19 kwietnia 2020

PLAGA NR 4 i 5

     Jako wprowadzenie do postu - wyznaczone samej sobie 1 % wirusowosci - jeszcze raz przekazuje moje co najmniej zdziwienie faktem gdy to z poczatku zarazy czesc ludzi porownywala ja a nawet kwalifikowala nizej od grypy - kiedy juz po numerach chorych, zmarlych i szybkosci z jaka sie rozprzestrzenia widac bylo ze ma sie do grypy jak....
tutaj musze zacytowac rozmowe na ten wlasnie temat z Lokatorem, gdyz dyskutujac wlasnie ten specyficzny temat i widzac szukanie przeze mnie odpowiedniego porownania podpowiedzial tak :
 ma sie jak prostytutka do dziewicy. To czlowiek i to czlowiek, to baba i to baba - a jakze odmienne.
Nie powiedzialabym ze grypa jest zupelnie dziewicza ale nigdy nic podobnego nawet w zblizeniu nie widzialam w czasie epidemii grypy, nawet wczesniejsze Ebole i SARSY nie byly tak szybkie, mocne i mordercze. 
Wiec przytaknelam, niech bedzie ze napadla nas prostytutka. 
Jeszcze mniej podobaja mi sie wszystkie teorie spiskowe - kto ta prostytutke uwolnil/stworzyl/wymyslil i dlaczego. Oczywiscie najwiecej rzuca sie na USA tak jakby byly na to dowody albo, co wazniejsze - powody, bo kto by scinal galaz na ktorej siedzi? Nie czytam tych teorii ale dzisiaj rano widzialam artykul ktory je skompletowal i opublikowal - kazda jedna bardziej bzdurna od poprzedniej. Nie rozumiem co ludzmi kieruje by je wymyslac i nawet WIERZYC, gdy prawda jest zwykly miesny rynek i ludzka nieostroznosc i niedbalosc o przepisy - czyli mozna okreslic "WYPADEK". Z zyciowego doswiadczenia wiem ze najczesciej rzuca sie takie winy na tego kogo sie akurat nie lubi albo mu zazdrosci. 
O co mam pretensje do Chin? Ze ukrywali i ze pozwalali swoim obywatelom rozjezdzac sie po swiecie. 
A tym co rozpowszechniaja teorie spiskowe radze sie zajac czyms pozyteczniejszym i konstruktywnym.
Z pozytywniejszej strony pandemii -
ciesze sie ze Borys wrocil do zdrowia bo go bardzo lubie a jego fryzure wprost uwielbiam


  Podoba mi sie rowniez to co robia Szwajcarzy - jako znak solidarnosci oswietlajac Matterhorn flagami innych panstw:

Nasza kolej byla w zeszla srode
  Ja, mimo ograniczen i bycia emerytka, jestem zajeta od srodka nocy do wieczora: dom, obejscie, zalatwianie spraw, duzo spacerowania jako ze mamy wprost cudna pogode - wiec nie moge sie nadziwic ze istnieja stworzenia ktore maja tylko jedno w glowie, niemal caly dzien i noc :






I co gorsze udawac ze sie "pomagalo" i miec zadowolona mine:


Jedno czego nie zrobilam i nawet nie zabieram sie za to co narazie - pozbywanie sie zbytecznych ciuchow. Remanenty w garderobach robie ze dwa razy do roku te niepotrzebne wywozac do "uzywanego" sklepu, ale ta wiosna mialam sie ich pozbyc inna metoda jako ze nazbieralo sie ich bardzo duzo, poza tym ten sklep obecnie zamkniety.  
Postanowilam sprobowac sprzedac je online, w miejscu o nazwie Poshmark. Istnieje duzo podobnych ale moj wybor wypadl na ten wlasnie.
Wymaga to troche roboty przygotowawczej bo: najpierw trzeba sie w tym miejscu zarejestrowac, przeczytac zasady sprzedazy, strony finansowej, wysylki itp. Pozniej nalezy wyselekcjonowac ciuchy, obfotografowac kazdy jeden z kazdej strony i opisac co i jak. Nie ciezka robota ale czasochlonna. Na szczescie mam jedna garderobe, ta w goscinnej sypialni, wolna wiec te wyselekcjonowane mialabym gdzie trzymac by sie nie mieszaly z uzywanymi. Mysle ze nazbieralabym ich kilkadziesiat.
 Czekalam z tym, czekalam az nadeszla zaraza i uniemozliwila bo odebrala mi zapal a takze musialabym z kazdym kupionym ciuchem leciec na poczte, moze nawet po dwa razy bo najpierw zaopatrzyc sie w odpowiedni material do pakowania - a tego nie chce robic, przebywac w miejscach publicznych bez wyraznej potrzeby. Nic, zrobie po zarazie.
A moje wlosy sobie rosna i rosna i zupelnie dobrze wygladaja choc nie tak cudnie jak Borysowe.

