9 czerwca 2019

BANKI MYDLANE

     Zaczne od informacji ze z biegiem lat znikaja ze sklepow artykuly ktore znam i od dawna uzywam. Chcacy je zdobyc kupuje online a z komentarzy i opini kupujacych widze ze nie jestem jedyna ktorej ich brak sie nie podoba, z kolei ciesze sie ze przynajmniej sa dostepne w miejscach internetowych.
Bawelniane majtki pewnej firmy, biustonosze, krem do paznokci i mydlo - zwyczajne, codzienne mydlo, bez perfumow, wkladek, ozdobek, firmy Jergens. Moja rodzina woli mydlo w plynie bo sposob uzywania wydaje sie im bardziej higieniczny ale ja jestem tradycyjna i jak cos raz polubie to do konca zycia. Zreszta nikt sie mojego nie tyka poza mna wiec higiena zachowana. 
     Niemal od poczatku zamieszkania w USA polubilam je bo jest niemal bezzapachowe, pieniste w sam raz a przedewszystkim nawilzajace. Moze inne tez spelniaja te warunki ale znalazlam, pokochalam i pozostalam mu wierna przez 30 + lat. Az zniknelo bez sladu, jak z poczatku kazdy sklep je mial to od moze 18 mies zaden.
     Gdy jednego dnia dotarlo do mnie ze jesli nie kupie online to zostane bez mydla, to doprawdy wydalo mi sie koncem swiata by w cywilizowanym kraju nie mozna bylo kupic mydla. Wiec zamowilam i otrzymalam - troche wytlamszone bo w czasie wedrowki do mnie szlo w czasie upalu, nawet w nagrzanej sloncem skrzynce lezalo chwile zanim wybralam wiec sie nadtopilo tak ze opakowanie sie don wkleilo i uzywajac musialam wydlubywac.  Nie podobalo mi sie to ale jaki mialam wybor? Chodzic brudna i spocona?
     Jednego razu pojechalam do Bostonu odwiedzic syna, wnuki, jego Kasie. Gdy bylysmy obie na zakupach spozywczych szukalam jakiegos przyzwoitego mydla bo to co przygotowala w goscinnej lazience nie odpowiadalo mi - patrze, oczy przecieram - mydlo Jergens, moj rodzaj, moje ukochane mydlo !!!!! 
     Slusznie przypuszczacie ze kupilam wiele opakowan by wziac do domu. Niby mala roznica bo kupujac online czy osobiscie i tak ono musialo znosic podroz ale dowiozlam w dobrym stanie bo po drodze nie nagrzalo sie i nie skleilo z papierem. Po jakim czasie syn przyjezdzal z wizyta do mnie wiec przywiozl kilka opakowan i tym sposobem wciaz mialam to swoje mydlo mimo ze nie bylo go w sklepach.
     A za dwa tygodnie syn i wnuki przyjezdzaja wiec jakies 10 dni temu poprosilam Kasie by znow nakupila mi mydel by syn mogl przywiesc. Nie duzo bo jeszcze mam ze starego zaopatrzenia ale ze dwa-trzy opakowania a kazde zawiera 4 mydla. 
     Niestety wiadomosc-prosbe umiescilam w zlej grupie korespondencyjnej  - a mam ich duzo. Niektore to ja i syn, albo ja i corka, inne to te gdzie jestesmy w  trojke a takze wszyscy czworo w jeszcze innej. W tych obszerniejszych i wiadomosciami smiesznymi czy ogolnorodzinnymi jest Kasia i John, a jeszcze osobne to z wnukami a nawet i w tych sa wspolne albo z kazdym osobno.
 Wiec grup i podgrupek mam duzo i nic dziwnego ze z rozpedu prosbe wpisalam w ogolna grupe i kazdy mogl przeczytac. 
Pewnie i przeczytal ale odezwa przyszla po jakims czasie od corki - z obruganiem. Ze dlaczego Kasi zawracam glowe taka glupota jak mydlo? I wogole dlaczego sprowadzam z Bostonu? I zeby mi ktos przywozil ?
Wytlumaczylam ale zdalo sie na nic choc ta czesc ze u mnie niedostepne to corka przyjela , ale......
 Wciaz nie mogla sie nadziwic ze Kasi zlecilam zakup a synowi przywiezienie. Tlumacze wiec jeszcze dokladniej o tym jak to sie rozmieklo poprzednim razem, opakowanie sie wkleilo a pozniej zastyglo razem z tym papierem itd.
I ze gdy przywiezie syn to z doswiadczenia wiem ze unikne tego a jemu i Kasi wrecz sprawiam przyjemnosc dajac okazje do zrobienia mi przyjemnosci.
Ale nie i nie, corki nic nie przekonywalo i nie podobalo sie ze Kasi zwalilam mydlo na glowe.
 Pytam dlaczego? Bo ona nie jest od mydla ! 
Z kolei to mi nic nie wytlumaczylo i zaczelo wygladac na takie : nie bo nie i juz. 
W koncu pyta 
-  A gdzie online kupilas to mydlo?
-  W Walgreens. 
-  Kto to kupuje w Walgreens? 
-  Czemu nie?
-  Trza bylo mi powiedziec bo wiesz ze ja pracuje dla Amazon i mam rozne znizki i bym Ci kupila taniej i z dostawa nazajutrz zeby ci sie opakowanie nie wkleilo, hahaha.  
Wiesz co, mamo? Odwolaj zamowienie u Kasi a ja Ci zamowie na Amazon tylko mi przyslij zdjecie jak wyglada.
Pytam a co zlego zeby Kasia i syn sie tym zajeli?
-  Oni nie sa od tego. W tych wysylkowych miejscach zajmuja sie tym pracownicy, to ich robota, maja za to placone.
A takze z moimi znizkami bedzie kosztowalo pol ceny. 


Chcacy niechcacy musialam tak zrobic. Znow pisze do Kasi przepraszajac, uniewazaniajac i tlumaczac dlaczego a Kasia na to ze za pozno, ze juz kupila bo zaraz po mej prosbie akurat  byla w sklepie to od reki zalatwila. Zapomnialam sie zapytac ile tych nieszczesnych mydel kupila. 

Nastepnie, bojac sie dalszych krytyk i obrugan dzwonie do corki by zameldowac ze probowalam ale nie wyszlo i dlaczego. Pytam rowniez: a ile mi tego mydla zamowilas? Corka mowi - dwa opakowania. 
 Mysle sobie, eee, nawet niezle bo opakowanie to cztery sztuki czyli 8 mydel, da sie wytrzymac.
I na tym zostalo - ze syn przywiezie nie wiadomo ile a od corki nadejdzie 8.
 Az do wczoraj - bo popatrzcie jak te dwa opakowania od corki/Amazon wygladaja :


    
    

Owszem, dwa opakowania ale kazde zawiera 5 innych po 4 mydla czyli wszystkich razem bylo 40. Nawet listonosz, ktory paczki nie mogl upchac do skrzynki i przyniosl mi ja do domu narzekal ze ciezka.


Troche mi mina zrzedla bo gdy sobie uprzytomnilam ze syn moze przywiesc tyle samo to zostane troche tymi mydlami zawalona. I nie przemydle do konca zycia !!!!! :(

Pozniej musialam przemeblowywac rzeczy na polkach szafek w pralni by je pomiescic. A tam jeszcze mialam poprzednie i policzylam ile - 25 - czyli w tej chwili mam w domu 65 mydel !!!!!! I wiecej przybedzie razem ze synem!!!!!




Czyli jeszcze nie skonczone z tymi mydlami, jeszcze mi dosypia i jeszcze raz bede na polkach ukladac.
Pozniej, gdy dzwonil mlodszy wnuk i pytal co slychac, musial wysluchac tej mydlanej historii a na pytanie co ja bidna zrobie z ta iloscia mydel, odpowiedzial :
nie martw sie babciu, wkrotce tam bede to bedziemy robic mydlane banki. 
        





