12 czerwca 2019

NASZA KLASA, CLASSMATE - I INNE PLOTKI

      Wczoraj naszla mnie ochota, a moze bardziej obowiazek, by sprawdzic co slychac w Naszej Klasie.
Czlonkiem tego portalu stalam sie wiele lat temu, nie pamietam kiedy ale wkrotce po jego powstaniu.
 Od poczatku nie mialam zamiaru byc aktywna czlonkinia, odnawiac znajomosci, zachcialo mi sie jedynie dowiedziec co sie dzieje z dawnymi znajomymi i na tym zostawic. 
Tak wiec zrobilam - i widzialam ze moja klasa jest na Naszej Klasie bardzo marnie uczeszczana. Wpisalo sie zaledwie kilka osob, moze 6, powymienialo jakies wiadomosci, cos tam wspomnialo o innych jak o dwojgu ktorzy zmarli i w sumie na tym ucichlo. 
     Po zagladnieciu jeszcze pare razy, z czestotliwoscia moze raz na rok, przestalam i nie zagladalam tam hoho, pare lat.
Gdy wczoraj chcialam nan wejsc to najpierw musialam w moich zapiskach szukac hasla bo oczywiscia zapomnialo mi sie za ten czas.
Gdy weszlam to oniemialam bo caly wyglad, grafika, tresc, mozliwosci, poruszanie sie  - zmienione i nie jestem pewna czy na lepsze. Niby od razu wskoczylam na siebie ale zdjecia jakie zamiescilam przy rejestracji nie ma. Moze i dobrze ale nie i to chodzi - od usuwania jestem ja. Gdy wreszcie doszlam do miejsca gdzie mogfam zobaczyc ostatnie wiadomosci to ich nie bylo bo ostatnia pochodzi sprzed 6 lat i juz ja znalam ! Z tego poplatania co teraz tam jest wywnioskowalam ze dotychczasowa moderatorka nie zyje co moze jest powodem smierci naszej klasy na NK. Bylo to jednak niewyraznie powiedziane wiec mozliwe ze zle zrozumialam. Przypomialo mi natomiast pare nazwisk, nie wszystkie bo jakiegos kompletnego spisu ucznow nie znalazlam. Dziewczyny inaczej sie nazywaja bo po mezu wiec chwilami nie wiedzialam o kogo chodzi. Sciagnelam oficjalne maturalne zdjecie bo widzac co sie dzieje na tym portalu to moga go zamknac na dobre i nawet takiego zdjecia z tamtych czasow nie mialabym :

Serpentyna w trzecim rzedzie od gory, w samym srodku siodemki. Miala wtedy 18 lat, chlip, chlip.


Wydaje mi sie ze to zdjecie umiescilam w dawnym, onetowskim blogu ale pousuwano z niego wszystkie wiec niech bedzie tutaj. 
 Chociaz nie bylam aktywna, nie zrobilam ani jednego wpisu to jednak troche mi bylo smutno ze wszyscy porzucili, zapomnieli ale jak moge rzucac na nich kamieniami skoro sama tak zrobilam? Gdy o tym pomysle to matura byla moja ostatnia okazja by byc z cala klasa a przeciez z kilkoma osobami chodzilam do podstawowki wiec znalam bardzo dlugo. Po maturze, mimo ze tylko czesc sie rozjechala na studia, wiekszosc pozostajac na miejscu, nigdy nikogo nie spotkalam - ani w sklepie, ani na ulicy, z nikim nie mialam kontaktu. Wyglada ze taka jestem - gdy zaczynam nowy etap zycia to na calego.
     Jakby mi bylo malo tego rozczarowania poszlam odwiedzic klase niezyjacego brata, ktory chodzil do tego samego ogolniaka. 
Wiele trudu mi zabralo by ta jego klase znalesc, dawniej bylo to prostsze, ale znalazlam i okazalo sie ze u nich cisza i spokoj od 11 lat! Tak, ostatni wpis to rok 2008. Wtedy jeszcze brat zyl ale on, podobnie jak ja nie udzielal sie na NK i zastanawialam sie czy nie umiescic informacji o jego smierci ale poniechalam, nie chce mi sie powracac do ciezkich chwil, tym bardziej ze juz nikt tam nie zaglada. 
Odeszlam wiec od obu stron, obu klas i nie mam pojecia czy kiedykolwiek wroce.  
     Nie inaczej u mnie z Facebook. Mam na nim konto bo dawno, dawno temu zalozylam by moc widziec co sie dzieje z pewna osoba, ale nigdy nie bylam na nim aktywna.
 Po pierwsze boje sie go bo wiele sie slyszy o naduzyciach prywatnosci i innego rodzaju, poza tym nie jestem osoba uzalezniona od komputera, wole blogowanie ktore pozwala na wieksza prywatnosc i przedewszystkim ledwie na to mam czas i nie potrzeba mi zaczynac drugiego portalu. 
Nie wiem jak wy ale dziennie zagladne moze na trzy znajome blogi, to wszystko, zalatwiam poczte, bank, rachunki, czasem robie poszukiwania gdy przygotowywuje nowy wpis albo musze cos kupic online - i tyle mi wystarcza, nie chce i nie bede zycia spedzac przy komputerze, wspanialym wynalazku ale jednak maszynie i to takiej co zjada czas ktory moge zuzyc na ZYCIE. A lazac po blogach natykam sie na regularne wpisy kilku osob - i nie mam pojecia jak znajduja czas na odwiedzanie, czytanie, komentowanie tylu blogow.   
Nawiasem mowiac na poczcie google z dostepnych 15 GB zuzylam 0.07 GB niczego niekoniecznego nie magazynujac i codziennie usuwajac "poprzedni dzien". 
     Microsoft to chyba mnie od siebie wykopie bo moja aktywnosc komorkowa jest tez marna, gdy jestem poza domem i w miejscu ktore nie daje mi bezplatnego polaczenia nigdy nie uzywam telefonu jako dojscia do internetu . 
Mam kontakty jedynie z rodzina czyli zaledwie paroma osobami wiec moj telefon komorkowy nie pracuje tak intensywnie jak innych ludzi + nie gram w zadne gry.
 Na dowod zalaczam jedno z tygodniowych sprawozdan dzialalnosci : 




   Tak, wiele na mnie nie zarabiaja i pewnie maja mnie gleboko w sercu. 

    Wczorajsza wizyta na NK byla sprowokowana tym ze mam obowiazek co miesiecznego kukania na CLASSMATE, miejsce gdzie mozesz odszukac swych zagubionych szkolnych kolegow a takze kupic coroczna klasowa ksiazke.
 Moje bliznieta zawsze taka ksiazke kupowaly i kazde mialo swoj komplet, zaczynajacy sie jeszcze od szkoly elementarnej, w sredniej byli wspolautorami  a syn jako zawsze i w kazdym roku ten NAJ we wszystkim mial w kazdej po milionie zdjec i komentarzy. 
Przez ich lata studiow i kawalerstwa jakos nie slyszalam nic o tych ksiazkach a mieli je przy sobie, gdziekolwiek mieszkali bo mieszkali w wielu miejscach.
 W koncu, jakis czas temu syn pytal czy u mnie nie ma jego ksiazek bo okazalo sie ze posiada tylko dwie. Co sie stalo z innymi nie ma pojecia oprocz jednej kiedy to pozyczyl swej wtedy sympatii do ogladniecia i podziwaiania i nigdy nie oddala a znajomosc sie rozleciala i szukaj wiatru w polu. 
 Natomiast corka nadal ma wszystkie.
 Synowi zalezy na nich tym bardziej ze chcial pokazac/pochwalic sie swoim synom, moze nawet kiedys przekazac im na wiecznosc, a tu nie za bardzo jest co bo tylko dwie.  
Siostra nie chce mu swych dac, ledwie wypozyczyla na pokazanie bratankom i wymagala zwrotu. Oczywiscie syn mi sie zalil ze taka nieuczynna, ze po co jej te ksiazki skoro nie ma dzieci itd ale nie wtracalam sie i nie bede corce nakazywac co ma robic - ona tez byla NAJ w wielu dyscyplinach i aktywnosciach, tez byla popularna i chce miec po tym pamiatke.
    Ale obiecalam synowi ze sprobuje zdobyc jesli jest na to sposob. 
Zaczelam od tego ze zadzwonilam do ich szkoly sredniej pytajac o te ksiazki. Nie - ani nie maja ani nie trzymaja, ani nie posrednicza ale.... podano mi adres do miejsca ktore sie tym zajmuje. Nazywa sie Classmate i pomaga szukac osob a takze kolekcjonuje te ksiazki z calego kraju i wszysciutkich szkol i oferuje do kupna - za jedyne 80 $ sztuka.
Niestety nie mieli ani jednego egzemplarza z lat ktore mnie interesowaly. Kazali sprawdzac co jakis czas bo wciaz dostaja nowe wiec szansa jest.
     Wiec sprawdzam mniej wiecej raz na miesiac - juz trzeci rok ! Szkoda ze tutaj nie istnieje takie NK bo syn moglby oglosic potrzebe i moze ktos by mial na zbyciu? Przeciez niekoniecznie wszyscy wiedza o istnieniu Classmate. 
 Na zakonczenie tego tematu (bo mam drugi ) wyglada ze i ja i me dzieci po maturze kompletnie stracily kontakt z rowiesnikami i kolegami a wtedy, co widoczne i odczuwalne bylo zwlaszcza tutaj, dzieci mieli faktycznie najlepsze lata zycia, pelne wspanialych wydarzen, przygod, doswiadczen i radosci, wiecej niz ja , ksztalcaca sie i wyrastajaca w Polsce Ludowej.

