- gdy wstalam bardzo wczesnym rankiem lalo jak z cebra, bylo przy tym wietrznie i bardzo zimno, zaden Halloween nie powstydzilby sie takiej pogody czyli mielismy jesien
- gdy po sesji komputerowej i kapieli rozsuwalam zaslony to co zobaczylam? SNIEG!!!!!! nie byl bardzo gesty ale byl i zabielil okolice co nawet ladnie wygladalo. Padal przez 30 min az ustal - wiec mielismy zime ze sniegiem
- nastepnie niebo sie zniebiescilo i rozchmurzylo i nawet wyszlo ladne slonce ktore snieg roztopilo w ciagu paru minut, jednym slowem mielismy troche wiosny
- pozniej, po poludniu, nastala nasza typowa zimowa pogoda bo sie znowu zachmurzylo, wiatr sie wzmogl ale juz nie bylo ani deszczu ani sniegu.
Gdy padal snieg, u nas raczej rzadkie zjawisko, zrobilam mu zdjecie a glownie przysypanym bratkom ktore to w tym roku co chwile dostaja w kosc - albo czestymi deszczami, albo mrozem i gdy tylko odzyja w czasie slonecznych i cieplych dni bo miewamy nawet krotkorekawowe, to zaraz przychodzi odmiana pogody i od nowa mi je niszczy - poslalam je mojej rodzinie. Wszyscy mnie pozalowali bo wiedza ze gdyby porzadnie napadalo to mogloby utrudnic jazde samochodem i nawet uwiezic mnie w domu z pusta lodowka - wszyscy oprocz corki mieszkajacej na Florydzie.
Popatrzcie sami - zaczne galerie od mojego sniegu, konczac na zdjeciu ktore w rewanzu otrzymalam od niej.
Odpowiedz corki :
Podpisala tak: ja mam taki widok z okna biura.
Czyz nie okrucienstwo z jej strony? Powinno byc karalne........
PALCOWY UPDATE
Kitty - tak palec wyglada na dzisiaj - niewiele lepszy, co nie?
Nawet nie moge mu zrobic manicure.
Antybiotykow mam na 10 dni.
PONIEDZIALEK 24 LUTY
Ha - Serpentyno u nad bylo
OdpowiedzUsuńwczoraj bardzo podobnie! Deszcze, ziab , slonce, potem grad a potem znowu slone :))) a jeszcze sie dopisalam pod poprzednim postem :))
Ogolnie u wszystkich zwariowana pogoda. Ja mam przeglad i meldunki doslownie z roznych czesci USA - i tylko od corki sklysze o stabilnej i normalnej.
OdpowiedzUsuńWidzialam Twoj wpis i odpowiedzialam.
A co sadzisz o odpowiedzi corki? Czyz nie okrutna ?
No bardzo, ale to u nich normalne na tej Florydzie:)
UsuńAle nie musza drugiemu bic tym w oczy ;)
OdpowiedzUsuńNawiasem mowic w ich zimowy i najzimniejszy dzien otrzymalam zazalenie ze maja zimno i pierwszy (i jedyny do tej pory) raz musiala uruchomic ogrzewanie - a mieli temperature wiesz ile? plus 14.
To faktycznie ziab!:)) Ale co powiesz na to : jak polecielismy raz na Majorke w kwietniu bylo slonecznie i temp , miedzy 18-20 stopni. Dla nas po prostu lato , w Anglii byl ziab 8 st i wilgoc. No i my i wszyscy turysci w szortach, krotkich rekawkach, sukieneczkach bez ramiaczek - a tubylcy w autobusie kolo nas : w swetrach, czapkach i obwiazani szalikami ! To dopiero byl widok :)) ale dla nich 18 st. to ziab i juz.
UsuńCzesto widze i slysze o podobnych sytuacjach tutaj jako ze USA posiada niemal kazda strefe klimatyczna a ludzie wciaz sie przemieszczaja i przeprowadzaja w bardzo przeciwne warunki niz byli przyzwaczajeni.
OdpowiedzUsuńMnie samej niezbyt goraco w bostonskim lecie bo co dla mnie ich 24 st upal w porownaniu z mymi prawie 40sto stopniowymi? Natomiast uwielbiam ich normalna wilgotnosc powietrza, u nas spotykana jedynie na wiosne i na krotko.
Z kolei alaskanczycy gdy maja ledwie ponad zero to rozbieraja sie jak do rosolu.
Moj maz niedawno mi opowiadal jak to mieli brytyjczyka w pracy w Kentucky w czasie lata - nie mogl sie nasycic cieplem, sloncem, codziennie niebieskim niebem ktore tu jest wysokie, nie wiszace nad glowa, bujna zielenia, gorkami, brakiem szarosci - i samym faktem ze my to mamy niemal na codzien.
Mowil ze zrozumial jak to jest ze poludniowcy zawsze weseli, zadowoleni, przyjazni i otwarci.
Ale slysze rowniez o takich co pojada na chwile np do Montany i juz nigdy nie wracaja bo zakochuja sie w niej mimo jej okropnych zim.
Moja corka to przynajmniej ma system ocieplania i klimatyzacje bo wielu florydanczykow ma tylko oziebianie mowiac ze po co? jako ze najczesciej nigdy nie potrzebne albo tylko pare razy w roku - a na to wystarczy maly, przenosny grzejnik.
Niemniej tropiki nie dla mnie - dobrze pojechac, pobyc pare dni i wracac do czterech klimatow.
Tej zimy ani razu nie widziałam śniegu, a w ub. roku śnieg widziałam przez pół dnia, ale tylko w jednym miejscu, na dachu kamienicy, tam gdzie słońce nie dochodziło. Dziś było u mnie +9, ale nie powiem by mi było za ciepło w czapce i cieniutkiej puchówce. Po prostu wiał zimny wiatr. Tu często jest +5 a zimno tak, że masz wrażenie, że jest około zera. A pogoda wszędzie fiksuje, na całym świecie. Dzień przed wyjazdem z Malmo widziałam już całkiem spore kwitnące żonkile.
OdpowiedzUsuńA tu kwitną krokusy i przebiśniegi. Palec nadal wygląda marnie.
Buziam;)
U mnie podobnie jesli chodzi o pogode - czesto zimne wiatry daja odczucie ze jest zimniej niz faktycznie jest. Najgorsze ze potrafi sie zmienic z dnia na dzien - w jednym dniu krotki rekaw, w drugim najgrubsza kurtka. I zbyt duzo deszczu. Ale jak u Ciebie wszystko co powinno kwitnac kwitnie a sluzby miasta obrabiaja kwietniki, skwery. Powiedzialabym ze wczesniej od nas, prywatnych ludzi.
OdpowiedzUsuńPalec niby idzie ku lepszemu ale bardzo powoli.
Mocne usciski zasylam.
Serpentyno, nie wiem z ktorego dnia to zdjecie, ale mi sie wydaje, ze lepszy! Jest poprawa, widze to, choc nie tak szybka , jakby sie po antybiitykach spodziewac. Mysle, ze jeszcze powinien ci dolozyc masc z antybiotykiem od zewnatrz, albo zmienic antybiotyk.
OdpowiedzUsuńA byc moze za slaba dawka?
Oby szybko ci sie polepszylo i nie przejmuj sie manicurem :))
Lepiej bez niego :))
Dziekuje , Kitty , za troske. Moj palec tez dziekuje.
OdpowiedzUsuńJako odpowiedz zalacze nastepne zdjecie - zrobione w poniedzialek wieczorem - bys sama zobaczyla jak obecnie wyglada.
Niewatpliwie lepiej ale faktycznie leczenie wlecze sie jak flaki z olejem. Mniej boli, sklasl co pozwala mi sie nim poslugiwac ale wyraznie jeszcze cos w nim siedzi.
Antybiotykow mam jeszcze na 3 dni, pozniej zobacze co dalej, mascia smaruje tez.
Mocno Cie pozdrawiam.
Zdjecie bedzie pod dawnymi.
Ooo, dopiero dotarlam :) lepiej, jest lepiej - ale jeszcze nie idealnie. Bedzie dobrze i dobrze, ze nie nacinalas, bo kto wie jak by to sie dlugo pozniej babralo. Pewnie dluzej niz to, a reka nieczynna.
OdpowiedzUsuńNo juz prawie, prawie - pozdrawiam cieplo
Codziennie widze poprawe. Trwa to leczenie ale bylam o tym uprzedzona. O tak - i ja mysle ze lancetowanie byloby szybsza metoda ale daloby mi dodatkowe problemy.
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa dni antybiotykow.
Wzajemnie mocno pozdrawiam.
Bedzie dobrze, palec juz sie chyba poddal:)
UsuńTylko odpusc mu wszelkie manicury na razie, bo wiesz, moze sie znow znarowic :))
Omijam go podczas manicure, nie chce bestii draznic :)
OdpowiedzUsuń