25 sierpnia 2018

A W KINIE BYLO TAK

     Bardzo czesto ogladamy filmy w telewizji kupujac te ktore nas interesuja jako ze wygodnie robic to w domu, miec szanse wyboru godzin ktore nam odpowiadaja, przerwac ogladanie by wyskoczyc do toalety bez utraty watka, odebrac telefon. Nasz glowny TV ma duzy ekran wiec latwo dostrzec szczegoly i ogolnie miec zludzenie kina. 
     Mimo tych wygod do kina rowniez czesto chodzimy jako ze pozwala ogladnac film na duzych ekranach a takze zobaczyc niektore w wersji 3D czy IMAXX.
     Pare dni temu poszlismy zobaczyc Mile 22 wybierajac godzine seansu 2:30 po poludniu. Przekonalismy sie ze wczesne seansy odpowiadaja najbardziej naszemu rozkladowi dnia ale najwiekszym atutem jest fakt ze wtedy jest najnizsza frekfencja widzow co oznacza cisze i spokoj podczas ogladania. Nie ma szelestow opakowan, slurpania napojow czy zegotania lodu, smrodu kukurydzianego, nie ma dzieci lub nastolatkow (choc oni na "nasz" rodzaj filmow raczej nie chodza ale zdarza sie), nikt nie przeszkadza lazac w trakcie seansu do ustepu czy nowy zapas picia/jedzenia. Niby pomiedzy rzedami jest tak duzo miejsca ze przechodzacy nie przeszkadza, ze siedzacy nie musi usuwac nog ale na moment przeslania ekran i jakims sposobem zawsze w tym najwazniejszym momencie a w kinie nie ma jak w domu ze mozna cofnac i jeszcze raz ogladnac.
      Zawsze mnie zastanawia jak to jest ze ludzie ino wejda do kina to od reki sa glodni, spragnieni, jakby nie umiejacy zaspokoic swych potrzeb PRZED, jakby kino natychmiast budzilo w nich te potrzeby.
      Mimo ze te ludzkie zaklocenia irytuja mnie to nie odtraszaja od kina bo dlaczego mialabym odmawiac sobie tego co lubie - wytrenowalam sie nie zwracac zbytniej uwagi, skupic sie na filmie, przetrwac. Nie przekonuja mnie argumenty ze "nie chodze do kina bo to albo tamto" - podobnie mozna powiedziec o ksiazkach bo nie kazda jest interesujaca a nie odrzucamy ich jedynie selekcjonujemy wedlug gustu. Ostatecznie te ludzkie zle cechy mozna spotkac wszedzie, nie tylko w kinie a przeciez uczeszczamy te miejsca.
     Jak zawsze bilety kupilismy online co w razie bardzo popularnego filmu bardzo pomocne jako ze daje rownoczesnie mozliwosc wybrania sobie foteli wedlug upodoban. To wazne jako ze im blizej ekranu tym bardziej meczace ogladanie. My zawsze kupujemy miejsca w ktoryms z dwoch najdalszych rzedow. 
     Wchodze wiec na sale, podazam do swego rzedu i fotela i co widze - pustki! Nie powinno mnie dziwic jako ze wczesne seanse tak maja i dlatego je wybieramy. Jednak tym razem ta pustka byla jakas wieksza a moze obecnosc jedynego widza tak podzialala? Dodam ze wieczorami, zwlaszcza w weekendy, kina sa bardziej zapelnione, ze me zdjecie i opis nie znaczy ze zawsze sa takie puste. Wiem ze jednak cierpia na frekfencje jako ze masa ludzi robi to co my - oglada w domu jako ze wygodniej. Pozniej doszlo pare osob a gdy wreszcie sie wszyscy zeszli i usadowili a ja policzylam - bylo nas, widzow, szescioro. Za to bloga cisza i spokoj podczas ogladania - ani JEDEN nie jadl, nie pil, nie wychodzil do ustepu, nie rozmawial lub patrzyl w telefon. Co znamienne wszyscy byli w moim wieku wiec narzucilo mi podejrzenie ze starsza kadra POTRAFI bez zadnego wysilku.


  
   

8 komentarzy:

  1. Wiesz, gdy do polskich kin wszedł popcorn i dożywianie się w trakcie oglądania filmu,(niektórzy zasiadali z jakimiś daniami barowymi) przestałam chodzić do kina. Woń popcornu przyprawia mnie o mdłości, siorbanie coli lub puszczanie w niej bąbelków też mnie denerwuje i jeszcze coś- fonia jest nastawiona na maksa i każda wizyta była dla mnie mordęgą. W Polsce musi być minimum sześciu widzów by odbyła się projekcja filmu. Czy wszystkie fotele u Was mają podnóżki? to bardzo wygodna sprawa, ale mój to by pewnie po 10 minutach zasnął snem sprawiedliwego. Poza tym jakoś od kilku lat nie mam ochoty na oglądanie filmów fabularnych.
    Może dlatego, że kiedyś spędzałam przed ekranem kinowym naprawdę wiele czasu?
    Ale z chęcią obejrzałabym nieco starych filmów z tak zwanej nowej fali w Europie, z drugiej połowy lat 60'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - we wszystkich kinach fotele maja podnozki i moga byc przechylane do pollezacej pozycji a miejsca miedzy rzedami jest tyle ze nie musi sie usuwac przechodzacym pomiedzy. Gdyby nie to ludzie chodziliby tylko do tych ignorujac te ze sztywnymi fotelami. Wyswietlaja nawet dla jednego widza jako ze operator ma przeciez stala prace i jest oplacany a robi to samo dla jednego co robilby dla setki.
      Kina to kompleksy wielosalowe - w kazdej inny rodzaj filmu - niektore maja 18 sal. Czesc jest dostosowana do formatu 3D lub iMax.
      Oczywiscie jest klimatyzavja a oprocz tego rozpyla ona co pare minut jakis nawet przyjemny zapach.
      Mnie tez drazni zachowanie ludzi ale jak napisalam - ani mysle przez to odbierac sobie przyjemnosci bycia w kinie - inaczej nie chodzilabym w zadne publiczne miejsca bo gwar czy inne odglosy sa wszedzie.
      Na szczescie na "moim" rodzaju filmu a lubie prawdziwe historie lub "akcje", nie ma dzieci a to duza ulga. Pewne filmy zyskuja gdy sie je widzi w 3D a do tego kino nieodzowne.
      Masa ludzi, tych ktorym metraz pozwala, maja domowe kina i nie mowie o TV - pomieszczenie z ekranem i projektorem, kinowe fotele itd, oprocz tego inne rozrywkowe gadzety jak stol bilardowy, konsole do gier elektronicznych czy innych. Jest to tak teraz popularne ze kina uzywaja przeroznych zachet by utrzymac frekfencje - ostatnio pootwierali dobrze zaopatrzone w trunki bary.
      Zawsze lubialam kino i chociaz czesto ogladam filmy w domu to ogladanie w kinie ma swe zalety.

      Usuń
  2. Serpentyno...w mowie potocznej w języku polskim nie używa się słowa "ino" tylko "tylko ":) tak jak już to w serialu "Daleko od szosy" powiedział do matki Leszek ...

    bardzo to razi ... tak jak "ustęp" ... Ustęp to jest taka chatka z serduszkiem koło domu z czasów kiedy ubikacje nie były spłukiwane...Współcześnie chadza się do WC albo toalety..

    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgorzata, chyba się czepia i proponuję jej odwiedzać blogi które są pisane poprawną polszczyzną. Takie zwracanie uwagi jest nieładne.

      Usuń
    2. Postaram sie w przyszlosci poprawic swa polszczyzne a tym razem sprobuj przeoczyc ma niedoskonalosc.

      Usuń
    3. Oczywiście, że przeoczę..to nie jest "czepialstwo" tak jak to sugeruje Ataner... tylko serdeczna rada...język potoczny zmienia się a skoro nie ma Cię w Polsce tak długo to możesz nie wiedzieć jak mówi "ulica" - bo jednak internet i TV to nie to samo... Zapewniam Cię Serpentyno, że ktokolwiek usłyszałby w Polsce słowo "ino" czy "ustęp" wziąłby osobę wypowiadająca te słowa za kogoś...z głębokiej prowincji lub przeniesionego sprzed wojny wehikułem czasu... z drugiej strony nam ciężko by było się porozumieć z kimś z okresu między wojnia..

      Malgorzata

      Usuń
  3. Przepadłaś mi w tym świecie internetowym, co nie znaczy, że o Tobie zapomniałam.
    Pozdrawiam i moc uścisków przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo milo od Ciebie uslyszec Ataner!
      Jak sie masz? Wzajemnie serdecznie Cie pozdrawiam.

      Usuń