich rodzinnych dylematach i Lokatorze. I nawet o miescie, w ktorym mieszkasz.
    I nie musze byc na FB – wystarczy, ze cie czytam uwaznie i to co odpisujesz innym.

    Bardzo sie ciesze, ze blogujesz, ze jestes , ze piszesz !


    OdpowiedzUsuń
  9. Zauwazylam jaka jestes dokladna i solidna w czytaniu tekstow a takze zapamietujaca kazdy szczegol - oprocz swej wlasnej wiedzy i doswiadczen. My, blogowicze, lubimy takich czytelnikow ktorzy czytaja ze zrozumieniem i solidnoscia bo to daje nam wrazenie ze jestesmy traktowani powaznie a nawet interesujacy, warci zachodu.
    Mysle ze gdybys prowadzila wlasny blog to bylby niezmiernie interesujacy. Nie masz czasem ochoty zalozyc?
    Narzekam a popelniam ten sam grzech - istnieje wiele blogow (oprocz oficjalnej listy mam inna, dluzsza) ktore regularnie odwiedzam a nie zostawiam komentarzy.
    Masz racje - jesli sie regularnie czyta czyjes wpisy to chociaz wiadomosci sa po nich rozrzucone to jednak mozna z nich odtworzyc zycie piszacego.
    Czy uwierzysz ze to juz 5ty miesiac pracy Lokatora w Kentucky? Ze po nowym roku ani sie ogladniemy gdy mu sie skonczy kontrakt? Pomalu sugeruje by postaral sie o przedluzenie.
    Przyjezdza jutro na kolejna wizyte.
    Dziekuje za wszystko Kitty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to wspaniale, ze Lokator przyjezdza, bedziesz miala “busy weekend”!
      A co przedluzenia, to moze i warto wykorzystac te mozliwosc poki jest okazja.
      Wszystkim to calkiem dobrze sluzy a i waszemu budzetowi rowniez.

      Co do pisania bloga to naprawde podziwiam osoby piszace , naprawde chyle czola,
      bo to wymaga i czasu, i odpowiedzialnosci , i checi, i weny. I systematycznosci.
      A u mnie roznie z tym bywa, albo checi brak, albo czasu, albo weny.
      A poza tym to lubie wkladac kij w mrowisko , jestem bardzo politycznie niepoprawna,
      zaczeloby sie niewinnie i szybko skonczylo z glosnym hukiem.:))

      To ja dziekuje Serpentyno .

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz szczęście, że jesteś daleko, bo jakbyś była blisko to bym nie tylko Ci nawymyślała, ale i dała klapsa!Nad tym, żeby nas odwiedzali, czytali, komentowali trzeba się czasem naprawdę mocno i długo napracować. Przede wszystkim nie podchodzić do komputera jak do "złodzieja czasu" i "przedmiotu uzależniającego" i zaglądać do niego minimum 1 raz dziennie. Po drugie - trzeba się udzielać i na innych blogach, rozszerzać krąg osób, do których się zagląda i u których się komentuje. Po trzecie- więcej interesuje innych właśnie Twoje własne życie w USA niż ewentualne ciekawostki nie spersonifikowane, ogólne.
    Więc się KOBIETO opamiętaj, weź pod uwagę fakt, że każdy z piszących co jakiś czas przeżywa takie samo zniechęcenie, ale jednak nadal pisze.
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hehe - Anabell.
    Odpowiem szerzej w emailach, gdy do nich wrocimy.
    Mowie Ci - swiat zwariowal, pogoda raczej - w tamtym tygodniu 36 st, wczoraj "zaledwie" 30 a dzis 13 !!!!!!Moze dlatego ze jutro mam impreze na swiezym powietrzu?
    Zasylam usciski.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam wszystkie Twoje wpisy. Nie komentuję, ale to nie znaczy, że nie są interesujące. Czytam wiele blogów, co zajmuje mi kilka godzin dziennie (emerytka, niestety) i prawie zastąpiło czytanie powieści. W zasadzie nie piszę komentarzy, ale tym razem wydaje mi się że takie wsparcie jest Ci potrzebne. Czekam na dalsze wpisy. Pozdrawiam Cię serdecznie Majka

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mocno dziekuje - i masz racje, taki wpis mi potrzebny.
    Podobnie jak Kitty i Marta mowisz ze czytasz mnie i chcialabys to nadal robic.
    Juz wczesniej napisalam ze trudno mi konczyc pisanie bo lubie blogowac i dobrze jest miec znajomych blogowych - wiec zaprzestanie stworzy duzy brak.
    Jednak jesli sie nie widzi komentarzy to jakiez wnioski mozna wyciagnac jak nie te ze blog jest nieczytany bo nieinteresujacy? Ze pisze tylko dla siebie ?
    Tak to wiec pracuje.
    Faktycznie Ty i inni podniesliscie mnie troche na duchu.
    Poza tym porownujac do innych blogow to moj rzeczywiscie moze nudnawy skoro pelny mego emerytalnego zycia.
    Serdecznie Cie pozdrawiam, jeszcze raz dziekujac za czytanie mnie i wsparcie - zobaczymy co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Serpentynko jaki nudnawy,przecież same ciekawe tematy i bardzo pracochłonne jak ten ostatni..A jakie ciekawe dyskusje w komentarzach.Przy okazji Pozdrawiam Kitty podziwiam jak pięknie piszesz,ja tak nie umiem.Tez jestem juz emerytka ale ciekawa świata w wielu dziedzinach,jak inni żyją i pracują.Pozdrawiam Lokatora.Tez mam dzieci 2 chłopaków i lubię ciekawostki o Twoich blizniakach.Tez mam kotka i lubię o nich czytać.Tak właśnie czytać anie słuchać i oglądać filmików z wrzeszczacymi głowami ,które mnie usypiaja.Pisz,pisz !Jeszcze raz Marta i proszę podzielił się z nami wrażeniami dzieci z tego pięknego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziekuje Marto -
    jeszcze raz wyraze zdziwienie ze jednak czytano mnie i lubiano tez - nie otrzymujac komentarzy nie wiedzialam o tym.
    Przyjemnie mi wiec - pomysle nad dalszym pisaniem, zobacze jak mi bedzie BEZ.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kazdego z nas dopadaja takie watpliwosci, pisac czy nie pisac. Na pewno jest to mile kiedy ma sie wielu czytelnikow z ktorymi wymienia sie komentarze. Serpentynko, ale jest to rowniez pewnego rodzaju pamietnik do ktorego czasami sie wraca.
    Pisz Kochana, pisz. I nie zastanawiaj sie.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziekuje, Ataner.
    Yeah, dopadlo mnie zniechecenie a takze podejrzenie ze jestem i pisze jakby z innej planety czy co, ze moje opisy nie trafiaja do ludzi, ze ....sama nie wiem co ale sprowadza sie do tego ze ich nie interesuje.
    Pewnie od czasu do czasu dam znac ze zyje.
    Mocno Cie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepraszam za wtrącanie się w drobiazgi, ale "cos co po angielsku nazywa sie Basson" to jest po polsku fagot i ma dźwięk zblizony do saksofonu. Instrument, pod którego zdjeciem jest podpis obój, to jest własnie fagot natomiast obój wyglada tak ==> https://en.wikipedia.org/wiki/Oboe.
    Na marginesie wspomnę, że koncert Mozarta na obój jest często uważany za najlepszy koncert tego kompozytora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Blog jest m. in. po to by sie wtracac!!!!! Zwlaszcza jesli czujesz ze mozesz wniesc poprawke czy cos nowego.
    Wiec dziekuje, Lechu.
    Absolutnie nie rozrozniam detych instrumentow, zwlaszcza ze niektore sa bardzo podobne do siebie. W mym wpisie niewazne sa nazwy a raczej pokazanie kompleksu tematu - rodzaju instrumentow, roznice miedzy nimi, fakt ze kazdy wymaga innego rodzaju techniki obslugi, i wiele innych rzeczy. A takze wyglad partytatury bo jak wspomnialam - nigdy na oczy nie widzialam choc muzyke klasyczna kocham i regularnie chodze do Filharmonii.
    Lubie rowniez rock - i dziekuje Australii za zespol AC/DC - niesamowity. Nie mialam okazji byc na ich koncercie, niestety. Wszystko to dziwne jesli sie wezmie pod uwage ze nie mam sluchu, glosu, talentu muzycznego.
    Postaram sie wysluchc poleconego koncertu co mi latwo przyjdzie bo Mozarta kocham jeszcze bardziej niz Axla Rose :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim komentarzu palnąłem kapitalną bzdurę - koncert Mozarta na obój.
      Mozart napisał koncerty na wiele instrumentów, a zatem również na obój, ale ten słynny, ten który miałem na mysli, to koncert klarnetowy.
      To dowodzi jak łatwo wśród tych instrumentów się pogubić.
      Jeśli chodzi o koncert na obój, to jest on przeróbką wczesniej napisanego koncertu na flet.
      Tutaj jest link - https://www.youtube.com/watch?v=atfKC9RDsR0 .
      Specjalnie wybrałem taki, na którym pokazana jest partytura dyrygenta - nuty dla każdej grupy instrumentów osobno.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  21. Oj, tak - zwlaszcza my, nie fachowcy , gubimy sie ale to niczemu nie przeszkadza.
    Dziekuje za informacje i link - z przyjemnoscia wyslucham a partyture ogladne z ciekawoscia.

    OdpowiedzUsuń