12 lutego 2020

MOKRO, ZIMNO, PRAWIE GLODNO. . . . .

     Chyba juz raz pokazywalam stan mojej lodowki teraz gdy mieszkam sama i nie gotuje i nie dbam o jej zawartosc.
 Wyglada ze to jej permanentny stan i ze jesli dzis nie wybiore sie do sklepu i nie uzupelnie to czeka mnie glodowka. 
A nie jest pewnym czy sie wybiore bo pogoda ze psa na dwor nie wygnac : pada i pada a to tylko dalszy ciag wczesniejszych deszczow, temperatura zaledwie +5 co odczuwa sie duzo gorzej w tej wilgoci, ponuro, nieprzyjemnie - tylko siedziec w domu.
Musze pojechac nie tylko do sklepu ale na lunch, do krawcowej i na poczte. 
 Nie ukrywam ze mi sie nie chce.
 Moglabym zamowic online i dostarczenie do domu ale nie, nie bede wpadac w taki zwyczaj, poza tym oni by mi nie umieli wybrac takich jablek jakie lubie.  
Oj, ni ma lekko na tym swiecie. . . . .


Wysunelam wedlinowa szuflade by pokazac ze naprawde pusciutka

W zamrazalniku jest troche ale nie bede rozmrazac tylko dla siebie

Na drzwiach to tylko okazyjne przyprawy i sosy
Nie mam wyjscia, musze zacisnac zeby i jechac zanim mnie glod nie obezwladni . . . . .  

6 komentarzy:

  1. To zupełnie jak u mnie. Ale dziś świeci słońce i ja zaraz się wybiorę do sklepu. Tylko u mnie nieco puściej w zamrażalniku - mam tylko jakieś filety z kurczaka i napoczętą paczkę groszku zielonego. W lodówce zaś tylko jogurt, kilka marchewek, jajka w ilości 6 sztuk, ugotowaną wczoraj zupę dyniowo-burakową, resztkę czyli 2 plasterki żółtego sera, przeterminowane parówki (paskudne były, nawet pies bezdomny by ich nie jadł) i mleko migdałowe.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie lodowka robi sie pelna gdy mam gosci, poza tym to taka pusta jak na zdjeciach.
    Gdy goscie sie rozjezdzaja to mam pelno do wyrzucenia bo oni jadaja inaczej niz ja wiec mi te resztki niepotrzebne.
    Wczoraj pojechalam jednak na zakupy bo musialam - w najwiekszy deszcz, ktory ustal dokladnie z minuta gdy po wycieczce przemarznieta wrocilam do domu, bo strasznie mi pocilo szyby auta, nic nie widzialam przez nie, wiec aby to usunac musialam zrobic mieszanke powietrza polegajaca na pol na pol z klimatyzacja wiec mnie w aucie wymrozilo.
    kupilam sobie mleko, u mnie rzadkosc, bo mi sie zachcialo na sniadanie owsianki.
    Ogolnie to wcale wiele mi nie przybylo w lodowce bo co kupuje to takie kanapkowe i do przegryzki, nic wielkiego.
    Moc usciskow zasylam, Anabell.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serpentyno,
    jak sa jajka , mleko i serek to mi juz nic wiecej do szczescia nie potrzeba.
    Chleba moze nie byc, bo staram sie go omijac szeroko, gluten mi nie sluzy.
    Owsianka – mniam!
    A zawartosc Twojej zamrazarki...ho ho , chyba ze trzy miesiace bym na tym przezyla , jak nie wiecej...
    Smierc glodowa na pewno ci nie grozi.

    Wyobrazalam sobie , ze u Ciebie piekna pogoda i wiosna , a tu z opisu wymisz wymaluj mizeria jak u nas.
    Za to ponoc wybierasz sie na koncerty , za ktore bym sie dala pokroic !
    Alez ci zazdroszcze ! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. I mnie takie minimum, takie tylko fundamentalne wystarczaja ale i to sie kiedys konczy i trzeba uzupelniac.
    Kitty - w zamrzalniku glownie wedlina z polskich sklepow, boczek do ugotowania, pierogi, uszka - na okazje gdy Lokator w domu, nic co na codzien jadam - czyli choc pelna to nic mi z tego.
    Nie ugotowalam owsianki a dlaczego i co w zamian gotuje to wlasnie sie zabieram opisac.
    Strasznie zmiennie u nas, Kitty - weekend byl cudny, wiosna, otwarte okna, krotkie rekawy itd, a od poniedzialku zimnica i deszcze i nadchodza dwie pod rzad noce z mrozem , czyli zabije mi cudne bratki i pojdzie.
    Niemal codzien inna pogoda jednym slowem.
    Calujem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentyno bratki powinny przetrwac, to bardzo odporne kwiatuszki wrecz pol-zimowe , dadza rade 👍🤗Tez cie caluje I usciskuje 🤗

      Usuń
  5. Masz racje, sa wytrzymale i nieraz przezyly ale czasem im za duzo i nie udaje sie.
    Powiem im ze dobrze im zyczysz, uciesza sie .

    OdpowiedzUsuń