21 czerwca 2019

UFF ! ! !

     Zapowiadalam ze odezwe sie dopiero po wizycie wnukow ale nie tylko wpadl mi w rece temat do przechwalki jaka to jeszcze jestem obrotna ale mam pol godziny czasu wiec wykorzystam by sie pozalic, pochwalic i przy okazji odsapnac przed nastepnym etapem maratonu. 
     Chociaz czesc przygotowan do wizyty zrobilam hoho temu to troche zostalo na ostatnia chwile czyli dzisiaj bo syn i wnuki przyleca jutro a dzis Lokator. Jednak te przygotowania to pod katem mlodych.
      Obejmowaly (bo skonczone, hurra, moge pisac w czasie przeszlym, hurra) zajecia gospodarcze i osobiste czyli kosmetyczne, bez manicure ktore zrobilam wczoraj . 
Nie, Pantero, ani gotuje ani pieke. Bede gotowac od niedzieli i to nie w kazdy dzien - wnuki nie znaja polskiej kuchni wiec bedziemy troche grillowac, troche zywic sie na miescie, w domu jedynie sniadania, kanapki, przekaski, salatki, owoce. 
 Z tych gospodarczych mialam na dzisiaj : zrobic tygodniowe pranie ktore jest nieduze bo mieszkam sama, wanne przeplukac bleachem by wyczyscic jetowe rury, odswiezyc obie lazienki, przetrzec kudlatka podlogi, blaty w kuchni, jako ze moja sypialnia i lozko bedzie uzywana przez mlodszego wnuka  zmienic posciel (i wyprac moja). To nie jest duzo ale samo sie nie robi.
 Z kosmetycznych zabiegow mialam ufarbowac wlosy, wykapac sie, ogolic nogi, odchwascic twarz kremem depilujacym. 
Wiec od wczesnego rana zajelam sie tym , jedno po drugim a wprawe mam bo przeciez po tylu latach bylby wstyd bym jej nie miala, umiem zajecia ukladac tak ze swobodnie moge robic kilka naraz, kazdego dopilnowac, zakonczyc, umiem je ulozyc by sie zazebialy a to oszczedza duzo czasu, takie robienie kilku naraz. 
     W miedzyczasie nakarmilam chipmunki, zrobilam obchod domu widzac ile lisci i galazek natargala nocna burza ale i to sie dobrze ulozylo bo fajno podlalo a dzis dzien ogrodnika, dzis przychodzi wiec wysprzata i bedzie ladnie . 
     Moich przezornie zawiadomilam ze : farbuje wlosy wiec prosze sie nie dziwic ze telefony moga byc nie odbierane.
Po kapieli nie umylam wanny bo majac zamiar przeplukac system bleachem nie bylo sensu. 
Czyli czesc zrobiona : ufarbowana jestem, wykapana, ogolona, pranie wyprane i suszy sie w suszarce, ja jezdze po podlogach kudlatka a wanna sie przeplukuje woda z bleachem a na twarzy mam depilator ktory wiadomo ze mozna trzymac bezpiecznie tylko okreslony czas.  
     Na to wszystko, te kilka rzeczy ktore robie w jednym czasie, slysze ze nadeszla mi nastepna wiadomosc w komorce - od mlodszego wnuka - i kilka zdjec. Wypadalo odpowiedziec, co nie?



     Okazalo sie ze podobnie jak niedawno u mnie pokazal sie na jego trawniku zolw wiec przyslal zdjecie by sie pochwalic. Na to ja, glupia, choc juz slyszalam sygnal suszarki ze gotowe, ze powinnam pojsc sprawdzic co sie dzieje z wanna, ze kudlatka odlozona a krem sobie siedzi na twarzy - odpisujac dalam uwage "przypadkiem mi go tu jutro nie przywoz". 
Oj , ale sobie narobilam (wyglada ze poddalam mu mysl ) bo musialam uzyc wielu argumentow dlaczego nie (zwyciezyl ten ze zolw by zamarzl w samolocie bo na tej wysokosci co lataja czesto jest szron na oknach czyli ponizej zera) a to zajelo wymiany kilku wiadomosci czyli czasu. W koncu gdy juz czulam ze krem zaczyna mnie szczypac czyli czas go zmyc a suszarka musi poczekac, chociaz przescieradla dobrze jest wyjac natychmiast zanim poleza i sie wymna - lece do lazienki by sie umyc a tu mam taki widok : 


Mimo ze : krem mnie szczypal, suszenie siedzi w suszarce i nikt go nie wyjmuje, kudlatka sobie stoi oparta o sciane kompletnie bezczynnie, z wanny wysypuje sie piana i to nie zwyczajna tylko bleachowana , ja jedynie pomyslalam : ki czort sie stal, nie powinno tak byc !!!! ale tez zaraz sobie uprzytomnilam ze wanny po kapieli nie umylam wiec miala na sobie szampon, mydlo (pamietacie ile mam w domu mydla?), krem do golenia wiec nic dziwnego ze jety ja spienily. Co zrobilam to tylko wylaczylam i polecialam po telefon by zrobic dla Was (i moich ) zdjecie.
 Dopiero po tym zaczelam oprozniac. I myc twarz. Po umyciu twarzy nalozylam nowa posciel, poskladalam suszenie, skonczylam podloge i dopiero wzielam sie za cala lazienke i wanne. 
Czy myslicie ze udalo mi sie zrobic bez przerywania? O nie - mialam dwa telefony a skoro bylam przy sprzataniu lazienki to za kazdym razem trzeba bylo sciagac rekawice mocujac sie z nimi. 
     Jakby mi bylo malo wczesniejszego doswiadczenia z mlodszym wnukiem to na wiadomosc od Lokatora ze tyle co wyladowal w Atlancie, ja, nadal glupia i niepoprawna, odpisuje : wiesz co? Skoro juz tam jestes to moze poczekasz do wieczora, haha, bo przeciez corka i John tam beda przylatujac do jego rodzicow, to bedziecie sie mogli spotkac? 
On na to - haha, dobry pomysl, haha, moze tak zrobie.
 Juz odkladam telefon, juz mam zamiar wrocic do mych rozpapranych jak nigdy zajec a tu wiadomosc od syna - moze pamietacie jak to nieraz wspominalam ze czesto prowadzimy grupowe rozmowy wiec nieraz z wymiany jednego zdania pomiedzy dwoma rozwija sie kilkuosobowa dyskusja o monstrualnych rozmiarach. 
A syn pisze mniej wiecej tak : a ja i moi chlopcy to co? przeciez my tez lecimy przez Atlante, tez tam bedziemy tyle ze jutro ale nic sie by nie stalo jakbyscie wszyscy troje na nas poczekali na lotnisku i tym sposobem siostra by sie zobaczyla z bratankami i ze mna - hahaha.
Na to siostra odpisuje swoje, Lokator swoje i jak czesto rozmowa robi sie dluga i smieszna. A mnie rece az swedza , nogami przebieram bo chce leciec i konczyc a nie wypada bo wszyscy by sie obrazili ze mi wanna wazniejsza.  
Jak mowie to bylo w trakcie wykanczania robot i na szczescie po umyciu twarzy bo inaczej to mialabym teraz poparzenie trzeciego stopnia.
Gdy w koncu wreszcie zarty sie skonczyly, skonczylam swe zajecia i zerknelam na zegarek to bylam niezmiernie zdziwiona ze dopiero 10:00 rano bo tyle sie nadzialo, tyle robot zrobionych, telefonow, wiadomosci, zdjec, zartow (zapomnialam dodac  ze Kasia tez mi tu pisala smiejac sie z wanny i zartujac ze majac tyle piany jeszcze ja prosilam o wiecej mydla) - i niech mi nikt nie mowi ze na emeryturze nudno, nie ma co robic, nic sie nie dzieje - a przeciez jeszcze u mnie nie ma poludnia, Lokator tu bedzie za godzine i napewno to nie koniec moich przygod , napewno niejedno bedzie sie dzialo..... 


DODATEK

Postanowilam tym zdjeciowym dodatkiem lepiej wytlumaczyc co to jetowe rury o ktore pyta Pantera :







   

8 komentarzy:

  1. Ty jestes jak Napoleon, robisz 150 czynnosci naraz i nie tracisz watku :))) Na to spotkanie z wnukami szykujesz sie jak co najmniej na rozbierana randke, myslisz, ze zauwaza Twoje starania? :)))
    Co to sa rury jetowe? Oraz dlaczego nie rozpieszczasz wnukow polskimi potrawami, powinni poznac ich smak, w koncu maja w sobie czesc polskich genow.
    Zycze Wam duzo przyjemnosci podczas pobytu dzieciakow.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe - najbardziej podobnam do Napoleona wzrostem! Ale dziekuje bo akurat on jest jedna z moich ulubionych postaci historycznych.
    Pantero - chyba posciel powinna byc dla gosci czysta, tak samo wanna a dom chociaz jest zawsze czysty ale dzieki temu ze ktos go regularnie sprzata, goscie czy nie. Te jety przeplukuje jedynie od czasu do czasu zadawalajac sie normalny myciem wanny na codzien ale wiem ze chlopaki lubie sie masowac nimi wiec lepiej niech beda czyste. Ja nawet mieszkajac sama trzymam czysto bo tak lubie i owszem, zauwazam.
    Zalaczam zdjecia kanalizacji jaka wymagaja jetowe wanny no bo kazdy otwor musi miec wplyw-odplyw i calosc swoj zamkniety obwod, no i glowny odplyw tez. Im wiecej jetow tym wiecej rur ktorymi wanna opleciona. Przez to tego typu wanny sie obudowywuje by rur nie bylo widac. Ale jako ze mokre, wilgotne, omydlone czy nasiakniete nie wiadomo czym to nie sa idealnie czyste po jakims czasie i trzeba je czyscic ze szlamu. Istnieja specjalne srodki do tego ale drogie wiec ja (i wielu innych ludzi) uzywamy bleach a te drogie od wielkiego swieta. Bylam dzis dumna ze siebie ze nie wyplukaly mi sie z tych rur zadne paprochy, jesli juz to cos niewidocznego.
    Iiii, nie chce mi sie juz nikogo nic uczyc. Zreszta jak czesto widze wnuki? - dwa razy w roku po pare dni, malo okazji do tego. A takze slysze co mowia o kuchni tego drugiego kraju ktory czesto odwiedzaja - nie lubia, lubia jedynie amerykanskie.
    Dziekuje, mysle ze minie milo. Dobrego weekendu, Pantero.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, czyli to po naszemu wanna z hydromasazem, nie slyszalam nigdy wczesniej okreslenia jety, wiec dlatego pytalam. No a o tych przygotowaniach mowiac, nie mialam na mysli zmiany poscieli, a Twoje manikiury, pedikiury, golenia itp :))) Czy wnuki to zauwaza? Zartuje. :)

      Usuń
  3. Kobito - bedac niewiasta chyba wiesz ze niekoniecznie dbamy o siebie dla kogos - same dla siebie tez, daje nam to dobre samopoczucie. Te zabiegi kosmetyczne robie regularnie wiec i tak bym robila, tak jak zmiane poscieli czy inne rzeczy.
    Nie, nie licze ze wnuki zauwaza albo ze to dla nich wazne.
    A jednak moze kiedys wspomna ze babcia Serpentyna byla schludna i zadbana, pachnaca, przyjemnie bylo sie do niej przytulic?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecudnie wygląda ta wanna z tą ilością piany!. Podejrzewam , że jednak jej wygląd nie wzbudził Twego zachwytu, tylko złość, że się wszystko zaczyna knocić. Znasz to stare przysłowie-"gdy się człowiek spieszy to się diabeł cieszy".

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj doskonaly plan zaczely psuc nieustanne telefony. Ale tylko na krotki czas -pokrecilam sie biegiem pomiedzy zajeciami i wszystko udalo sie przestawic spowrotem na wlasciwe tory.
    Skonczylo sie wiec dobrze a piane jak widzisz zlapalam w ostatniej chwili przed wylaniem sie na posadzke.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ze zdazylas jeszcze strzelic fotke zanim sie wylalo ! Cud.
    Podziwiam Twoja dyscypline, mi sie czas rozlazi nie wiadomo gdzie
    i nigdy nie wyrabiam z zaplanowana lista.
    Brawo Serpentyna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama sie wciaz klepie po plecach bo wszyscy tak przyzwyczajeni do mej obrotnosci ze ani zauwazaja ani nie pochwala.
    Pamietasz jak to raz sobie zaspalam rano ? Jak mnie obrugali i byli zgorszeni tym faktem ?
    Dziekuje wiec potrojnie Kitty, chociaz Ty jedna zauwazasz......
    :)

    OdpowiedzUsuń