28 czerwca 2019

O RYBAKU I ZLOTEJ RYBCE I INNE OPOWIADANIA

     Opowiadania tyczace wizyty wnukow a konczy sie jutro .
 Jako ze do laptopa doskakuje kiedy  wszyscy sa poza domem bo wydaje mi sie ze nie wypada zajmowac sie nim kiedy mam przy sobie gosci (choc ich oni sie nie krepuja, kazdy patrzy w swoj gadzet ile chce), nie moge nowemu postowi poswiecic zbyt duzo czasu. Postanowilam wiec raczej zdjeciami opowiedziec co tu sie dzieje. 
     Dodam tylko ze mieszkajac tu i przy basenie na ktory nigdy nie chodzilismy, nie myslalam ze okaze sie takim "blogoslawienstwem" i swietna pomoca gdy dzieci maja wakacje. Chodza kiedy tylko nie ma innych zajec, kochaja, doceniaja fakt ze tak blisko, ze jakos na nim przytulnie, ze zapoznali sie z miejscem, innymi dziecmi, pracownikami i czuja sie na nim jak ryby w wodzie. A mnie i pewnie niejednym rodzicom przynosi rozwiazanie a takze chwile ciszy w domu. 
    Przedwczoraj pol dnia spedzili w miejscu gdzie sie jezdzi gokartami i innymi pojazdami, wczoraj nad jeziorem gdzie wypozyczyli na caly dzien jetowa lodz, tzn taka motorowke z wytryskiem z tylu, do tego mieli tube ktora ta motorowka holowala. Wrocili niezmiernie zadowoleni i zaluja ze musza odjezdzac. Oni maja przerozne mozliwosci zabaw i rozrywek w Bostonie ale rodzicom ciezko sie wyrwac bo pracuja, dojazdy i powroty zajmuja duzo czasu - w sumie te niewygody robia tak ze wypad nad ocean nie jest tak czesty jakby sobie zyczyli - i stad przymus uczeszczania dzieci na obozy. U nas wakacje trwaja 3 miesiace ktore trzeba czyms wypelnic.
      Galerie fotograficzna zaczna od pokazania jaka tu wilgotnosc powietrza, co w polaczeniu z wysoka temperatura robi tak ze ino siedziec w domu, w klimatyzacji, albo na basenie. Macie wiec widok moich szyb a takze daszku nad balkonem z ktorego wilgotnosc az kapie, widac wiszace krople. Pozniej przechodzi bo slonce wypala ale kazdego ranka tak jest.



Nie przeszkadza to moim doniczkowym pomidorom :)
Wczesniej posadzony wyglada tak :




 
 Lokator pozazdroscil mi tego pomidora i kupil drugiego, posadzil w duzo wiekszej donicy. Jest on innego gatunku i posadzony prawie miesiac pozniej wiec jego owoce sa dopiero takie :


      Pare dni temu mieli niezmiernie "bioracy " dzien wedkowania : mlodszy zlapal 7 ryb, starszy 4 a moj syn czyli ojciec chlopcow.... zobaczcie sami -







Chlopcy wciaz cos lowili a syn nic, az byl zaambarasowany niepowodzeniem. Poniekad jak mogl skoro co chwile jak nie jeden to drugi go odwolywal bo albo cos pokazywal, albo potrzebowal, albo musial robic zdjecia. 
Niemniej glupio mu bylo ze wroci do domu bez taaaakiej ryby...
 Az w koncu jest, zlapala mu sie !!!! Byla malutka, nie mogla rywalizowac wielkoscia ani waga z tymi chlopakowymi ale i tak uratowala syna honor. Tak sie ucieszyl , tak byl wdzieczny ze o malo jej z radosci nie ucalowal. Poza tym byla jakby zlota, innego gatunku od tych duzych.
 Na co ja, praktyczna jaka zawsze jestem, pytam : a zanim ja wypusciles to poprosiles o wypelnienie trzech zyczen jak to bylo w bajce? 
Niestety nie, i bardzo zalowal a bajke , mimo ze ma 47 lat, jeszcze pamieta. 
I jak zwykle obsluchalo mi sie bo gdybym z nimi poszla na ryby to bym mu przypomniala a tak to wypuscil ja i stracil tak duza szanse na wypelnienie zyczen - przeze mnie.      

8 komentarzy:

  1. Ktos przeciez musi byc winien, w Polsce wszystko to wina Tuska, ale Twoj syn nawet pewnie nie wie, kto to taki ten Tusk, wiec zwala wine na mame. Widze, ze dzieciaki ani troche sie nie nudza, a mialas takie obawy, ze nie sprostasz ich wymaganiom.
    Macie trzy miesiace wakacji? Tak w kupie? To rodzice musza dobrze sie naglowkowac, jak wypelnic ten czas dzieciakom, przeciez w pracy nie dostana tyle wolnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak w kupie 3 mies. oprocz swietecznych okazji wiec mamy tu koniec szkoly od ok 20 maja. Dla roznych szkol roznie sie koncza ale ta data jest poczatkiem i nalezy byc przygotowanym.
    Rodzice radza sobie roznie bo przeciez malo kto moze przesiedziec ten czas w domu albo wyjazdach :
    biora opiekunke ktora moze byc jakas 16 latka z sasiedztwa, albo emerytke szukajaca zarobku, niektorzy korzystaja z babci, inni, z wiekszymi dziecmi, zostawiaja ich samych.
    Najpopularniejsze sa jednak obozy, to co w Polsce nazywa sie polkolonie. Tutaj sa wielkim biznesem bo to nie tylko miejsce przechowania dzieci ale one sa tematyczne czyli rownoczesnie ucza : moga byc artystyczne, plywackie, konne, atletyczne, zwiazane z pilka bo ona ma swe rozne dyscypliny tez, archery czyli po polsku byloby lucznicze ? , albo dla dzieci ze specjalnymi potrzebami.
    Wiec sposobow nie brakuje ale nie dzieja sie za darmo - problemem wiec nie jest co z nimi zrobic tylko znalesc tanie. Ale gdy dziecko osiagnie 16 lat i dostaje samochod to na czas wakacji (zreszta czesto na czas roku szkolnego tez) szuka zajecia - kelnerowania, pracy na polu gofowym czy wlasnie pilnowania czyichs dzieci.
    Masz racje - nie nudza sie, podoba sie im tutaj - jednak dla mnie wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukalam w glowie coz ta rybka moze byc (chodzilo sie kiedys na ryby z tata nad jeziorami, chodzilo) - i w koncu doszlam.
    To jest maly okon! :)
    Jesli sie myle to przyjde i odszczekam :))

    Chlopaki mieli cudne wakacje !

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajno by bylo gdybys przyszla, niekoniecznie do odszczekiwania :)
    Okon - no popatrz jak to znalazlas i dzieki Tobie malenstwo ma nazwe. Chlopaki mieli strasznie duzo radosci z tych ich duzych a ojca malenkiej rybki. Poniekad wartalo zeby mu sie nie szczescilo bo jakos uczynilo im wedkowanie jeszcze bardziej atrakcyjnym.
    Odlecieli dzis do dnia a ja zgadnij co robie ?
    Tak, zgadlas - sprzatam, piore , ukladam i przekladam i juz mnie plecy bola a dopiero dotknelam czubek gory lodowej. I wszystko w ciszy az w uszach dziwnie po tygodniu szwargotania i chaosu.
    Dziekuje ze tak oceniasz wakacje - mnie tez sie zdaje ze udane, ze ani przez chwile sie nie nudzili i pewnie tu wroca za pare miesiecy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wszyscy zadowoleni :) a Ty wreszcie w swoim zywiole :)
      Oj chetnie bym wpadla Serpentyno, szkoda, ze nie mam latajacego dywanu :))

      A na cisze najlepsza muzyka - Guns n Roses ! :))

      Usuń
    2. Mialam bardzo zajety dzien i jeszcze zostalo mi troche na dzisiaj - ale widac swiatlo w tunelu :)
      Na ten wrzesniowy koncert Gunsow nie pojade bo po blizszym przeczytaniu o nim wyszlo ze to koncert-zlepek kilku zespolow, kazdy sie pokaze na krotki czas wiec nie oplaca sie.

      Usuń
  5. Ależ te Twoje pomidory już duże! I jakie ładne! A wiesz, ja ogromnie lubię zapach pomidorów. W Warszawie zawsze kupowałam takie pomidory razem z gałązką i wtedy tak ładnie mi w kuchni pachniało.
    A te ryby to młodzież złowiła do jedzenia czy tylko tak dla sportu i wypuściła je z powrotem?
    Najważniejsze, że się dzieciaki świetnie bawią i czują, masz na przyszły rok ich wizytę zapewnioną i pewnie będą chcieli być dłużej.
    Ten basen tuż obok domu to świetna sprawa. No a jak wyjadą wszyscy to Ci będzie cisza w uszach dzwonić i będzie Ci smutno, że już ich nie ma.
    Od poniedziałku do 7.07 będziemy mieć na głowie dzieciaki, oby tylko nie było już upału powyżej 30 stopni w cieniu, bo to zbyt trudna temp. dla mojego A. z tymi jego przewlekłymi chorobami.
    Buziam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypuszczaja je z powrotem.
    Tak, pomidory dosc dobrze wygladaja, zwlaszcza ze doniczka wcale nie za duza. Drugi jest ogromniejszy, ma wiele kwiatow i malenkich pomidorow - u niego potrwa zanim czegos sie doczekam.
    Oj ten basen to naprawde cudowny wynalazek na lato, na wakacje, bedac nie tylko chlodna woda ale przedewszystkim zajeciem dla dzieci. I bedac tak blisko domow - wszyscy przychodza na piechote.
    Urzadzaja dla nich tez rozne konkursy i zabawy , a od czasu do czasu sprowadzaja jakiegos "dmuchacza", tzn taka nadmuchana konstrukcje do skakania, slizgania sie itd, do tego klowna albo magika wykonujacego sztuczki, codziennie podjezdza tam samochod z lodami ktory jezdzi rowniez po osiedlu wiec mlodym sie nie nudzi. Starszym tez urzadzaja raz na miesiac party dla doroslych i nawet z tej okazji jest dluzej otwarty zamiast do 9tej.
    U mnie tez goraco, tyle ze na tym upale przebywam jedynie przelotem gdy jestem na ogrodzie albo parkingu - wszystko inne to w klimatyzacji.
    Teraz wnuki jada gdzies na pare dni z matka, pozniej beda chodzic na polkolonie o specjalnosci pilki noznej. U nich upaly jakies inne, lzejsze i bez naszej wilgotnosci czyli mniej meczace i da sie grac w pilke co u nas byloby okropnoscia.
    I popatrz - juz lipiec - naprawde niesamowite z tym czasem, i truchleje na mysl o swietach choc tak malo dla nich robie.
    Zycze chlodnej pogody wiec - nawet u nas wspominano ze Europa sie smazy, tak samo o Twoim niedawnym duzym sztormie w Berlinie.

    OdpowiedzUsuń