    Po tym wstepie (haha), pora dojsc do tytulowej Plagi nr 4 i 5.
 Wiemy ze bylo ich siedem a pozniej spokoj, cisza i porzadek.
 Umyslilam sobie wiec prowadzic ich liste wkladajac na nia te prawdziwe i osobiste by jak najpredzej dojsc do siedmiu i tym sposobem zakonczyc serie nieszczesc.
 Doszlam wiec do 4 i 5 a wczesniejsze to:
1 - ocieplenie sie klimatu, co zdawalo sie nam wielka katastrofa (moze bedzie ale i tak wole od zarazy)
2 - pandemia. Tego nie musze komentowac...
3 - nie wszedzie na swiecie ale u nas tak - sezon tornad i huraganow.
 To nie zarty bo np poprzez Swieta przez nasz poludniowy rejon przeszlo ich 100. Nigdy nie sa zartami ale wyobrazcie sobie akcje pomocnicze i ratunkowe w czasie nakazu izolacji i dystansu, i tych ludzi ktorzy potracili dachy nad glowa. Dzis podobno ma byc nastepny rzut tornad. 
     Tyle tych duzych i swiatowych i do nich dochodza moje wlasne :
4 - ktos, a podejrzewam zajaczka ktorego widuje, obgryza mi nowo posadzone ozdobne trawki! Na dowod zalaczam zdjecie i choc na nim nie za dobrze widac roznice pomiedzy zdrowa a obgryziona to istnieje, wierzcie mi na slowo.


Jakby tego bylo malo to czesciowo umarlo mi drzewko, japonska placzaca czeresnia ( ja wole je nazywac parasolowa czeresnia). Normalnie wyglada tak (zdjecie z sieci, nie mialam wlasnego):


Istne cudo - kwitnie w marcu wypuszczajac lancuchy kwiatow jeszcze zanim wyrosna listki. Niestety pokaz trwa moze tydzien. Na zime traci liscie czyli stoi sobie calkiem nagie. W tym roku disaster - nie zapaczkowalo, nie mialo kwiatow, ani sladu ze beda liscie. Ale przy samym pniu wypuscilo zupelnie nowe galazeczki, krociutkie oczywiscie. 
Po debacie z ogrodnikiem zdecydowalismy ze obetnie te wszystkie stare, obumarte galezie zostawiajac mlode i ze bedziemy czekac co z tego......wyrosnie. Tak zrobil i drzewko wyglada zalosnie ale bede cierpliwa i dam mu czas do rozrosniecia sie co moze trwac dwa lata.  
Oto co zostalo z drzewka :