* * * * 

Sasiadka zrozpaczona bo jej kardiolozka odchodzi na emeryture a byla jedyna kobieta lekarka sercowa w miescie !!!!!!
 Przytakiwalam ale tylko dla formy bo, jak to czesto, ja mam inaczej - unikam lekarzy-bab !!!!!!
Jakos mezczyznom bardziej ufam, wydaja mi sie lepszymi diagnostykami, poza tym nie przemadrzaja sie, nie chichotaja przy robocie i jesli zartuja bo kazdy jest mily i rozmowny to ich zarty sa z doza rozsadku. Dwa razy mialam do czynienia z lekarkami i niestety okazaly sie do niczego. Spotkalam takich lekarzy tez a jednak, jednak ogolnie wydaje mi sie ze sa lepszymi fachowcami. Poza tym jak zyje nie spotkalam baby neurochirurga, ortopedy i napewno by znalazl wiele specjalizacji gdzie ich nie ma a to o czyms swiadczy. Wierza ze istnieja dobre ale sa w mniejszosci.
 Dwa razy stalo sie tak ze gdy wsiadlam na samolot to okazalo sie ze mam Pilotke - i o malo nie zmienilam samolotu !!!!! Zawsze lece spokojna ze jakos bedzie, nawet drzemie a wtedy nie bo musialam pilnowac co te pilotki robia :(
 I uwazam ze oprocz jakichs sluzb pomocniczych to kobiety nie powinny sluzyc w wojsku. 
 Ani sie mieszac do polityki bo juz nigdy zadna nie bedzie Zelazna Dama  M. Tchatcher. 
 Przepraszam bardzo, kochane kobiety ale tak mysle. Jestescie i jestesmy - bo ja tez - niezastapione w wielu dyscyplinach ale bylo i bedzie ze mezczyzni sa lepsi w niejednej i zaden grzech sie z tym pogodzic. Ja to nawet nie rozumiem tego pedu dorownania, dotrzymania kroku.
Takie mi mysli przyszly do glowy sluchajac sasiadki ale trzymalam gebe na klodke.
Prosze mi dac znac jak sie czyta takie tasiemce?  Wyglada ze nie umiem pisac krotko i zwiezle.  

   
   

14 komentarzy:

  1. No prosze, pokazalas swoje zdjecie! Widze, ze prawdziwa Audrey Hepburn z Ciebie - i mowie to powaznie.

    Ja mialem kiedys konto na Naszej Klasie, ale zlikwidowalem. Bez przerwy mi przychodzily na maila jakies powiadomienia o bzdurach, jak na przyklad, ze moj znajomy wykonal rzut pinezka czy cos w tym rodzaju. Niczego to nie wnioslo, a zaczelo irytowac - wiec dalem sobie z tym spokoj. Obecnie jedyne konto, jakie mam, to blogowe.

    A co do kobiet, to sie absolutnie z Toba nie zgadzam. Nie musze isc daleko, zeby widziec, jak bardzo sie nie zgadzam. W mojej przychodni nie chodze do facetow, bo to konowaly. Sa tam dwie babki i te naprawde potrafia leczyc. Zawsze po wizycie u faceta (bo akurat on mial dyzur) mijaly jakies 2 tygodnie i szedlem znow - tym razem do kobiety, ktora mnie za uszy wyciagala z choroby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz dlaczego masz to odmienne zdanie ? Bo zagarnales te wszystkie fajniejsze kobiety dla siebie, z Malzonka na czele, nam zostaly te gorsze.
      Ale powaznie - opinie rodza sie glownie z doswiadczen a moje nie sa wesole i pochlebne wiec nie moge chwalic czego nie ma. Jedna z tych doktorek slyszac o mym bolu uda zaczela mi robic wizyte na operacje kregoslupa, wyobraz sobie, i dobrze ze ja powstrzymalam bo pozniej okazalo sie ze to sie tworzyl polpasiec. Ale co sie dziwic skoro nazywala sie Cobra ?
      I moimi doktorami nie jestem zachwycona ale co narazie z iloma babami mialam do czynienie to niewypal wiec jak moge o nich dac inna opinie ? I po prostu slysze, czytam oceny - chlopy sa gora.
      Lokator - elektryk pracowal z kobietami-elektrykami i mechanikami, paniami inzynier, i ani jedna z nich nie miala wiedzy takiej jak on gdy jeszcze byl technikiem. A takze tej smykalki, wyczucia co potrzebne i elektrykowi i lekarzowi tez.
      Ilez oslucham sie historii o doli kobiet-zolnierzy , a czegoz sie spodziewaly, ze to zarty?
      I gdzie nie spotkam kobiete contra mezczyzne na tym samym stanowisku to tylko widze ze mezczyzna lepszy. I nie bajcza tez.
      Ciesze sie ze masz wysoka opinie o kobietach ale byles zwyczajnie szczesliwcem takie spotykajac.
      Jesli mnie zdarzy sie spotkac taka to nie omieszkam podreperowac zdania.
      NK od poczatku bylo jakies kulawe ale teraz to kompletny disaster i widze ze omijane.
      A porownaniem do A. Hepburn niezmiernie mi schlebiles wiec mocno dziekuje.

      Usuń
    2. Sa profesje, w ktorych lepiej sie sprawdzaja kobiety i zawody bardziej dla mezczyzn. Rozumiem, ze istnieja kobiety, swietnie sobie radzace w "meskich" zawodach i na odwrót, ale statystycznie jest takich ludzi niewiele. wspomnialas o armii - walka to meska domena i uwazam, ze kobieta niewiele tam zdziala. chyba, ze ma prawdziwe predyspozycje - co sie zdarza - ale jednak niezbyt czesto. Podobnie jest w technice. Mezczyzna czesciej zastanawia sie, jak i dlaczego cos dziala. Kobietom wystarczy, ze dziala - i juz.
      Ale na przyklad nauczycielka maluchow, przedszkolanka, sekretarka - tam rzadko ktory facet sobie poradzi. Kobiety lepsze sa tam, gdzie potrzebna jest systematycznosc, pewien rodzaj rutyny, a takze takt i wyczucie - bo one instynktownie wyczuwaja nastroj rozmowcy i wiele wyczytuja z tonu glosu, spojrzenia, gestu. A facet? jak mu nie powiesz wprost, to nigdy sie nie domysli!

      Usuń
    3. Jednym slowem natura sama dobrze podpowiedziala obu plciom co i jak.
      I tego sie powinny trzymac. Tak jest od strony chlopow - oni sie wcale nie garna do tych tradycyjnie damskich zawodow, natomiast kobiety tak i nie rozumiem dlaczego - a chodzi mi raczej o te ciezszego kalibru, jak sluzba wojskowa, inzynier......
      Owszem, wieloma kieruje patriotyzm ale duza czescia okazja do zdobycia dobrego wyksztalcenia na koszt armii, zapominajac ze cena jest odsluzenie 5 lat.
      Jak sie zastanowic i rozgladnac to naprawde nie widzi sie ani slyszy o wonder woman w pewnych profesjach, wojsko to tylko jeden z przykladow.
      Widzisz Nitager, najgorszym jest to czesto kobiety biora sie za cos by "udowodnic", by przelamac bariere a co z tego wyjdzie to ich nie obchodzi.
      Racja, slysze o takich niedomyslnych facetach , nawet podejrzewam ze niejeden robi to z wyboru:)


      Usuń
  2. Dobrze sie czyta, ja tam bardzo lubie czytac, wiec nigdy mi za duzo.
    Ja tam nie jestem specjalnie wojujaca feministka, ale nie odmawialabym kobietom nieczego, jesli tylko maja na to ochote. Chca rzadzic, niech rzadza, chca walczyc, prosze uprzejmie. Mam wiele lekarek i nie zamienilabym ich na zadnego faceta.
    Na NK bylam swego czasu, ale szybko zlikwidowalam tam konto, bo rzeczywiscie zupelnie nic sie nie dzialo, z nikim nie nawiazalam ponownych kontaktow, a NK zaczela zmieniac warunki, wiec nie zgodzilam sie i skasowalam konto wiele lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wlasnie solidarnosc z powodu plci bardzo by mi sie nie podobala - jestem entuzjastka prawdy. Dobre sie chwali, zle krytykuje bez wzgledu na gender.
    Jak wyzej napisalam Nitagerowi - najbardziej opinie formuja doswiadczenia a moje z lekarkami sa zle wiec co mam powiedziec?
    Niestety lekarz, zolniez, inzynier i cokolwiek kluczowego to nie bycie fryzjerka czy kosmetyczka gdzie to pomylki wiele nie szkodza i daja sie naprawic wiec nie, nie wszystko mi jedno kto mnie leczy lub pilotuje lub jest glowa kraju.
    Masz szczescie ze wogole trafiasz na dobrych lekarzy bo ja prawie nigdy, a na kobiete to jeszcze sie nie zdarzylo i stad ma opinia, Pantero.
    Widze ze moje dzieci tez wcale nie pragna kontaktu z tymi dawnymi kolegami. Moze chca zachowac te dawne wspomnienia, nie zabrudzac je terazniejszoscia ? Podejrzewam ze na kazdego patrzylabym inaczej, widziala w nim co innego niz wtedy i nikt by mi nie spasowal, tak jak ja nikomu.
    Tyle co wrocilam od fryzjera - ale on wspanialy i oby nigdy nie wyjechal czy cos......

    OdpowiedzUsuń
  4. Serpentyno!
    nawet nie wiesz , jak bardzo mamy podobne poglady w wielu sprawach.
    Trafilas w sedno :
    Nie mozna chwalic czegos na sile z powodu plci. Ja tez jestem absolutna entuzjastka prawdy ,
    ze chwali sie umiejetnosci, zdolnosci, osiagniecia i to co dobre, a nie PLEC!
    Niewazne, czy jestes kobieta czy mezczyzna – pokaz co umiesz zrobic i nie zarabiaj punktow na
    swojej plci.
    Wszechobecna hipokryzja , oglupiajacy gender i na sile wciskanie kobiet w role , do czego albo nie maja predyspozycji,
    albo zwyczajnie nawet nie chca robic, doprowadza to tego, ze obsadza sie je w miejscach , do ktorych sie nie nadaja.
    Bzdura jest , ze jestesmy rowni.
    Absolutnie roznimy sie od mezczyzn i fizycznie i psychicznie i chwala niebiosom za to.
    Mamy sie uzupelniac, dopelniac, a nie konkurowac we wszystkim i na sile udowadniac, ze mozemy to samo, albo i wiecej.
    Gdyby tak bylo , to dlaczego to mezczyzni polowali na mamuty i znosili je do jaskini dla swoich kobiet i dzieci, a nie odwrotnie?
    Owszem, sa kobiety, ktore maja wieksze lub podobne predyspozycje do typowo meskich zawodow i zdolnosci, ale sa one w mniejszosci. Z czego biora sie stereotypy – one sie biora z doswiadczen na grupie, nie z jednostek.
    Tez oczywiscie oceniam na przykladzie wlasnych doswiadczen..., ale tez moich kolezanek.
    I widze w jakich zawodach sie sprawdzaja, w jakich nie.
    Jeszcze nie spotkalam dobrego ginekologa - kobiety.
    One sa o wiele bardziej ostre, obcesowe, niedelikatne i nieprzyjemne w przeprowadzaniu “badan”,
    czesto tez zle diagnozuja i polecaja zle leczenie, na ogol bardziej inwazyjne. Wielokrotnie sprawily mi niepotrzebny bol ,
    mezczyzni – ginekolodzy : nigdy!
    Co jak co, ale mezczyzni maja naturalny instynktowny dar “ czucia “ kobiet , sa delikatni, bardzo uwazaja, aby nie sprawic bolu i sa o wiele lepszymi diagnostami.
    Kiedys sie z tego smialam, choc mama radzila mi inaczej, ale oczywiscie jako dziewczyna zaczelam od kobiet , bo wstyd, bo zazenowanie, bo konwenanse – dopiero ciaza i porod uswiadomily mi, jak wielka moze byc roznica “ w obsludze”. Mialam tego przykladow az nadto. Malo tego, przez diagnoze dwoch glupich lekarek , moja ciaza o malo nie zakonczyla sie tragicznie w dwoch ostatnich jej dniach. One zrobily “badanie kontrolne ” w szpiatalu i stwierdzily , ze wszystko w porzadku i czekac dalej, choc bylo juz tydzien po terminie – a dziecko urodzilo sie nastepnego dnia w zielonych wodach ! Samo dalo sygnal do wyjscia, gdyby nie to, urodzilabym je martwe, zatrute, bo kazaly przyjsc za dwa dni.
    Ech, szlag mnie trafia jak widze te kampanie wciskania kobiet doslownie wszedzie i wszystkiego.
    Telewizje to chyba niedlugo przestane ogladac, bo nie mam przyjemnosci ogladania we wszystkim samych bab, w dodatku bezustannie gdakajacych i pytlujacych o niczym, kazdy prawie program obsadzony jest juz prezenterem – kobieta, i doslownie czuje sie jak w Seksmisji!
    To taka kultowa polska komedia – wladze nad swiatem przejmuja wylacznie kobiety, mezczyzn juz praktycznie nie ma, znikneli wyparci ze wszystkiego , zostaly tylko stare babulenki, ktore jeszcze pamietaja co to znaczy mezczyzna...
    Nie chce zyc w takim swiecie , a chora poprawnosc polityczna do tego wlasnie zmierza.
    Dzis uwazam, ze ten film jest absolutnie przerazajaco proroczy i powinien byc puszczany jako ostrzezenie do czego prowadzi chora idelologia. No, ale chyba sam stal sie niepoprawny politycznie.

    P.S.
    Zdjecie przesliczne! Widac na nim piekna, inteligentna dziewczyne, ktora ma w sobie to COS.


    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieki, dzieki, Kitty !!
    Wieczorem rozmyslalam o moim tekscie i zaczelam sie obawiac niezrozumienia, braku poparcia a moze nawet lekkiej obrazy.
    Twoja opinie wyraza wszystko to czego nie umiem opisac i wyrazic bo nie umiem ale dokladnie tak mysle i odczuwam. Ja tez mam dosc patrzenia caly czas na to jakie baby sa madre , madrzejsze od chlopow. Jakim znamiennym jest ze nie pokazuje sie odwrotnej sytuacji - chlopy nie musza sie reklamowac i niczego nam wmawiac. Przeciez z zycia wiemy ze sa rozni ale ogolnie maja wrodzona przewage nad nami i taka jest prawda.
    Obecnie wszystkie zawody sa dostepne kobietom wiec idz i rob, w dodatku dobrze, wtedy nie bedzie potrzeby promowania i reklamowania.
    Ja tez mialam okropne doswiadczenie z ginekologiem-kobieta i przysieglam nigdy wiecej z kobiety nie korzystac. I Ty i ja wspomnialysmy ze sa lepszymi diagnostykami a to przeciez polowa leczenia.
    Wspomnialam rowniez ze moj maz niejeden raz mial wspolpracownice pania inzynier elektryk lub mechanik i w domu malo nie wyrywal wlosow z frustracji ze z nimi musi pracowac bez mozliwosci krytyki, rady, poprawki bo zaraz bylby oskarzony o wiele rzeczy. Jedna raz narazila caly zaklad na 3 milionowe straty... i nic sie nie stalo a gdyby to on zrobil konsekwencje bylyby straszne. I poza plecami mowiono o tym ale glosno ani slowa. Gdzie tu rownosc i sprawiedliwosc? Jesli chce byc jednakowo traktowana tyczy to konsekwencji tez, wedlug mnie.
    A w tekscie podkreslilam ze ma opinia wynika z doswiadczen, ze nie jest czystym uprzedzeniem - jednak wierze ze nie do wszystkiego kobiety maja predyspozycje i nie powinny sie pchac w pewne miejsca.
    Mnie tez wkurza poprawna polityka a tyczy ona nie tylko kwestii gender.
    O jak dobrze wiedziec ze moja opinia nie jest tylko moja, ze wiecej ludzi mysli i odczuwa podobnie :)
    Dziekuje nie tylko za nia ale komplement tez, jest mi bardzo przyjemnie :)
    Plus tak fajno fryzjer mnie ostrzygl, jestem w siodmym niebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentyno ciesze, ze jest nas przynajmniej dwie! :)

      Swoja droga martwie sie , ze Marigold przestala sie odzywac, czy masz moze jakies wiesci
      prywatnie? Boje sie ,ze powaznie zachorowala, lub nadeszly jakies inne klopoty .

      Usuń
  6. Pare dni temu zadalam to samo pytanie do ogolu bo tez mnie martwi jej nieobecnosc. Nie, nie mam z nia kontaktu, niestety.
    Hehe Kitty - nasz Klub maly, dwuosobowy, ale mocny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Praktycznie nigdy nie spotkałam po ukończeniu szkoły którejkolwiek z koleżanek. Raz jednego z kolegów, nota bene był moim chłopakiem jeszcze w podstawówce, ale wyjechał za granicę. Na NK się nie rejestrowałam, nie czułam potrzeby. Na FB podobnie. Jak znajduję czas na komputer- bez problemu, późno się kładę spać. A pisze sporo, bo często piszę i na drugim blogu. Co prawda NARZEKAM, ŻE DOBA MA TYLKO 24 GODZINY, ale jakoś daję sobie z tym radę. Znam Twoje zdjęcie z młodości- nieco inne niż to- byłaś naprawdę śliczną dziewczyną, a teraz jesteś fajną Babcią.
    Ściskam;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcale nie odczuwalam potrzeby spotykac sie ze szkolnymi kolezankami w pozniejszych latach, jedynie przypominam sobie o tym gdy u innych widze dlugoletnie podtrzymywanie przyjazni - uzmyslawia mi to moja czesta "innosc".
    Dziekuje za pochlebne slowa, Anabell. Patrzac na zdjecia trudno uwierzyc zmianom a takze szybkosci z jaka mijaja lata. Za tydzien beda u mnie wnuki to jeszcze bardziej mi sie uprzytomni moj wiek i status a przeciez pierwszy raz babcia zostalam dosc pozno.
    Wczoraj na naszym internecie widzialam wzmianke o Twoim duzym sztormie. Dobrze ze jestes cala i zdrowa, zasylam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiciu, muszę być cała i zdrowa bo jak wiadomo, to złego diabeł nie tyka. Prawdę mówiąc to ja też taka bardziej inna jestem- zawsze mnie dziwi taka zażyłość od przedszkola do grobu. Przecież człowiek się zmienia z wiekiem i to co kiedyś mnie niezmiernie bawiło to z czasem przestało. Ja nawet swoje długoletnie małżeństwo uważam za jakieś mało zdrowe kuriozum, no ale przecież na starość się nie rozwiodę, choćby tylko dlatego, że wszyscy faceci są w gruncie rzeczy tacy sami, no to po co?
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokladnie tak, lacznie z uwaga o facetach i malzenstwach.
    A wiesz co? Oni calkiem podobnie oceniaja nas i maja podobne zdanie.
    Teraz, na starosc to patrze na ich uzytecznosc, nic innego, bo to inne juz mi niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń