1 grudnia 2018

RZESY I INNE WAZNE SPRAWY

     Zaczne od tych waznych spraw - swiateczny indyk udal sie: doprawiony w sam raz, upieczony w sam raz, przyrumieniony i bardzo soczysty. Znow zebralam duzo pochwal i zachwytow, nawet kilka dni pozniej gdy zjadalismy jego resztki. W kazdy dzien gotowalam inna zupe bo mlodzi je bardzo lubia wiec chcialam by sobie na nich uzyli. I uzywali!!!! Najwieksze powodzenie miala ogorkowa i szczawiowa.
     Chociaz musielismy wyskakiwac na zakupy to tak dla przyjemnosci, by zobaczyc czy ocean na swym miejscu a piasek plazy goracy, czy ludzie nadal sie opalaja, plywaja, bawia , czy swieteczna choinka stoi sobie pomiedzy palmami - wybralismy sie tylko jeden raz. 
     Poniekad po co czesciej skoro zadne z nas nie zamierza plywac, ja na ocean, plaze spogladam jedynie z daleka by bron boze piasek nie wszedl mi do butow, pelne slonce zaraz nas meczy wiec zerkniemy, zjemy lody i wracamy do domu.
     Kazda wizyta ma jakis przewodni temat choc nie zawsze to widoczne od poczatku - ta byla niby indykowa ale rowniez kocia bo pierwszy raz osobiscie spotkalismy kotka mlodych.
     Tymczasem na spacerze po deptaku patrze i co widze??
Samochod z rzesami!! Przygladalam sie dosc dlugo by zdecydowac ze mnie wzrok nie myli, ze faktycznie samochod ma nad swiatlami doczepione ladnie uksztaltowane rzesy.  Dlugie i podkrecone tez! 
     Wyrazam wiec zdziwienie a corka na to ze "dopiero sie obudzilam" bo przeciez takie istnieja od dawna i jak to sie stalo ze wczesniej nie zauwazylam?
Bardzo przepraszam wszystkie samochody z rzesami ze nie zauwazylam was wczesniej.
     Im dluzej sie przygladalam tym bardziej mi sie te rzesy samochodowe podobaly.
     Nalezy rozumiec ze tak czy podobnie ozdobionymi samochodami nie jezdzi przecietna osoba ani tez nie jezdzi sie nimi w kazde miejsce. Robia to raczej osoby mlode, studenci, ci ktorzy prowadza bardzo lekki i rozrywkowy styl zycia. Albo przyczepia sie samochodowi rzesy na weekend, na party na plazy czy inna lekka okazje. Wielu ludzi posiada kilka samochodow wiec pewnie jeden z nich pelni role takiego wesolka.
      Tak czy siak im dluzej sie przygladalam tym bardziej mi sie rzesy podobaly. Nie myslcie ze chce kupic i doczepic memu samochodowi - ale tam, na Florydzie, miejscu nazywanym rajem na ziemi, z ich oceanem, plazami, przyroda, wieczna zabawa, muzyka, bardzo swobodnym stylem zycia - zupelnie pasuje i kto wie czy gdybym tam nie mieszkala na stale i miala znow dwadziescia lat ..........

                                      





    Zagapilam sie i nie zrobilam zdjecia temu napotkanemu samochodowi wiec zalaczam znalezione na internecie.
Mozna je kupic online a kosztuja pomiedzy 20-50 $. 

17 komentarzy:

