18 marca 2020

BIZUTERYJNY POST - TASIEMIEC

    Za tasiemca przepraszam - nie tylko temat okazal sie szerokim ale wciaz grzesze tym ze nie umiem pisac krotko.

     Zaczne od wyczytanej oficjalnej rady zwiazanej z malymi sposobami na duzego wirusa.
Otoz naukowcy wymyslili ze na czas pandemii ludzie (kobiety, kobiety), powinny przestac nosic bizuterie.
Widze w tym troche sensu choc nawet jesli sie myle to niczemu nie zaszkodzi.
 Uzasadniaja faktem ze nawet jesli myjemy czesto rece to procedura wyglada tak ze przed myciem pierscionki sie zdejmuje, starannie rece myje i natychmiast po obsuszeniu zaklada sie je na palce - razem z tymi wirusami ktore mogly na nich osiasc. Bo prawda jest ze pierscionkow czy innej bizuterii na codzien nie myjemy. 
Ja tez mojej fachowo nie czyszcze produktami do tego przeznaczonymi oprocz kilku razy w roku, nie po kazdym zalozeniu. Wrecz odradzane jest mycie szlachetnej bizuterii zwyklym mydlem. 
Rzeczywiscie - jesli sa wirusy w powietrzu kto im zabroni usiedlic sie w zakamarkach skomplikowanych pierscionkow i kolczykow?
     Wiec jesli ktos z Was naprawde chce zminimalizowac zagrozenie swego zdrowia dziele sie ta wiadomoscia. 
Przy okazji ciekawi mnie jak na to zareaguja ci pouwieszani koluchami na kazdej czesci ciala, lacznie z intymnymi miejscami.
 To jest cos czego nigdy nie pojme i dziwi mnie ze tacy nie rozumieja iz sie szpeca i nawet wzbudzaja odraze.

     Druga bizuteryjna nowinka bylo iz Pan Mlody wreszcie napotkal obraczke jaka chcial i kupil. 



     To jakims cudem obudzilo we mnie wspomnienia i refleksje a nawet uprzytomnilo fakt na ktory nie zwracalam uwagi - ze sama obraczki nie nosze od hoho, pewnie ponad 30tu lat!
A wczesniej bywalo z tym roznie bo opieka nad blizniakami czyli czeste mycie rak ==> czeste sciaganie i zakladanie, poza tym ma praca zawodowa technika laboratoryjnego wymagala nie noszenia. Wiec nosilam gdy bylo wygodnie i bezpiecznie czyli nie caly czas. 
Po zamieszkaniu w USA, choc dzieci mialam juz duze, znow pracowalam jako laborant i tez na czas pracy nie moglam nosic a gdy podjelam inna prace, przedszkolanki , tez bylo niepraktyczne, wiazalo sie z zapomnieniem jej po myciu rak a inna bizuteria jak kolczyki czy naszyjniki, lubialy sie bawic podopieczni wiec zrezygnowalam z ich noszenia. 
Czyli w mym zyciu bylo duzo okresow ze sie nie dalo . Nawet obecnie nie nosze bo sie "odzwyczailam" a takze naczynia myje recznie i bez rekawiczek (jednoosobowa gospodarka, myje moj kubek i jeden talerz recznie i od zaraz, nie w zmywarce - ta pracuje jedynie gdy mam gosci), duzo grzebie na grzadkach wiec naprawde pierscionki czy naszyjniki sa tylko przeszkoda.
 Kolczyki - mimo ze lubie to tez na codzien nie nosze bo mi "mecza" uszy. A faktycznym powodem jest to ze troche mnie umeczyly zanim sie dowiedzialam ze moge nosic jedynie szlachetne: zlote lub srebrne, inne powoduja bol i opuchniecia uszow bo prawie wszystkie "nieszlachetne" zawieraja nikiel. 
Wiec stanelo na tym ze na codzien nie ozdabiam sie, napewno nie kiedy laze tylko po domu, zakladam cos niemeczacego przy "okazjach".
 Okropny kontrast w stosunku do mlodych lat, kiedy to wychodzac na miasto czy randke czulabym sie naga bez bizuterii. I to tez dziwne i zludne bo w tych momentach kiedy bylo niewygodnym nosic nie mialam takiego uczucia, jedynie w tych kiedy wyszlam a zapomnialam.
Tak czy siak obraczke mam ale nie nosze, zakladam tylko pierscionki pasujace do sukni o niej nawet nie myslac. 
     Podobnie stalo sie u meza, jakbysmy sie umowili - bo bedac elektrykiem tez do pracy nie mogl nosic. I nie tylko obraczki bo zegarka tez. 
Ma ich kilka i leza bezczynnie bo kiedy ma sie w nie przebierac?


 Do Kentucky wzial taki malo wartosciowy by nie plakac jesli zgubi ale to na po pracy bo do pracy musi on i wszyscy majacy do czynienia z pradem nosic ...plastykowe.
Tu mi sie przypomnialo ze jestem antyzegarkowa choc mam z 10 - bo noszac bransolety nie nosilam zegarkow i oduczylam sie raz na zawsze. 
Czy wiecie ze jeszcze mam zegarek w ktorym tutaj przyjechalam z Polski 36 lat temu, taki nakrecany recznie malenka srubka? W Polsce juz mial pare lat czyli obecnie jest dobrze po 40tce a chodzi jak szwajcarski :) i ze wszystkich najbardziej go lubie.
 A mlodzi  - bo pokazywalam wnukom uczac ich jak sie nakreca zegarek - oczy wychodzily ze zdumienia. Oni znaja jedynie elektroniczne albo samonakrecajace sie, starszy ma taki "gadajacy" i wyswietlajacy wiec moj polski byl dla niego  eksponatem archeologicznym.
 To mi dalo do myslenia jak rozne sa tamte czasy a obecne i o ilu aspektach dawnego zycia nasze wnuki nie maja pojecia.

Do tych bizuteryjnych tematow doszedl jeszcze inny - bizuteria Panny Mlodej.
W USA jest zwyczaj ze Panna Mloda ubiera na siebie cos starego, cos niebieskiego i jeszcze inne takie ale nie pamiatam calosci - wiec miedzy nami byla dyskusja na ten temat tez.
     Ogolnie podrzucilam propozycje perel co Panna Mloda nawet zaakceptowala. Dodalam ze mam spora i ciekawa kolekcje i moge oferowac jako to stare wlasnie. 
Musialam tej lepszej bizuterii narobic zdjec i wyslac, glownie perlistej - i zostala odrzucona jako ze oprocz perel zawiera zloto a ona uznaje jedynie biale zloto lub srebro. W dodatku suknie jakie wybrala ( obecnie ma w domu na ogladniecie 4ry a kilka innych juz odeslala ), maja ozdoby w srebrzystych odcieniach wiec z moim zlotem by sie gryzlo. Wyglada ze perly zalozy ale nie moje :(
Przy tej okazji dowiedzialam sie ze Panna Mloda ma swa kolekcje pierscinkow zareczynowych - jeden z poprzednich zareczyn, dwa z obecnych bo jeden to taki wstepny, fachowo nazywajacy sie "przyrzekajacym" - cos co sie dostaje przed oficjalnymi zareczynami. Nie wiedzialam ze istnieje taki zwyczaj - ja nigdy nie mialam pierscionka zareczynowego . 

     Majac wiec glowe zaprzatnieta bizuteria bo zewszad slysze o niej wiadomosci, zachcialo mi sie sfotografowac moja - dla potomnosci - tym bardziej ze wyglada iz nie stanie sie po mej mysli przekazania corce bo ona ma inny gust i niczego mojego nie chce. Kilka zlotych pierscionkow i lancuszkow ofiarowalam nowej synowej ale co kiedys stanie sie z reszta to nie wiem - pewnie pojdzie do uzywanego sklepu.
Oto plejada mej bizuterii, zanim ja wirusy zjedza: 


To wiekszosc mej perlistej  i innej kolekcji, na "lepsze" okazje

To proponowalam na slub ale pogardzono



W tym koszyczku jest pewnie z osiem sznurkow korali i odpowiednich kolczykow

Byle jaka bizuteria, na codzien, na pikniki, do jeansow
W tym kuferku  tez troche wieczorowej bizuterii


Przyklad tego co w pudeleczkach, w kuferku - takich kompletow mam trzy w roznych kolorach

Nawet zwierzatka pomagaja mi trzymac moj zlom pod kontrola. Lubie je.
  
  Na zakonczenie wirusowy update:
 dzis podano ze od dwoch dni ilosc zachorowan w mym stanie bez zmian, 22. Czyzby swiatelko w tunelu?
W sklepach zaopatrzenie dobre, oprocz papieru toaletowego oczywiscie.
Zycze zdrowia i dobrego nastroju - pamietajcie ze wszystko, ale to wszystko kiedys mija. 

6 komentarzy:

  1. Noooo, nawet najdłuższa żmija mija;)))) No tak - zmywarka i u mnie ma urlop- nawet gdy byliśmy we dwoje to pracowała co 3 dni. Teraz odpoczywa.Biżuterię to głównie robię, ale nie noszę- nie mam gdzie, poza tym to chodzę raczej w sportowych ciuchach. Ślubną obrączkę to mi ukradziono, bo miałam zwyczaj zostawiać ją na wierzchu, więc jak było do nas włamanie to ją "sprzątnięto". Potem kupiliśmy inną, a nawet dwie a i tak ich nie nosiłam, Miałam b. dużo srebrnej biżuterii, z ORNO, ale dałam ją córce. Ostatnio bawię się trochę bursztynem, ale to polerowanie go mnie wykańcza. Mam zrobioną bursztynową "różę", muszę jeszcze wymyślić na czym ją zawiesić i jeszcze trochę dopolerować, bo chcę mieć ją jako naszyjnik a nie jako broszkę. Po prostu łatwiej mi będzie ją na czymś zawiesić po oprawieniu w srebrne koraliki niż robić z niej broszkę.
    Moja córka też miała do ślubu perły. Podeślę Ci jej ślubne zdjęcie.
    Buziaczki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wciaz powtarzam ze podziwiam Twa cierpliwosc do koralikowania ale warto bo wykonujesz ladne wyroby. Napewno roza bedzie ciekawa i uda sie. Wyobrazam sobie ile musi dostac polerowania a rowniez ksztaltowania by byc kilku wymiarowa bo im wiecej uchwycisz jej architektury tym piekniejsza wyjdzie.
    Ja tez mam mniej okazji do noszenia bizuterii, zwlaszcza tej wytworniejszej, wieczorowej, ale co mam to juz mi wystarczy do konca zycia, niczego nowego nie musze kupowac.
    Zawsze lubilam perly - sa one taka klasyczna bizuteria, zawsze wytworne i odpowiednie do galowych kreacji, nigdy nieprzemijajace podobnie jak mala, czarna suknia albo muzyka klasyczna.
    Zdrowia zycze, Anabell.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanim zapomne : something old, something new, something borrowed , something blue! Swietny post ale skomentuje pozniej! Bede miala czasu az nadto - zamykaja nasz zaklad na miesiac!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak brzmi to slubne przykazanie - dzieki za przypomnienie.
    Dobrze iz zdecydowano bys siedziala w domu co wspomoze Twe bezpieczenstwo.
    Kitty, nadeszly naprawde okropne czasy, tym bardziej ze restrykcje i gorsze zaopatrzenie sklepow to nie sprawa zwyklej ekonomii tylko fakt przyniesiony smiertelna zaraza z ktora nie wiadomo jak walczyc.
    Nawet nie probuje wyobrazic sobie jak zdewastuje nasz kraj ekonomicznie i jak dlugo pozniej trzeba bedzie odbudowywac straty.
    Caly czas mowie ze za to powinny zaplacic Chiny i wcale nie zartuje.
    Zapowiadalam ze nie bede polowac na papier a tymczasem wczoraj babki w sklepie powiedzialy mi ze dzis rano bedzie nowa dostawa produktow, papieru tez i chcacy troche kupic musze byc pod sklepem o 6 rano.
    Wiec tak zrobie nie majac wyjscia, nie chcac ktoregos dnia byc bez niego. Nie wiem jak dlugo bede pod sklepem sterczec i czy kupie - wpisano mnie na LISTE, wyobraz sobie, takie czasy.
    Od dzis w naszym stanie restauracje zaczynaja pracowac na pol gwizdka tzn, obsluguja jedynie przez okienka albo musi sie korzystac z dostarczania do domu. Mamy rowniez "godzine policyjna" od polnocy do 5tej rano. Moj koncert Rolling Stones odroczony ale akurat to malo wazne.
    Oj, ale jestem wsciekla na chinczykow......
    Pozostan w zdrowiu - jak to dobrze ze istnieje internet i emaile i blogi bo inaczej to juz calkiem bylibysmy zepchnieci do sredniowiecza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Serpentyno, trochę to wszystko niepokojące w sprawie zaopatrzenia u Was w Stanach - kolejki ? zapisy ? rozumiem, że nie jest to niczym dziwnym dla pokolenia 50 plus ( w tym mnie), bo przeżylismy stan wojenny i Czernobyl ( jak ja się wtedy bałam !!) i mamy gdzieś w głowie wspomnienia rodziców i babć, którzy przezyli w Europie drugą wojne swiatową. A teraz mamy 3 wojnę - zupełnie inną, bo bez czołgów i wojska ( póki co). Taką internetową, histeryczną - czasami jak czytam te wszsytkie wpisy to zastanawiam sie czy ten wirus istnieje naprawdę - bo to jest wojna z jakimś niewidzialnym wrogiem...Co do pereł - chociaż piękne w Polsce nie cieszą się popularnością na ślubach (przynajmniej za "moich " czasów tak było - koniec lat 80-tych). Biżuteria z białego złota potrafi być piękna. Wszystki kiedyś sie skończy a my nie możemy się bać - tak jak powiedział prezydent Roosvelt ( 32 prezydent ?) - teraz jedyną rzeczą jakiej należy się bać - to lęk ( mniej wiecej) - nie dajmy się ! PS. Jestem zdania, że wszystko to co sie dzieje jest ukartowane - wirus jest "wyhodowany" sztucznie - nie jest mozliwe aby zaden wystepujacy w naturze wirus zmutował to takiej postaci jaki jest. Jest osłabiającym wirusem ale nie zabójczym ! Broni sie wypuszcza sie po to aby zabijać a jedynie osłabić...
    PS 2. U mnie juz dwie rodziny obok na kwaratannie - dajemy rade - wszyscy zdrowi i stosują sie do zaleceń
    PS 3 a ja to w ogóle mysle, że nie Chińczycy a Amerykanie wypuscili tak tego wirusa ( aby osłabic chińską gospodarkę i ich PR) w taki sposób aby swiat myslał, że to Chińczycy :) w gruncie rzeczy to nie ma znaczenbia kto - własnie kończy się globalizacja na naszych oczach i skutki ekonomiczne beda na tyle duze, że przewartosciujemy się jesli chodzi o nasze potrzeby i postrzeganie swiata... Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ariadno - z bizuteria jest zupelnie podobnie jak ze wszystkim innym - kazdy ma swoj wlasny gust. Idzie to rowniez krajami wiec nic nowego ze w Polsce perly moga nie miec powodzenia. Turcja lubi zloto, Japonia Jade itp.
    Osobiscie lubie i mam, a takze historia pokazuje ze byly i sa cenione i noszone, podobnie jak inny rodzaj bizuterii - diamenty. Wyglada ze nigdy nie straca na powodzeniu.
    Do teorii spiskowej mam rowniez odmienne zdanie - po co by USA tak uczynily? Zeby same siebie ekonomicznie zdewastowac? Jaki by to robilo sens i korzysc? Dla mnie to tak bzdurne ze nawet nie czytam tych teorii.
    Przy okazji dodam ze czesto czytam jak to wszystko co zle wychodzi od Ameryki. Zwlaszcza na pewnym blogu......
    Nauczylo mnie to aby sie takimi opiniami nie przejmowac ale prawo do nich szanuje bo kazdy takowe posiada.
    Lista sklepowa tyczy ludzi "specjalnych" czyli po 70tce, inwalidow co jest dobrym gestem w ich strone.
    Okazala sie jednak niepotrzebna bo wcale tlumu ludzi pod sklepem nie czekalo, moze 20 ludzi, i kazdy spokojnie po otwarciu wszedl, zawedrowal do stoiska z papierem, bez poplochu czy wydzierania sobie z rak. Obeszlo sie bez listy, jedynie obowiazywal limit 2 opakowania na glowe. Chociaz w pierwszej chwili skojarzylo mi sie ze stanem wojennym to okazalo sie kompletnie niepodobne i latwe.
    Widzisz, mimo ze dziwne to tak sie stalo z papierem ze go nie ma. Czyzbys nie wiedziala ze podobnie jest w Europie, nie tylko u nas? I ze moze i tam ludzie poluja na niego?
    Poza tym to sklepy sa pelne produktow zywnosciowych i innych, wiec tego nie brakuje czyli niezbyt prawdziwym jest twierdzic ze ogolnie istnieja braki i kolejki.
    Slysze rowniez o braku maseczek bo one wedruja glownie do klinik i szpitali co zrozumiale jako ze jedna z pierwszych zasad stalo sie utrzymanie w zdrowiu sluzby medycznej, policjantow, strazakow, obslugi elektrowni i innych kluczowych miejsc. I nie uwazamy tego za niesprawiedliwosc czy przywileje - tak dyktuje rozsadek.
    Chociaz codziennie numer chorych w miescie wzrasta to osobiscie nie ma takich w moim otoczeniu.
    Na osiedlu niezmiernie cicho i bezludnie jako ze wszyscy siedza w domach choc spacerujacych nie brakuje no ale to sie robi w pojedynke na ogol.
    Dziekuje za pozdrowienia.
    Serdecznie zycze Ci pozostania w zdrowiu, nie daj sie wirusowi.



    OdpowiedzUsuń