16 grudnia 2018

SKARPETKI

     Wczoraj przegladalam szuflade z okazyjnymi skarpetkami czyli takimi nie na codzien tylko o specjalnym przeznaczeniu.
      Jak sie slusznie domyslacie sprawdzajac swiateczne czyli takie z doczepkami glow mikolajow, bombek, platkow sniegu, itp. 
      Nie istnieje w mym domu ani przymus ani zwyczaj noszenia swiatecznych dekoracji na sobie ale zazwyczaj kazdy ma jakis okazyjny akcent  - baby, w tym ja, nosza odpowiednie kolczyki, broszki albo skarpety lub rajstopy, czapki, chlopy najczesciej czapy mikolajowe chociaz zdarza sie ze rekawice czy szalik tez. Niewatpliwie dawniej bardziej sie ozdabialismy niz teraz, kiedy to kazde z nas sie postarzalo i spowaznialo. 
     Wiec sprawdzam czy mam i jakie a tu, wsrod tych swiatecznych moje OSIOLKOWE skarpety! 
     Ale dawno ich nie nosilam i wyglada ze o nich zapomnialam! Gdy sie zastanowie to moga miec ze 25 lat i sa w zupelnie dobrym stanie no bo ilez i gdzie mozna w takich skarpetkach chodzic? Dawniej obie z corka kupowalysmy takie smieszne bo ich ozdoby - przyczepki byly dobrym stoperem przed wsuwaniem do adidasow. Jakims cudem moje osiolki przezyly czas i przeprowadzki.
     Chodze sobie dzisiaj w nich, bardzo zadowolona ze znaleziska, zwlaszcza ze wiem iz przez najblizsze dni musza wrocic znow do szuflady, zrobic miejsce tym mikolajowym. 

                                     
 
     

26 komentarzy:

  1. Takie przebieranie sie w swetry, czapki i skarpety z motywami swiatecznymi to chyba wylacznie wynalazek amerykanski (znam z filmow :))) Nigdzie indziej z czyms takim sie nie spotkalam. Tutaj czasem ktos sporadycznie wlozy czapke Mikolaja.
    A osiolkowe skarpetusie urocze. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez w Anglii robia to samo! Tutaj kroluja Christmas jumpers - czyli swiateczne swetry , ale sa tez i t-shirty i inne. Osobiscie tego nie zakladam - nie lubie grubych swetrow , wole ubrac czerwona albo zielona sukienke ( bez napisow) :)) Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kanada tez sie ubiera odpowiednio do rodzaju swieta. Ja w niczym nie lubie przesady ale jesli w tym wypadku mowimy o akcencie to co w tym brzydkiego?
      Jak Ty mam czerwone, christmasowe swetry a niektore sluza mi rowniez w czasie Valentine Day. Teraz mniej sie udzielam publicznie ale gdy jeszcze pracowalam to bylo oczywistym ze pracownik musi sie przyozdobic jakims swiatecznym symbolem.
      Lubie np. zajechac pod bank i byc obsluzona w halloween przez diabelka lub wiedzme.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Skarpetki fajne. Kiedys lubilam nosic ciekawe (smieszne) skarpetki, ale od ilus lat praktycznie nie nosze skarpet, nie wiem jak to pracuje ale moje choroby zrobily ze ciagle mi w stopy goraco, wiec w domu nigdy skarpet nie zakladam a do wyjscia tylko w zimne dni, a takich dni jest niewiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy jakies zimy wiec skarpetki sie nosi. Bardzo mi sie podobaja przerozne rajstopy - ich kolory, wzory, kombinacje z ubiorem i botkami, krotkimi spodniczkami - ale to juz nie dla mnie choc jednokolorowe rajstopy zdarza mi sie ubrac. Zaluje ze nie bylo mi dane byc mloda tutaj, w USA, miec takie mozliwosci jakie maja wspolczesne dziewczyny.
      Corka, mieszkajaca na Florydzie, ma podobnie jak Ty - skarpetki wylacznie cieniutkie, by buty nie obtarly, poza tym caly rok letnie ubranie, co najwyzej lekki sweterek na chlodne wieczory.