  1. Śmieszne, ale do moich pokryw reflektorów nie pasowałyby.A zdjęcia upieczonego indyka nie zrobiłaś- a tak liczyłam na tego indyka pod palmami!;)))Ciesze się, że już jesteś.
    A jak ta kicia? Fajnista? No i w czym ją do Ciebie w gości przywiozą???
    Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygotowywujac indykowy obiad bylam tak zajeta ze nie myslalam o fotografowaniu.
    Anabell - z tego co widzialam ze dostepne na rynku to chyba mozna dopasowac rzesy do swych reflektorow bo podawano rozmiary a sa gietkie wiec mozna nadac im kontury. Poza tym istnieja inne, malowane przy pomocy szablonu, a takze piekne, czerwone ustka bo i te mozna kupic i doczepic.
    Mlodych zalatwilam dyplomatycznie i nawet o tym nie wiedza: kupilam nosidlo/torbe ktora uznalam za wygodna mowiac ze to prezent ode mnie na wypadek podrozy. Wreczajac nadmienilam jej zalety contra tych innych nosidel ale nie znaja calej prawdy jak to martwilam sie ze chca kupic to plastikowe pudlo a takze ze wielu blogowiczow tego nie popiera.
    Co narazie okazalo sie zbyteczne bo rozpatrujac podroz i cala reszte doszli do wniosku ze najlepiej skorzystac z pomocy znajomej ktora Pea wezmie do siebie na te pare dni a ma swego kota wiec bedzie im razem razniej i weselej i bez traumy.
    Kicia jest jeszcze malym baby a przez tydzien ktory tam spedzilam i miala kolo siebie ludzi 24/7 tak sie rozpiescila ze cos strasznego. Spala ze mna a ja lezalam na bacznosc by jej niechcacy nie rozgniesc w nocy.
    Czy fakt ze moglas wystukac komentarz oznacza ze Twa reka juz wydobrzala, ze wrocila do sprawnosci?
    Mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ręką nadal klops, piszę lewą, ale wtedy strasznie to mi wolno idzie.I nie wiem czemu przestawiam litery.

      Usuń
  3. Nie widzialam samochodow z rzesami, nie wiem czy tutaj w Au sa, ale malo patrze na samochody.
    Z Twojego komentarza wyzej wiem juz ze koteczka nie bedzie podrozowac i dobrze, to jest najlepsze rozwiazanie zostawic u znajomej, podroze dla zwierzaczkow sa tylko meczace.

    Piszesz ze gotowalas zupe szczawiowa, cale wieki nie jadlam, skad mialas szczaw?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe - gdy zobaczylam to mnie zatkalo ale zaniedlugo zaczelo mi sie podobac. Gdy sie jest mlodym i mieszka w odpowiednim miejscu to nawet samochod z rzesami robi sens :)
    Ja tez mysle ze mlodzi wybrali najlepsze dla kota wyjscie.
    Szczaw moge tu w USA uzyskac na dwa sposoby i oba wyprobowalam - mozna on line kupic nasiona, zasadzic i miec swoj wlasny w ogrodku. U mnie zimy sa tak lagodne ze przetrzymywal te miesiace bez problemu.
    Inny sposob to kupic w polskim sklepie taki w sloiku. Gdy jestem u corki albo syna to kupuje kilka sloikow i mam na jakis czas - bo oni maja u siebie polskie sklepy, a ja bidoczka nie mam. Jesli nie masz u siebie sklepu to znajdz takowy na internecie i sprawdz czy wysylaja produkty.
    Jesli niczego takiego nie znajdziesz on line moze ktos z Polski przysle Ci nasiona? Albo przywiez sobie gdy wracasz z Polski.
    Moj ziec, amerykanin i nie znajacy wczesniej polskich zup tak je pokochal ze moze je jadac dzien i noc. Ugotowalam kilka i w ilosciach takich by im starczyly na kilka dni wiec corka mi melduje ze on codziennie je i mnie chwali. Lubial rowniez ogorkowa, barszcz czerwony, zurek, wlasciwie kazda jedna ale te kwasne sa jego ulubionymi. W szczawiowej cos musi byc bo corka wziela troche do pracy na sprobowanie i wszystkim smakowala choc z poczatku kolor i konsystencja wydawala sie im dziwna. A o szczawiu ani nie mieli pojecia ze takie cos istnieje, wyobraz sobie.
    Powodzenia z szukaniem szczawiu zycze, daj mi znac, prosze, ktory sposob okazal sie dobrym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd sie przyznac ale nie pomyslalam zeby sprawdzic w polskim sklepie, a mam tutaj w Melbourne,
      dzieki, teraz na pewno to zrobie.
      Wlasnie to jest niesamowite ze Amerykanie lubia kwasne zupy, zupelnie bym nie pomyslala, musisz naprawde dobrze te zupy gotowac, wiem jak sie Australijczycy wykrzywiaja na ogorki i kapuste kiszona, kiedys tez probowalam im wcisnac sledzie, zupelna porazka.

      Usuń
    2. Bardzo Ci zycze bys jakims sposobem zdobyla sobie ten szczaw, najlepiej by Twoj polski sklep go posiadal. Daj mi znac czy mieli.
      Nasz John jest zadziwiajacy pod tym wzgledem bo lubi wszystko ! Nie waha sie skosztowac nowej czy egzotycznej potrawy, niczego o podejrzanym wygladzie czy zapachu.
      Jednak cala kuchnie polska lubi a zupy szczegolnie i moze je jesc nawet na sniadanie. Lubi rowniez fasolke po bretonsku i bigos, pierogi, jednym slowem wszystko. Poza tym umie i lubi gotowac.
      Milego dnia.

      Usuń
    3. Marigold - no wlasnie, to samo Anglicy! Dla nich kwasna zupa oznacza, ze na pewno jest zepsuta! A slowo "fermented" albo "sour" wywoluje zgroze.

      Poza tym musze sie wtracic - uwaga na przesylanie nasion - Australia jest pod tym wzgledem bardzo restrykcyjna - o ile wiem to jest surowo zabronione. Potrafia nawet sprawdzac podeszwy butow wjezdzajacych do Australii, czy nie ma na nich ziemi i trawy!

      Usuń
    4. Serpentyna, jestem prawie pewna ze bedzie ten szczaw w sloikach w polskim sklepie, musze tylko poczekac az moj Ex bedzie robil tam zakupy przedswiateczne, ale w piatek bede w takim europejskim sklepie i calkiem mozliwe ze tam znajde. Szczaw wspominalam jako takie wspomnienie z dziecinstwa, bo matki nas dzieciaki wysylaly czesto na lake zeby zerwac na zupe na obiad i tak sobie wspominalam, a zupelnie nie powiazalam ze przeciez moglabym taka zupe ugotowac.

      Kitty Katty, masz racje Australia jest bardzo solidna w tego typu restrykcjach, ja zreszta to pochwalam, bo wiedza co robia, a ludzie czesto sa nierozsadni.

      Usuń
  5. ja Gosiu szczawiu też u siebie kupić nie mogę ale w słoiku chyba widziałam na polskim stoisku, osobiście lubię dziki szczaw nie ten ogrodowy,kocham zupki.a co do samoch.to wyglądają B.sympatycznie u nas w de nie wolno samoch.przyozdabiać żeby innych kierowców nie dezorientowały podczas jazdy, myślę że tam też bym się dobrze czuła

    OdpowiedzUsuń
  6. Serpentyno, gratuluje indyka !
    Az mi slinka pociekla, choc z indyka to lubie wylacznie udzcce , reszta jest dla mnie za sucha.
    Miesa z piersi kurzej , indyczej czy kaczej nie znosilam od dziecinstwa ,
    to sie zawsze tylko tak okropnie miemlilo , miemlilo … i wymiemlone wyplulo!

    Tu w UK te rzesy na autach tez jezdza , glownie nastolatki to sobie doczepiaja, ale jakos nie zawladnely ulica.

    Za to szczawiu mamy pod dostatkiem , bo polskich sklepow jest masa i wybor ogromny. Szczawiowa to ulubiona zupa mojego
    osobistego – moja nieszczegolnie, bo kojarzy mi sie ze szkolna stolowka, mimo tego, ze jest naprawde smaczna.
    Polskie zupy maja to do siebie ( i dla mnie to jest ich wielki plus i zaleta ) , ze widac z czego sie skladaja, widac warzywa, miesko, pieczarki, cebulke ,
    itp – a to niestety jest dla wieszkosci Anglikow niestrawne.
    Oni sa nauczeni jedzenia zup w postaci zmiksowanych kremow – dla mnie to baby food i poza brokulowa nie lubie zup zmiksowanych.
    Wszystkie ich zuply smakuja jak identyczne papki dla niemolat , tym bardziej, ze sa na ogol ubogie , dwuskladnikowe : np. zmiksowany
    por z ziemniakiem, marchew z ziemniakiem , groszek z mieta , itp – normalnie mamalygi 

    Czestowalismy sasiadow polskimi zupami – ale dla nich bylo w nich za duzo “kawalkow” .
    Jestem pod wrazeniem, ze Amerykanom tak zasmakowaly !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tutaj samochody z rzesami to raczej zabawa mlodych ludzi a takze cos zwiazanego ze stylem zycia - np nie robiloby sensu miec taka ozdobe mieszkancowi Minnesoty.
      Amerykanskie zupy sa bardzo podobne do tego co opisujesz bo kremowe, chociaz nie wszystkie bo takie z kawalkami tez istnieja. Zadna nie umywa sie jednak do polskich. Nie umiem powiedziec czy kazdy amerykanin by je tak polubial jak John bo nie mialam okazji wyprobowac.
      Zazdroszcze Ci tych polskich sklepow, zreszta moim dzieciom tez bo oboje maja w swoich miastach a ja tutaj nie mam. Moje miasto nigdy nie mialo licznej polonii wiec taki sklep nigdy nie powstal. Mielismy natomiast polskiego piekarza wiec przynajmniej dobry chleb byl dostepny ale i to sie skonczylo gdy piekarz przeszedl na emeryture. Teraz piecze jego syn ale takie swinstwo ze juz u nich nie kupujemy.
      Wiec w pewne polskie produkty zaopatruje sie gdy odwiedzam dzieci, np szczaw, grzyby suszone i marynowane, vegete, zurek w torebkach firmy Adamba bardzo pyszny, kielbasy, salceson a takze serniki lub chrust. Kupujemy rowniez w chicagowskim sklepie wysylkowym gdy potrzebujemy wieksze ilosci produktow jak teraz na swieta - tyle co wczoraj zlozylismy zamowienie. Troche to klopotliwe ale tak robimy przez 35 lat wiec przywyklismy i nie narzekamy bo cala inna reszta zycia tutaj jest wspaniala .
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  7. Dawniej i w Polsce szczaw kupowalo sie na targu, zreszta pieczarki tez. Teraz ani Ty ani ja nie mozemy wiec musimy korzystac ze sklepowego. Jednak nie widze roznicy smakowej o czym kazdego zapewniam - zupa z niego wychodzi bardzo pyszna.
    LO - USA jest wspanialym krajem i kazdy sie tu czuje nie tylko dobrze ale radosnie, swobodnie tez.
    Ja mysle ze nic nie stwarza gorszego rozproszenia uwagi kierowcy jak telefony komorkowe. Wiele samochodow ma blokady uniemozliwiajace tekstowanie w czasie jazdy i pozwalajac jedynie rozmawiac przez Bluetooth - uwazam to za dobre rozwiazanie problemu i kazdy samochod powinieen miec taka blokade.
    Widuje na tutejszych samochodach przyczepione choc co - teraz jest sezon na choineczki albo wience swiateczne.
    Mocno Cie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mialam nadzieje ze juz z nia dobrze, nawet mialam napisac email ale sie powstrzymam by Cie nie meczyc.
    Przykro mi ze jeszcze Ci dolega i pewnie jest czyms niewygodnym w codziennym zyciu.
    Mocno pozdrawiam, Anabell - i niech reka szybko zdrowieje.

    OdpowiedzUsuń
  9. VW Garbus z rzesami to dosc czesty widok. w moim miescie tez taki jezdzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. A poniewaz go zauwazyles to nikt na Tobie nie utykal mowiac zes gapa i do tylu ze wszystkim.
    Wyglada ze te samochody z rzesami sa wlasnoscia kobiet i same wygladaja na rodzaj zenski - ciekawe gdyby mezczyzni ozdabiali swoje to czym?
    Poniekad wiem bo widuje pojazdy z cala bateria dodatkowych reflektorow, uchwytami do zawieszenia broni a takze jelenia korona.
    Obecnie duzo samochodow ma na froncie swiateczne wience. Jakby sie ktos temu dziwil to wystarczy przypomniec sobie zwyczaj przyozdabiania koni i bryczek odpowiednio do okazji.
    Az tak podobaly mi sie podobaly mi sie te rzesiste samochody ze zachcialo mi sie byc znow mloda i studiujaca........

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń