2 listopada 2018

GLOWNIE DLA KOBIET.

     W szkole starszego wnuka jest wymaganym co miesiac napisac esej na dowolny temat. Sa oceniane a te wyrozniajace sie tematem i opracowaniem sa pozniej opublikowane czyli czytane w czasie kwartalnych spotkan nauczycieli z rodzicami. Jest to rowniez zaznaczone w CV ucznia, pomocne w przyszlosci przy ubieganiu sie o miejsce w wybranej uczelni.
     Na jednym z takich spotkan mloda studentka przedstawila esej opowiadajacy jak wyglada problem menstrujacych kobiet w krajach nierozwinietych, glownie Afryce.
     Syn uznal ze fakty mnie zaszokuja wiec przyslal mi link do tego eseju ale go zgubilam. Jednak znalazlam podobny artykul tutaj  na Internecie wiec dziele sie:
     Opis zaczeto od informacji ze w Afryce istnieje bardzo duza absencja dziewczat od zajec szkolnych lub kobiet pracujacych spowodowana tym iz przechodzac dni menstruacji nie maja sposobu na odpowiednie zabezpieczenie sie i higiene. Owszem, opaski, podklady znaja i nawet sa w wielu miejscach dostepne ale zbyt drogie dla nich i jednak nie rozpowszechnione po calym kontynencie.
     Co wiec robia by poradzic sobie z problemem?
Domowym sposobem, istniejacym i powszechnym od bardzo dawna, wyrabiaja podpaski z .....kory drzew bananowych. Rodzaj uzywanego drzewa rozni sie zaleznie od rejonu Afryki ale metoda jest ta sama - i przypomina mi troche przerobke lnu lub wyrob papieru.
     Kore z drzewa zdejmuje sie wczesnym rankiem kiedy to po nocy jest nawilgocona, elastyczna i latwa do sciagania dlugimi pasmami. Trzeba robic to uwaznie by takie pasmo nie doznalo uszkodzenia, pekniecia gdyz staloby sie przeciekajacym.
     Nastepnie kore sie "czysci" przecierajac ja wilgotna szmatka a napisalam w cudzyslowie bo mam wielkie watpliwosci jesli chodzi o wartosc tego "czyszczenia". Pozniej delikatnie, z wyczuciem, naciaga sie pasmo kory, znow pilnie baczac by go nie uszkodzic. Po czyszczeniu oddziela sie wierzchnia warstwe, zostawiajac tylko ta delikatniejsza, zdolna do absorbowania. Po tym kroku pasmo jest gotowe do uzytku. 
     Kobiety umocowywuja je dwoma sposobami - porcjujac na jednorazowe kawalki, uczepione do specjalnego paska ktory w te dni zakladaja, lub umocowywujac do tego paska dluzsza porcje i przewijajac go. Zuzyte spalaja ale nie kazda to robi, wiekszosc zwyczajnie wyrzucajac.
     Czyz to wszystko nie brzmi okropnie i okrutnie? I niehigienicznie?
Nie mialam pojecia ze w taki sposob kobiety musza sobie radzic, i jak moj syn przewidzial, bylam zaszokowana faktami. Wyobrazcie sobie nosic kawalek kory pomiedzy nogami, cos niewygodnego, sztywnego, moze obcierajacego, martwic sie czy nie przecieka, o przygotowaniu go to juz nie wspomne.
 Te fakty dobrze obrazuja dlaczego menstruacje nazywa sie klatwa kobiet chociaz to nie jedyny powod bo jest ich kilka.
     Przypomnialo mi sie rowniez jak to gdy bylam mloda i mieszkalam w Polsce, to bardzo krecilam nosem na lignine, wate bo nie byly ani wygodne ani przylepne do bielizny, z tendencja do przesuwania sie. W dodatku mialam przeciez w domu lazienke czyli mozliwosc kapania sie czy podmywania ile razy mialam potrzebe - w porownaniu do afrykanskich warunkow pelny komfort a jednak pozniejsze czasy pokazaly ze mozna jeszcze lepiej. 
     Nic dziwnego ze mamusie uczestniczace w spotkaniu, zapoznawszy sie z faktami tez doznaly szoku a takze inspiracji: postanowily urzadzic akcje - Opaski Dla Afrykanskich Kobiet - czy jakos tak zatytuowanej, apelowac do amerykanskich kobiet o datki pieniezne a jeszcze lepiej zbiorki opasek z zamiarem wysylania ich do Afryki.
     Ten pomysl napawa mnie sceptyzmem w powodzenie bo to nie jest odpowiedz sprawdzajaca sie z okazji jednorazowego  wydarzenia jak tajfun, trzesienie ziemi, to jest cos co istnieje z dnia na dzien, miesiaca na miesiac i przez wiecznosc doslownie - wiec te opaski do Afryki musialyby wedrowac codziennie i w ilosci milionow. 
     Nie biore udzialu w tej akcji ale aktywistkom zycze powodzenia.

 L L

4 komentarze:

  1. No faktycznie szok. Czlowiek tu, w cywilizacji zupelnie nie zastanawia sie, jak sobie radza kobiety trzeciego swiata. Ja stawialabym raczej na jakies szmatki, ktore piora po kazdym uzyciu. Bzdura jest akcja jednorazowa, to kropla na goracy kamien i nic to nie wniesie w zycie tych kobiet.
    Nie tak dawno czytalam o dziewczynie, ktora zainicjowala zbiorke artykulow higienicznych dla kobiet bezdomnych, tu w Europie. Ale i tu, jesli skonczy sie na jednorazowej akcji, to nie ma zadnego sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta informacja byla naprawde szokujaca a sposob radzenia sobie z problemem, oprocz calego klopotu, niewygody, jakis ponizajacy dla kobiet. Nie dosc ze maja na glowie comiesieczny klopot to jeszcze zmusza je do absencji ze szkoly czy pracy.
      W dodatku dala mi do myslenia ze sytuacja niemowlat pewnie nie lepsza, ze brak dla nich pieluszek. Caly ten brak higieny powoduje ze z Afryki pochodza nowe i grozne choroby.
      No a akcje mamus i wszystkich spolecznikow to odrebny temat i bardzo, bardzo naiwny.
      Dobrze wiedziec ze nie tylko ja tak to widze, ze jest nas wiecej stojacych nogami na ziemi.

      Usuń
  2. My w ogóle niewiele wiemy o życiu kobiet w wielu rejonach świata. Ogólnie można tylko podejrzewać, że nie jest lekkie . W Polsce, z tego co wiem, bardzo długo kobiety stosowały po prostu wielokrotnie złożone paski płótna, które prały i gotowały. I podejrzewam, że było to równie miłe i wygodne jak te paski z kory bananowca.W wielu krajach podczas menstruacji kobiety były traktowane jako "nieczyste"i wyrzucane poza obręb wsi. Tak samo jak te, które rodziły i były w połogu. Faktycznie polskie podpaski też długi czas były raczej prymitywne, zwłaszcza te z ligniny. O ile pamiętam to te z waty były znacznie droższe. Tak się okazjonalnie zastanowiłam- a jak jest u kobiet, które żyją w bardzo oddalonych od cywilizacji plemionach (bo jeszcze takie istnieją) i chodzą praktycznie na golasa lub tylko w jakichś przepaskach? Tak jest nadal w niektórych plemionach amazońskich.
    Nie mniej akcja podpaskowa nieco mnie rozbawiła swą naiwnością, bo jest ona nie realna.
    No właśnie- to nie powódz lub klęska suszy , tu trzeba by stałych regularnych dostaw , co jak
    większość wszystkich akcji pomocowych w Afryce skończyłaby się tym, że podpaski stałyby się cennym artykułem przejmowanym przez miejscowych kacyków, by mogli na nich zbijać pieniądze. Bo niestety tak się tam kończy większość akcji pomocowych, np, tych żywnościowych i medycznych.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak - istnieja takie dzikie plemiona. Mysle ze u nich, ich kobiet, sprawa o tyle prostsza ze bedac odizolowane od cywilizacji moga chodzic i funkcjonowac polnagie. Przytoczony artykul mowi ze czesc afrykanek jest w te "nieczyste" dni zmuszona do absencji ze szkoly czy pracy a to jest dodatkowym minusem calego problemu.
    Mozliwym jest ze niemowleta nie maja lepiej, ze czesc pewnie zwyczajnie nie ma zadnej pieluchy i zalatwia sie pod siebie.
    My to naprawde nie doceniamy w jakich czesciach swiata zyjemy i jak dobrych warunkach.
    Tamci to ani wystarczajaco odzywiani, ani opieki lekarskiej, czystej wody.....
    Z drugiej strony maja dostep do tv, internetu i widzac jak zyje reszta swiata to musi w nich wzbudzac gorzkie uczucia i nawet nienawisc.
    Mnie tez wiadomosc o akcji raczej rozbawila zamiast zmobilizowac.

    OdpowiedzUsuń