      Usuń
  4. I przewaznie, jesli nie jest przesadne, wyglada ok.
    Byl czas ze pracowalam w szkole a pozniej w przedszkolu - wtedy kazde swieto odzwierciedlalo sie w stroju bez wzgledu na wiek, plec czy stanowisko - i bylo fajnie.
    Mam gustowne kolczyki i broszke do publicznego pokazu a w domu wyglupiamy sie skarpetkowo, czapkowo i , Pantero, nic zlego sie przez to nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarpetki słodkie!Gdy starszy wnusio był malutki, kupiłam mu skarpetki z mordkami tygryska i bardzo mu się one podobały.A gdy moja córcia była jeszcze niemowlakiem dostała od naszych
    przyjaciół wełniane butki wyglądające jak łabędzie.Tu przed świętami jest pełno skarpet w mikołaje i w inne świąteczne elementy, no a ja mam piżamę z reniferem i liskiem. Niektórzy to tylko dbają by te odświętne ubiory były w tych trzech podstawowych barwach świątecznych, ale niekoniecznie we wzory.Mnie osobiście nie przeszkadza gdy ktoś zasiada do świątecznego posiłku w sweterku z reniferem lub choinką.Święta to ma być czas wesołości i zabawy, a nie ponuractwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez mysle ze jesli sie czlowiek nie wystroi w chodzaca choinke czyli tylko ozdobi jakims akcentem, to nic zlego czy niegustownegao. Jak we wszystkim trzeba sie kierowac zasada "bez przesady" i bedzie dobrze.
    Z moich ozdob najbardziej lubie kolczyki w ksztalcie platkow sniegu - dyskretne a bardzo symboliczne i pasuja do wielu kreacji. A takie dekoracyjne skarpettki to wiadomo ze z roznych wzgledow nosi sie jedynie po domu, zwlaszcza gdy sa antyposlizgowe. Osiolkowe najbardziej mnie zadziwily tym ze przetrwaly tyle lat......

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak sie wlasnie zastanawiam, co Klapouchy ma wspolnego ze Swietami. I zgadnac nie moge. Podpowiesz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytul postu jest "Skarpetki" a nie np swieteczne skarpetki a poza tym, mimo przed swiatecznego okresu, nikt nie powiedzial ze posty musza tyczyc swiat.
    Pozdrawiam serdecznie i swiatecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. A propos symboli swiatecznych, to nie wiem dlaczego ale media wypromowaly nastepna postac : pingwiny. Co maja wspolnego ze swietami tego nie zgadne , ale sa wszedzie. To juz predzej pasuje mi osiolek - w koncu byl w stajence ....( czy tez szopce ) Kitty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie tez zastanawia jak to pracuje - to lansowanie czegos lub kogos i wpychanie nam na sile - nie tylko zwiazanego ze swietami.
    Przynajmniej teraz, gdy jestem emerytka i dzieki temu troche odizolowana od swiata, bardziej mogaca sobie pozwolic na robienie tego co chce a nie musze to moge tkwic w swiecie przeze mnie ulozonym......
    Swiatecznie pozdrawiam Cie Kitty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowych wesolych Swiat i wszelkiego dobrego Serpentyno! :) Kitty

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak duzo zrobilam zamieszania na temat szczawiu, ze musze sie pochwalic ze w koncu mam i logicznie byl w polskim sklepie, produkt polski firmy Orzel, w sloiku, waga 260 gram i kosztowal mnie tylko $2.40, mam kilka sloiczkow, zupy jeszcze nie ugotowalam, moze w niedziele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie sie ciesze, marigold, a takze dziekuje za zawiadomienie.
      Ucieszylam sie jakby to tyczylo mnie.
      Popatrzylam na moje sloiki i widze ze sa troszke wieksze, choc nieznacznie, firma tez inna. Moja rodzinka mala wiec z moich sloiczkow wychodza mi dwie zupy. Mysle ze po pierwszym razie sama zobaczysz ile Ci potrzeba na jedna zupe.
      Niechaj Ci sie uda smaczna zupa, Marigold. Nie, wcale mi niczego nie mieszalas a co wiecej to ciesze sie ze moglam doradzic, ze zrobilam cos pozytecznego.
      Chyba wspominalam na blogu ze mam pecha pod tym wzgledem - oba dzieci mieszkaja w miejscach gdzie maja fajne polskie sklepy , a tymczasem malo, zwlaszcza corka, z nich korzystaja. Ja i maz korzystalibysmy niemal na codzien to nie mamy.
      Milych swiat i samego dobra w Nowym Roku.

      Usuń
    2. No i mialam dzisiaj, przy niedzieli zupe szczawiowa, udala sie, zjadlam dwa talerze, u mnie juz noc.
      Serpentyno, wspanialych Swiat i szczesliwego Nowego Roku!

      Usuń
  13. Dziekuje i wzajemnie Kitty, a takze wszystkiego najlepszego w N. Roku - niechaj bedzie najlepszymdla Ciebie i Twych bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  14. Serpentyno, to ja ci jeszcze zycze, aby ci polski sklep zalozyli w poblizu ! Kto wie, moze sie spelni :)) Trzymam kciuki Kitty

    OdpowiedzUsuń
  15. Zbyt malo Polakow w moim miescie by taki sklep mial racje bytu. Swego czasu mielismy piekarnie ale jak sie zaczela dostosowywac do narodowosci klientow to bardzo szybko czysto polskich produktow prawie nie piekli.
    Ale zyczenie bardzo fajne i oby sie spelnilo - dziekuje serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. No to fajnie marigold. Tesknilas za nia, marzylas i wreszcie mialas.
    Niezmiernie sie ciesze a poza tym moze w tym sklepie odkryjesz jeszcze inne produkty ktore Ci sie przydadza.
    Ja mam taka niespelniona tesknote za nerkami/cynaderkami. Mieszkajac w Polsce byly jedna z mych ulubionych potraw a pozniej przenoszac sie do USA stracilamdo nich dostep. Za te 35 lat jak tu mieszkam tylko jeden raz spotkalam, kupilam, oporzadzilam i zjadlam ale nie byly tak smaczne jak polskie i zaprzestalam szukac raz na zawsze. Co dziwniejsze nigdy nie spotkalam w Polskich restauracjach tak ze moge powiedziec iz ostatnio jadlam ponad 35 lat temu a ochota na nie nigdy mi nie przeszla wiec wiem jak Cie meczyl brak szczawiu.
    Dziekuje za wiadomosc i zycze udanych swiat.
    A takze bys zalozyla blog bo mam przeczucie ze bylby ciekawy i przyjemny.
    Juz widze ze komentarz wejdzie w zle miejsce - przepraszam, nie wiem dlaczego blog mi tak na zlosc robi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja troche tesknilam do wedzonych szprotek, takich malutkich, w Polsce kupowalo sie w sklepie rybnym, byly takie male, ze jadlo sie cale z glowa i ogonem. Ale szybko przestawilam sie na nowe jedzenia, lubie kuchnie azjatyckie, jak wietnamska, japonska. Czasami chce mi sie pierogow ruskich to jade do polskiej restauracji i zjadam podwojna porcje i mam spokoj na rok.
      Nie, nie, bloga nie zaloze, bylam namawiana, jestem juz na zyciowej koncowce, bo nie tylko wiek ale powazne choroby, wiec predzej ktoregos dnia nie odezwe sie, mialam juz tak kilka lat temu, kiedy poszlam do szpitala walczyc z rakiem, wiesz wtedy w szpitalu marzylam o polskich mlodych ziemniaczkach z koperkiem i kubku kwasnego mleka, marzylam w nocy, pomagalo mi to zasnac.

      Usuń
  17. Bardzo niedobrze ze nie jestes calkiem zdrowa - mam nadzieje ze jednak wszystko u Ciebie pod kontrola.
    Nam tutaj najbardziej brakuje polskiego chleba. Znalezlismy bardzo mozliwy do spozywania ale gdyby jeszcze mozna bylo dostac jakies buleczki, kajzerki to byloby lepiej. Moj maz jest taki z zachciankami na typowo polskie potrawy, ja nie bo jakos od poczatku emigracji zrozumialam ze wyjezdzajac pewne sprawy zostawiam za soba raz na zawsze i nie mysle o nich. Czekaj, wroc - mam jedna i niezaspokojona - bob.
    Szprotki o jakich piszesz a takze inne, mozna u nas kupic w kazdym spozywczym sklepie. Takze sledzie - czasem chce mi sie marynowanych wiec kupuje sloiczek, zjem ze dwa-trzy kawaleczki, reszta sie wystoi az w koncu wyrzucam.
    Dzisiaj u nas dzien swiateczny - jedyny bo nie ma tu dwoch dni swiat. Niektorzy jutro zaczna rozbierac choinki - my poczekamy do po N. Roku. Corka przyjechala z mezem i kotkiem wiec musimy pilnowac by nie przewrocil choinki bo wspina sie na nia. W najnowszym poscie zamiescilam zdjecie takiej wspinaczki i fajno wyszlo, mogloby sluzyc za kartke swiateczna ale na to zapozno juz.
    Przyjemnej reszty swiat zycze marigold :)

    OdpowiedzUsuń
  18. co kraj to obyczaj, fajniusie te skarpetki,u nas takich zwyczajów nie ma, Ale miło popatrzeć Jak inni się bawią :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tutaj, w USA, swieta maja duzo mniej koscielna atmosfere - chociaz wg mnie swiateczna muzyka i piosenki sa beznadziejne to przynajmniej wesolo-skoczne. Nawet te koscielne sa jakies mocne, wyrazne, z wwerwa, bez zawodzenia. No i reszta atmosfery tez bardzo pogodna. I nikt nie przesiaduje w kosciele, napewno nie ponad obowiazkowa godzine.
    Bardzo mi to odpowiada , LO.

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak jak mowisz. W swieta zwyczajnie trzeba sie jakos "udekorowac" nawet jak nie ma takiego przymusu. A skarpetki swietne! ostatnio robilas duze zakupy i zrobilam spory zapas, nawet takich niecodziennych wlasnie:) A jezeli chodzi o inne rzeczy to polecam sklep https://modbis.pl/pol_m_Kurtki-i-plaszcze_Kurtki-zimowe-damskie-1077.html Naprawde fajna sprawa./

    OdpowiedzUsuń