Czyli plaga nr 4 to czeresnia.
Plaga nr 5 to moj telefon komorkowy marki iPhone XR .
Mam go 2 lata i nigdy nie robil mi klopotow, zreszta jak wszystkie wczesniejsze - zaczynalam od Nokii, pozniej przerzucajac sie na iPhony, pierwszy mial seryjny nr 4.
 O tym myslalam ze mi juz wystarczy do konca zycia bo naprawde potrafi tak duzo robic ze nie potrzeba mi innego, ba, ja nawet nie uzywam jego wszystkich mozliwosci. 
Az sie zbiesil, choc w delikatny sposob - od jakiegos czasu mam klopot zalaczyc go. Moi, czyli moja rodzina zwalila na mnie znajac moj zwyczaj wylaczania go na noc czyli czesto ten klawisz wylacz/zalacz uzywajac. 
Pierwszy raz tak sie stalo jeszcze przed pandemia i najpierw pomyslalam ze to byl jakis pojedynczy foch telefonu, pozniej, gdy sie powtarzalo czesciej, ze przy okazji bycia na Promenadzie wstapie do salonu Apple i kaze sprawdzic co mu jest. W koncu by uniknac 20krotnego przyciskania guziczka a to w srodku, a to bardziej z dolu, bardziej u gory, mocniej lub delikatniej, gdy juz mnie palec od tego bolal, zdecydowalam nie wylaczac by nie zostac bez niego bo wiadomo ze byloby jak bez reki albo gorzej. Z kolei uwazam ze nalezy telefon wylaczac na jakis czas bodaj raz na tydzien i nawet czytalam o tym gdzies tam.
W miedzyczasie dopadla nas pandemia, salon jest nieczynny. Istnieja miejsca reparacji komorek, iPadow, tabletow ale tez nieczynne. Mam jeszcze jedno wyjscie jako ze nasz duzy sklep elektroniczny nadal otwarty i tam by mi wen popatrzyli, moglabym rowniez zamowic u nich takiego geeka co przyjechalby do domu i zreperowal ale nie chce by robil to ktos spoza firmy Apple bo jesliby trzeba bylo zadac wymiany na inny to odrzuciliby zadanie jako ze grzebal w nim obcy naprawiacz. 
Co narazie postanowilam czekac az salon otworza a telefonu nie wylaczam bojac sie ze za ktoryms razem juz nigdy bym go nie wlaczyla - Lokator nigdy swego nie wylacza i zyje. 
Wiec to jest Plaga nr 5.
 Poniekad chcialabym znalesc jakas lekka Plage 6 i 7 by moc liste zamknac co znaczyloby ze juz ich koniec a swiat, moje rosliny i telefon wrocily wreszcie do normalnosci.
Pozostancie w zdrowiu.     

4 komentarze:

  1. Ta kwitnąca czereśnia to istne cudo! A ta Twoja, wygląda na razie całkiem zabawnie- ona ma nawet dość gruby pień i te krótkie gałązki na wierzchołku wyglądają jakby były "cudze".
    Co do zarazy - czytam sporo stron medycznych i jako laikowi nasuwa mi się kilka spostrzeżeń-jak na razie to bardzo mało udało się osiągnąć w kwestii poznania tego wirusa. Wiadomo, że mogą być osoby, ktore nie zachorują ale chorobdę przeniosą na innych. I tu nasuwa mi się pytanie- czy będzie taka osoba nosicielem do końca swego życia? I czy w związku z tym nie powinno się tych "nosicieli wyłapywać", by nie zarażali innych? I z tego "podwórka"- w Jenie wydano nakaz noszenia maseczek i w widoczny sposób spadła zachorowalność, co znaczy, że ci pozornie zdrowi mieli w swych szeregach nosicieli, którzy swe wirusy wysyłali w otoczenie, sami nie mając objawów covidu-19.
    Chwilami ponadto odnoszę wrażenie, że epidemiolodzy (niektórzy) wiedzą coś niemiłego o tym wirusie , ale nie chcą tego podać do wiadomości publicznej, żebyśmy nie umarli ze strachu. Już na samym początku padły słowa, że pandemia zagości na długo, potrwać może nawet 1,5 roku, co powiedział naczelny dyr. instytutu im. Kocha- człowiek z branży.
    W tym sezonie jesienno-zimowym sporo osób przechorowało się na "coś", co było jakby grypą, ale z przewagą niesamowitego kaszlu, odczuwaniem bardzo silnego osłabienia, bólu w klatce piersiowej. No ale wtedy to jeszcze nikt o covidzie-19 nie słyszał,a te osoby w końcu wylądowały na antybiotykach i w końcu wyzdrowiały. Nie da się szybko wyprodukować szczepionki, to musi potrwać, bo nim się wdroży produkcję muszą być przeprowadzone próby kliniczne,żeby nie zabić ludzi ta szczepionką a tylko wirusa.
    Kicia jest wielce zapracowana- musi przybierać śmieszne pozy, kochać swych państwa i nic nie robić- toż ma przez to pełne łapy roboty.
    Serdeczności;)
    Wiadomo tez, że część z tych osób, ktore przechorowały sie na covid-19 wcale nie nabrało odporności na tego wirusa. Z tgo widac, że nie bedzie łatwo wynaleźć skureczna szczepionkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc, jak sie masz?
    Nasi epidemiolodzy mowia podobnie chociaz nie okreslaja dnia ani godziny. Widzisz, nasz kraj jest ogromny i zyje tu ok 340 mil ludzi. Ciezko takim czyms kontrolowac a wiadomo ze dopoki zostanie choc jeden chory to wszystko moze sie zaczac od nowa - tak jak obecna pandemia zaczela sie od jednej osoby. Poza tym stanami zarzadzaja gubernatorowie w zaleznosci od sytuacji a to jest tylko utrudnieniem w utrzymaniu ogolnej dyscypliny. Dlatego naszym nie lekko trafic precyzyjnie w dlugosc trwania, dlatego jedne stany maja lzej niz inne bo i zageszczenie tez ma znaczenie.
    Znacznie latwiej jest Australii czy wyspom Brytyjskim. A jesli sie kiedys skonczy w jednym miejscu to znow moze ktos przywlec biorac pod uwage jak teraz ludzie podrozuja.
    Tak, wiem ze sa ludzie bez objawow, nie czujacy sie chorymi i nazywaja sie asymptomatycy. Naleza do nich czesto dzieci co stworzylo falszywe poczucie bezpieczentwa u rodzicow pozwalajac im sie wspolnie bawic - a pozniej przyniesc wirus do domu i zarazic dziadkow. Podobno rowniez kobiety ciezarne nie choruja.
    Niewiele wiem na te tematy bo wcale nie chce mi sie wszystkiego studiowac bo poniekad po co?, potrzebne mi tylko to co do ochrony siebie i innych ale wiem ze tacy ludzie, majacy a nie chorujacy sluza do skomponowania szczepionki wiec dobrze ze istnieja.
    Tyle co dzis slyszalam o aktorze ktory musial miec amputacje nogi - i kto by pomyslal ze i to moze ten wirus spowodowac. Wyraznie jest inny i gorszy i mocniejszy.
    Dlatego nie podoba mi sie tworzenie teorii, bo poza tym ze sa glupota to ludzie powinni naprawde skupic sie na spelnianiu zalecen, pomocy innym - jesli my sie zastosujemy i bedziemy cierpliwi to oddamy duza przysluge doslownie calemu swiatu i swoim najblizszym.
    Och, kicia to naprawde jest przefajna a takze super madra - gdy chce swoje przysmaki a one nie leza caly czas w misce bo ile by bylo tyle by zjadla, to siadzie przed szafka w ktorej sa trzymane i siedzi i miauczy. A gdy widzi ze D wyjmuje puszke z jej ulubionym tunczykiem ( i rozpoznaje ze to ta bo do innych sie nie garnie) to od razu wskakuje na kontuar i siada przy otwieraczu puszek wiedzac ze musi byc otwarta. A gdy cos zbroi to sie chowa pod lozko czy garderoby ze wstydu, kladzie skulona lapkami zakrywajac oczy. Nieraz mowie ze jej IQ jest takie jakiego nie maja niektorzy.
    Ewentualnie pdkryja szczepionke i lekarstwa ale zanim to sie stanie nie wiem doprawdy jakiego oblicza ten swiat dostanie bo chyba slyszysz co sie zaczyna dziac w niektorych krajach - bunty i protesty - a jesli i to stanie sie pandemiczne to bedzie bardzo niebezpiecznie.
    Nie musze chyba dodawac ze nie rozumiem tych ludzi, z kolei w desperacji stac ich na wszystko.
    Trzymaj sie zdrowo, Anabell.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie Borys to przyklad oszoloma. Oczywiscie, ciesze sie, ze wrocil do zdrowia, jak cieszylbym sie w przypadku kazdego czlowieka, ale nie moge nie odczuwac pewnej zastysfakcji - bo on byl jednym z piewszych, ktorzy koronowirusa ZLEKCEWAZYLI. Byl madrzejszy od lekarzy - toi i slusznie go choroba po gaciach przetrzepala. Zal tylko, ze przez jego arogancje zachorowalo wiele innych osob i, niestety, niektore tego nie przezyly.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obilo mi sie o uszy ze Brytyjczycy troche pozno zabrali sie za wirusa choc nie wiem kto o tym zadecydowal - moze masz racje obwiniajac pierwsza osobe rzadu, premiera.
    Ale ja go lubie tak ogolnie, Nitagerze, bo moj typ urody, zachowania i ....fryzury. Nie znam go jako polityka i dyplomaty. Czy przed pandemia miales o nim taka sama opinie, tzn niska?

    OdpowiedzUsuń