14 komentarzy:

  1. Padlam i kwicze Serpentyno !!!:))) Kitty

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe -
    albo plakac albo sie smiac wiec sie ciesze ze wybralas smiech :)
    Mam nadzieje ze syn przywiezie te mniejsze opakowania, po 4 sztuki , a nie rodzinne po 8.
    Zaczynam rozmyslac nad otwarciem sklepu mydlanego......

    OdpowiedzUsuń
  3. Obsmialam sie jak norka. Otworz sklep wysylkowy z mydlami Jergensa :)))))
    Spoko zuzyjesz mydelka, bedziesz czesciej myla rece i juz. Qrcze, nie moge przestac rechotac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietnie ze moje mydlo bardzo rozweselilo Twa niedziele, ciesze sie.
    Mam nauczke by z rozmyslem prosic o cos, dokladnie okreslac co i ile.
    Nie tylko to bo od jakiegos czasu chwale cudze w taki sposob by nie kupowali mi tego samego. Moja corka jest taka - co u niej w domu pochwale to mi zaraz kupuje a przeciez ze mi sie podoba wcale nie znaczy ze chce miec albo ze pasuje do mego domu. Wyglada ze najlepiej to ino trzymac gebe na klodke i tyle.
    Tak, mam teraz duzo mydla ale przynajmniej to nie cos co wymaga lodowki albo ma krotki termin uzywalnosci. Ile zuzyje to zuzyle a reszte wyrzuca po mnie. Tez uwazam to za raczej smieszne niz tragiczne :)
    Wiesz co? Patrzylam na nie, ukladalam i przypomnialy mi sie czasy stanu wojennego i kartki na wszystko.
    Dobrego tygodnia zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, pamietam to robienie zapasow i kupowanie nie wtedy, kiedy zabraklo, ale kiedy "rzucili" do sklepow. Potem w mace legly sie robaki i wszystko bylo do wyrzucenia. :)))

      Usuń
    2. Tak bylo choc akurat maki nie skladowalam.
      Najdziwniejsze ze jakos zycie szlo do przodu a my dostosowalismy sie do tych okropnych warunkow. Ciekawe czy dzisiejsi ludzie, w tym nasze wnuki, potrafilyby? pewnie tak ale nie obeszloby sie bez wielkiego placzu.

      Usuń
  5. Hi hi hi Serpentyno, ciagle nie moge przestac plakac ... ze smiechu!
    Tym mydlem mnie rozlozylas na lopatki.
    Rozmydlilam sie.
    Juz od dawna wiem, ze masz nieslychane poczucie humoru, przebija to z kazdego postu, zawsze znajduje jakas
    dowcipna uwage, ale napisac humoreske to jest sztuka!
    Teraz juz wiem , dlaczego oni wszyscy tak chetnie do Ciebie dzwonia od samego rana – potrafisz
    wprawic w dobry humor 
    Nie uwierzysz, ale ja tez od 15 lat uzywam tylko jednego mydla, bezzapachowego i w strachu przed Brexitem
    narobilam zapasow najpierw w marcu, potem w kwietniu, potem w czerwcu – za kazdym razem przesuwali cholerny termin,
    a teraz przelozyli Brexit do pazdziernika !
    Szafka peka juz w szwach, ale do 60 sztuk jeszcze nie doszlam - mysle, ze mam jakies 20 ...
    Mysl o tym, ze nie bede w stanie dostac mojego mydla napelnia mnie strachem 
    Jestem uczulona na perfumy , zapachy i wszelkie mazidla – jak cos wypatrze i polubie to do smierci.
    Jak jak Cie rozumiem!
    Dodam jeszcze, ze oprocz mydla zaczelam magazynowac ulubiona .... herbate!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe - dziekuje, Kitty.
      Ogolnie to faktycznie smieszne ale wyplywa z tego co piszesz - ze mamy ukochane produkty a innych nie mozemy uzywac. Jak Ty nie znosze zbyt naperfumowanych, dostaje po nich migrene wiec unikam jak ognia a poza tym gdy u niektorych bab czuje mocne perfumy to przeciwnie czego oczekiwaly odpychaja mnie i robia wrazenie burdelu raczej niz salonow.
      Znasz pewnie powiedzenie ze mniej to wiecej.
      Ale z mydlem tak wyszlo :) i jeszcze wiecej dostane.
      Wspomnialam ze kilka produktow, uzywanych przez lata, nie kupie inaczej jak online - i to wynika z tego co piszesz - ze mi odpowiadaja, innych nie chce.
      Oj, to rzeczywiscie nie wiadomo co Cie czeka z Twym ulubionym mydlem, ja bym sie tez martwila i pomalu szukala zastepstwa. Ktora herbata jest Twa ulubiona?
      Jak Ty jak sie przywiaze to jestem wierna temu co kocham.

      Usuń
    2. Serpentyno, siostro ! Ja dokladnie tak samo.
      Do mycia uzywam jedynie tego bezzapachowego mydla, ktore dobrze sie splukuje i plynu intymnego firmy AA ( polskiej ) , tego to juz bedzie z 25 lat, jak tylko firma powstala i wypuscila ten produkt. Jest bezzapachowy i ma doskonale PH specjalnie stworzone do tego miejsca. Jest fantastyczny. Przedtem stale mialam jakies historie, swedzenie , infekcje itp. odkad zaczelam go uzywac – w majtkach od 20 lat wszystko w porzadku!
      Kupuje zel pod prysznic dla mojego osobistego, ale musi byc bez parabeneow, bez zapachow, bez konserwantow.
      Jestem tez zwolenniczka ideii : im mniej kosmetykow tym lepiej, choc lubie delikatny makijaz.
      Do ciala uzywam oliwy z oliwek, do twarzy olejku arganowego badz migdalowego – zadnej chemii. “Drogie” kremy nie sa niczym innym niz tablica Mendelejewa – zlepkiem kilkudziesieciu substancji chemicznych, ktore w wiekszosci uszkadzaja nasze DNA, gospodarke hormonalna i skore , a nie ja poprawiaja. Niektore z nich sa wrecz rakotworcze, ale ogolnie dozwolone do uzytku. Kobiety placa ogromne pieniadze , aby sobie szkodzic :)

      A herabata to najzwyklejsza herbata z marketu, tyle, ze taka mocna jak czort. Musi po zaparzeniu miec kolor czarnej kawy, tylko wtedy smakuje z dodatkiem mleczka, a tak sie nauczylam ja pic, po angielsku. Wyprobowalam rozne markowe herbaty i wiekszosc smakuje jak zaparzona trawa, jak ziolka - ta jedna nie:))

      Po Twoim poscie poczulam lekki niepokoj, musze przeliczyc stan moich mydel i chyba koniecznie uzupelnic zapas! :) Wyznaczylam sobie norme na 3 miesiace, tyle zakladam bedzie trwal chaos po Brexicie, ale chyba podniose do 6-ciu miesiecy:) Sicher jest sicher:)



      Usuń
    3. Mam tak samo z tymi chemikaliami - bo albo mi robia migrene, albo wysypke albo cos. Od paru lat jestem "zepsuta" przez nikogo innego jak lekarza bo tak mnie karmil antybiotykami na rzekoma infekcje drog moczowych ze przesaczyl mnie siarka i stalam sie bardzo na wszystko z siarczanami nietolerancyjna. A one, jako konserwanty , sa we wszystkim, nawet pascie do zebow. Czterey lata temu wykryto i zoperowano u mnie raka skory ( jestem pod kontrola i ok, co narazie skonczylo sie na jednym miejscu) wiec unikam slonca co zrozumiale ale dermatolog radzil wlasnie nie szalec z kosmetykami i farba do wlosow. Mowil ze sama w sobie moze nie powoduje raka ale skoro jestem sklonna to wszystko moze podraznic i sprowokowac. Na szczescie nie przeszkadza mi to bo nigdy nie naduzywalam, nie chodzilam "wytapetowana".
      Srodki do prania i czyszczenia tez kupuje najbardziej naturalne i bezzapachowe.
      Dobrze wiedziec o tym intymnym plynie bo nigdy nie wiadomo co moze byc przydatne. Dziekuje.
      Ja to nawet herbate i kawe lubie taka najpospolitsza. Nigdy nie pijam herbat kwiatowo-ziolowych i nie wiadomo jakich. Jednego razu kolezanka poczestowala mnie i meza ta herbata z rozwijajacym sie kwiatem po zalaniu to on wykrzyknal : co nam dajesz do picia, akwarium ! i nie wypil bo sie brzydzil a ona myslala ze nam zaimponuje czy co......W pierwszej chwili zaambarasowal mnie ale okazalo sie ze wybawil od wypicia bo kolezanka natychmiast usunela i dala inna.
      Ja lubie Darjeeling ale wcale duzo jej nie pije bo u nas goraca herbata tylko w zimie i tez nie na porzadku dziennym - my ze wzgledu na klimat pijemy ice tea z lodem. Tu wszystko z lodem bo goraco. Ale rowniez lubie Earl Gray.
      Mysle ze planujesz dobrze z tym mydlem - i nawet jesli przesadzisz to lepiej niz uzbieralabys za malo.
      Powodzenia wiec z planem :)
      Wciaz zaluje ze nie prowadzisz bloga bo ciekawilaby mnie Twa i anglikow opinia na temat rodziny krolewskiej - czy faktycznie chca, sa zadowoleni i takie tam. Czy kobiety nosza kapelusze na wzor dworu? Kocham kapelusze, zawsze ogladam z podziwem, zwlaszcza te z woalkami i te nazywane fascynatorami. Ale Karola i Williama nie cierpie, zreszta ta Kate tez sie robi inna niz byla i tylko, wedlug mnie, klepia dzieci by sobie zapewnic tron. Ale co ja tam wiem, plebejka jedna.
      No i wreszcie wiem jak sie pisze Sicher bo zasze myslalam ze ziher czy cos takiego :)
      To tez dobry temat na post, te obce wyrazy ktore dawniej istnialy w polskim jezyku, ale odmienne od obecnych, technicznych.

      Usuń
    4. Ha ha Serpentyno, chetnie bym ci podala jakies fakty o rodzinie krolewskiej, ale jakos malo sie nimi interesuje.
      A prywatnie caly czas zadziwia mnie, jakim cudem w XXI wieku w cywilizowanych krajach Europy jeszcze cos takiego
      jak rodziny krolewskie wystepuje!
      To sie nazywa demokracja? Dla mnie to czysta demoralizacja !
      Jak moze garstka ludzi zyc w taki sposob na koszt innych w obecnych czasach?
      Juz nie mowie o kosztach ponoszonych przez caly kraj, o tym, ze to bezproduktywne zycie w przepychu na koszt podatnikow – ale chodzi mi o sam fakt traktowania ich jako “ cos specjalnego, jak ludzi wybranych , ktorym nadal oddaje sie poklony! W dalszym ciagu ludzie dostaja sikawki na widok czlonkow tej rodziny , zbiorowej histerii , caluja rece, bija sie w piersi, dekoruja a uscisk dloni Karola traktuja jako przezycie bliskie ekstazie...No ludzie kochani. Nikt mi nie powie, ze oni roznia sie czymkolwiek od nas , od innych zwyklych smiertelnikow, bo na pewno nie wybitna inteligencja czy aparycja.
      Dla mnie osobiscie jest uwlaczajace, aby oddawac poklony przed jakas inna osoba – to znak poddanstwa, znak ponizenia, znak braku wolnosci.
      Moge pocalowac w reke jedynie moja mame czy ojca – im sie to nalezy i im moge oddac czesc.

      A o opinie Anglikow wole nie pytac: nikt ci w oczy prawdy nie powie !:)

      Usuń
    5. Mnie rowniez interesuje malo i raczej w sensie niezrozumialego zjawiska niz czczenia, a dlatego bo tyle u nas sie widzi i czyta ze nie mozna z tej ilosci nie wylapac.
      Dobrze sie spodziwalam po wspolczesnyej spolecznosci - ze nie ma w niej zachwytu, uwielbienia i balwochwalstwa, poza jakas czescia.
      Nie tylko z powodu finansow jakie istnienie monarchow pochlania ale trudno mi wlasnie zrozumiec to uwielbienie przez niektorych.
      Tym bardziej ze wiele krajow ma swa rodzine krolewska a obchodzi sie u nich bez brytyjskich cyrkow.
      Najmniej podoba mi sie Karol, tak fizycznie jak jego charakter, jest dla mnie wstretny i lepiej niech mnie nie dotyka. Niestety widze ze William robi sie na jego wzor i obraz i tylko klepie dzieci by utrzymac tron dla swej galezi.
      Zreszta kto u nich piekniejszy to dlatego ze pochodzi z zewnatrz, ze nie z ich bardzo blekitnej krwi.
      Czytasz mnie to wiesz ze kocham muzyke, klasyczna i rock i jak nie padlabym na kolana przed Windsorami tak padlabym przed np. Mozartem, Mendelssohnem czy Axlem Rose. Oni przynajmniej byli w czyms geniuszami i niepowtarzalnymi ludzmi i nalezaloby ich uczcic i zrobilabym to bez problemu.
      Jednak wiemy ze zawsze wsrod nas beda ludzie nierozsadni, oszolomieni i poddatni na przepych.
      Ale kapelusze podobaja mi sie, zwlaszcza te z woalka i te nazywane fascynatorami. Cieszylabym sie gdyby zwyczaj sie rozpowszechnil.
      U nas troche sie nosi kapelusze - nosza je afrykanki do kosciola i chociaz niektore fikusne to gdzie im tam do krolewskich ktore pewnie kosztuja majatek. Fajno drapuja dookola glowy chusty i szale, doslownie tworza z nich dziela sztuki. Tez mi sie podoba ale na bialych kobietach nie mialoby to wygladu.
      Oczywiscie ze to koszt i przezytek i cos nalezaloby z tym zrobic.

      Usuń
  6. Ależ mnie ubawiłaś!Ale mnie by to wcale nie zmartwiło- niektóre swoje rzeczy piorę jak za dawnych lat ręcznie i oczywiście używam do tego delikatnego mydła toaletowego.Ku zgorszeniu mego męża do mycia rąk używam mydła w płynie cytrynowego, nawilżającego a pod prysznic innego z ulubionym kokosem i jeszcze dwoma olejkami, którego zdaniem mego męża nie daje się dokładnie spłukać, więc on używa coś innego. W związku z tym w mojej łazience niczym w sklepie-pełno mydeł różnych, szamponów (używam ze 3 na zmianę bo myję włosy b. często), różne balsamy do cielska itp.I wszystko musi stać "na widoku", bo tak wygodniej. Jak Ci podeślę zdjęcie to się uśmiejesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze rozumiem ludzkie potrzeby i upodobania choc nieraz sie dziwie ilosci babskich kosmetykow i przyrzadow.
    Skoro Twa skora tego potrzebuje to stosujesz swe ulubione.
    Nasza rodzina, nawet gdy jeszcze corka byla mlodsza i w domu, to dosc skromnie uzywala wszelkich kosmetykow. Po pierwsze wszyscy nie lubimy intensywnych zapachow a drugie to wcale nie wierzymy w ich cudowne wlasciwosci. Nawet teraz widze ze corka bedac mloda kobieta, nosi skromniejszy makijaz niz rowiesniczki i nie stosuje 10 produktow tam gdzie wystarczy jeden.
    W moich lazienkach minimum - to najczesciej uzywane na wierzchu ale reszta w swych szufladkach i szafkach.
    Nie mam duzego doswiadczenia kosmetycznego bo uzywam tylko to slynne mydlo i lotion Nivea ale jestem sklonna zgodzic sie z Twym mezem.
    Pozdrawiam mocno .

    OdpowiedzUsuń