Tym razem kupilam takie "cudo" bo bardzo fikusne.
Narazie pusty ale wypelnie orzechami.
Corka widziala zdjecie i tez sie w nim zakochala wiec gdy bedzie odjezdzac podaruje jej - niech sobie trzyma w pracy na biurku jako koszyczek z poczestunkiem dla wspolpracownikow.
Czy zakochalibyscie w nim tak jak ja?
Bardzo ładny. Chętnie bym to widział na swoim biurku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJarek
Dziekuje, Jarku.
OdpowiedzUsuńJuz sie balam ze zdziecinnialam na starosc ale podbudowales mnie.
Udanych Swiat i dobrego Nowego Roku.
Otaczanie się miłymi dla oka i serca przedmiotami to przejaw własnego gustu i zaspokajanie dobrego samopoczucia. A o to chodzi w życiu. O sprawianie sobie satysfakcji nawet drobiazgami. Zwłaszcza, że życie nie zawsze jest przyjemne i lekkie.
OdpowiedzUsuńJarek
Dokladnie tak samo mysle i postepuje. Wiele razy przekonalam sie ze upatrzony drobiazg moze przyniesc zadowolenie - i ze z wielka przyjemnoscia zyje mi sie w ich otoczeniu.
OdpowiedzUsuńCzy jestes Jarkiem dawnym Gospo?
A niech to. Myślałem, że po kilku latach od czasu gdy przestałem pisać blog jestem już zapomniany i nawet najstarsi górale mnie nie kojarzą. A tu masz. Wychodzi na to że jestem w sieci jedynym Jarkiem od razu kojarzony. Ot los ;)
OdpowiedzUsuńJarek
To dlatego ze chocby ich bylo wielu to zawsze bedziesz tym jedynym i niezapomnianym, i dlatego utkwiles w pamieci.
UsuńCzy Ty wiesz jaka krzywde nam wszystkim i mnie zrobiles zaprzestajac pisanie bloga?
Byl on dla mnie bardzo waznym i ciekawym a takze orginalnym i Twe zaprzestanie zlamalo mi serce. I czesto Cie wspominam - nie dalej jak pare dni temu co moze mialo taka moc ze sprowokowalo Twe odezwanie sie, za co dziekuje.
Prosze bardzo bys wrocil do pisania, Jarku.
Przy okazji - jak sie miewa tesciowa?
Ja bym chciala byc pamietana i teskniona - w dobry sposob - a Ty jestes w najlepszy. I to mowie ja - "prawiczka" - co tym bardziej swiadczy ze poglady nie tworza granic w przyjazni.
Pomyślimy. Też mi czasami brakuje bloga, więc może kiedyś wrócę. Nie bardzo tylko wiem o czym miałbym pisać bo mam wrażenie że wesołe tematy już wszystkie poruszyłem a polityka mnie biologicznie brzydzi tak samo jak sport. Musiałbym pisać o życiu.
UsuńTeściowa nie żyje, więc też pewna epoka się skończyła.
Jarek
To prawda ze wszystkie tematy obgadane ale nic nie szkodzi gdy podasz swe wlasne trzy grosze, swe spojrzenie na swiat. Masz do tego talent i inteligencje.
UsuńPrawda jest ze blogownia duzo sie zmienila, ze jakby sie zbanalizowala ale mocno wierze ze potrafilbys odtworzyc swoj dawny styl i opinie.
Bardzo mocno zycze sobie i tysiacom innym bys wrocil do pisania - i jesli to, prosze, podaj namiar.
Ciesze sie ze sie odezwales, Jarku, i serdecznie pozdrawiam.
Też bym kupiła, gdybym go zobaczyła. Świetny na podanie bakalii na stół świąteczny.
OdpowiedzUsuńOd razu wiedziałam, że to TEN Jarek. Brak mi Go w sieci.
W realu wyglada jeszcze lepiej i ile razy na niego spojrze to odwzajemniam jego usmiech.
UsuńA moze cos nie tak ze mna bo co spojrze na rybke tez sie usmiecham........
Chcialabym zeby corka go sobie zabrala skoro i jej sie podoba ale bedzie miec tyle klamotow ze moze nie da rady.
Oj, i mnie brak Jarka w sieci i czesto go wspominam. Jego blog byl ciekawy, pouczajacy, wesoly, cyniczny i jakis taki wciagajacy ze stal sie moim nalogiem.
Anabell, miej litość i w ramach prezentu świątecznego pozwól na swoim blogu komentować osobom bez konta Google. Chętnie bym dawał głos ale leniwy jestem i zaiste nie chce mi się zakładać konta i co najgorsze, bo mam galopującą sklerozę - pamiętać hasło.
OdpowiedzUsuńJarek
Zrobione, ale dodaj zawsze imię, proszę.
UsuńNa razie nie ma opcji anonimowej. Nie wiem czemu.
UsuńJarek
Bo ja mam sklerozę i nie kliknęłam w "zapisz ustawienie", a teraz już to zrobiłam, przepraszam.
UsuńBałwanek bardzo na czasie a do tego użyteczny. Gdybym natrafiła na takiego też bym kupiła. No i też jestem ciekawa jak kicia zareaguje na niespodziankę. Elżbieta M.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z niego bo fikusny - a przeciez tak naprawde nie jest mi potrzebny. Wyszlo ze takie spontaniczne zakupy daja duza radosc.
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac przyjazdu i reakcji kici gdy zobaczy rybke. I lozeczko tez ale bardziej chodzi mi o rybke.
Rybka zachowuje sie tak jak pisza we wszelkich instrukcjach - aktywna, apetytna, nawet ciekawska - czyli chyba ma dobrze u mnie.
Przyjezdzaja w sobote.
Elzbieto - wczoraj corka mi powiedziala ze juz sie nie moga doczekac przyjazdu - chyba to dobry znak na to ze i oni teskna za rodzicami, ze im u nas zawsze dobrze i wygodnie, ze nie traktuja wizyt jako obowiazku tylko przyjemnosc.
Milo uslyszec takie cos od dzieci.
Mocno Cie pozdrawiam.
Śliczny mały, zimowy przyjaciel.
OdpowiedzUsuń